Jednym z najbardziej charakterystycznych obrazków związanych z Elżbietą II była otaczająca ją gromadka psów rasy corgi. Nic więc dziwnego, że po śmierci monarchini wielu ludzi zaczęło się zastanawiać, co stanie się z królewskimi pupilami. Spekulacje prasy na ten temat potwierdziła rzeczniczka księcia Andrzeja, która zapewniła, że to właśnie on zaopiekuje się welsh corgi Muickiem i Sandy, które Elżbieta II dostała od niego w prezencie. Pod jego opiekę trafi też prawdopodobnie Candy, suczka dorgi (mieszanka corgi i jamnika), która zżyła się z Muickiem i Sandy.
Wciąż nie jest jasne, co stanie się z Lissy - mniej znanej niż ukochane corgi cocker spanielki Elżbiety II. W lutym tego roku bowiem królowa uczyniła wyłom w tradycji i powiększyła swoje stado nie o kolejnego corgi, lecz właśnie o czteroletnią Lissy. Podobno spanielka mieszka obecnie ze swoim trenerem Ianem Openshawem. To, że mieszkała z królową krótko i nie zdążyła zżyć się z jej pozostałymi psami sprawia, że jest mało prawdopodobne, iż przeprowadzi się do rezydencji księcia Andrzeja. Znacznie bardziej prawdopodobne jest to, że Lissy pozostanie pod opieką swojego trenera.
Zgodnie z rodowodem suczka nosi imię Wolferton Drama, ale Elżbieta II nazywała ją Lissy. Niedawno wygrała 91. Mistrzostwa Cocker Spanieli Kennel Clubu, wykazując się wyjątkowym talentem do pracy i pokonując 38 konkurentów. Tym samym stała się pierwszym myśliwskim championem królowej. "Zwycięstwo w mistrzostwach było najwspanialszym dniem w moim życiu, to prawdziwy zaszczyt móc pracować z psami Jej Królewskiej Mości, a wygrana dla Królowej to spełnienie moich ambicji. Lissy zawsze była znakomitym psem, doskonała we wszystkich elementach pracy, zwłaszcza w bieganiu jest fantastyczna. W młodości była trochę szalona, ale teraz naprawdę stała się najlepszą wersją siebie. Jest bardzo wszechstronna" - chwalił swoją podopieczną w rozmowie z “Country Living” Ian Openshaw.
kw/