Prezydent Duda na szczycie ONZ: gdyby Putin użył broni nuklearnej przeciw Ukrainie, byłoby to złamanie światowego tabu

2022-09-20 18:19 aktualizacja: 2022-09-21, 00:44
Andrzej Duda na szczycie ONZ, Fot. Twitter/Kancelaria Prezydenta/Jakub Szymczuk
Andrzej Duda na szczycie ONZ, Fot. Twitter/Kancelaria Prezydenta/Jakub Szymczuk
Gdyby prezydent Rosji Władimir Putin odważył się na użycie broni nuklearnej przeciwko Ukrainie w wojnie w tym kraju, to byłoby to złamanie światowych tabu i postawiłoby Rosję już całkowicie poza wszelkim nawiasem - mówił we wtorek w Nowym Jorku prezydent Andrzej Duda. Prezydent, który przebywa na szczycie ONZ w środę spotka się z prezydentem USA Joe Bidenem. W planach jest również rozmowa z premierem Ukrainy.

Polski przywódca bierze udział w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ.

"Przez kolejne dni dalsze spotkania: szczyt żywnościowy, w którym będziemy brali udział, i też spotkanie z inwestorami, z zastępcą sekretarza generalnego i mam nadzieję też premierem Ukrainy w sprawie udziału polskich firm w odbudowie Ukrainy" - poinformował Duda podczas konferencji prasowej dla polskich mediów.

"Jutro recepcja, spotkanie z panem prezydentem Bidenem" - dodał.

Prezydent: Ukraina musi odzyskać kontrolę nad swoimi granicami

Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą przybył w poniedziałek wieczorem do Nowego Jorku, gdzie bierze udział w debacie generalnej 77. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Podczas briefingu dla polskich mediów powiedział, że spotkanie w Nowym Jorku to okazja do rozmów z przywódcami państw z całego świata. Przekazał, że spotkał się m.in. z królem Jordanii, z którym mówił o kryzysie żywnościowym wywołanym przez rosyjską napaść na Ukrainę, a także o kwestii rosyjskich wpływów w Syrii.

Ponadto polski prezydent rozmawiał z prezesem Banku Światowego Davidem Malpassem oraz z prezydentem Brazylii Jairem Bolsonaro. Duda przekazał, że podpisane zostały dwie umowy między Polską a Brazylią - o unikaniu podwójnego opodatkowania oraz o ochronie informacji niejawnych. Wyraził oczekiwanie, że współpraca z Brazylią będzie się rozwijała m.in. w dziedzinie przemysłu i rolnictwa.

Jednocześnie podkreślił, że wśród tematów była oczywiście "wojna na Ukrainie i to, w jaki sposób ta wojna mogłaby się zakończyć, jakie są szanse na to, by wrócił pokój".

"Ja oczywiście akcentowałem konieczność przestrzegania prawa międzynarodowego, konieczność tego, żeby Ukraina odzyskała kontrolę nad swoimi międzynarodowo uznanymi granicami" - przekazał Duda.

Przypomniał, że na Ukrainie był na dzień przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji oraz trzykrotnie w czasie wojny. Podkreślił, że jest w stałym kontakcie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

"Więc podzieliłem się swoimi spostrzeżeniami, swoją wiedzą, ale także i tym, czego się spodziewam i jakie są oczekiwania przede wszystkim w naszej części Europy (co do tego), w jaki sposób ten konflikt, ta rosyjska agresja mogłaby się zakończyć, że to musi oznaczać wycofanie się rosyjskich sił i powrót Ukrainy do jej międzynarodowo uznanych granic" - podkreślił Duda.

Uznał ponadto za sprawę priorytetową i rozliczenie zbrodni wojennych popełnianych przez Rosjan na Ukrainie. "Sprawą znacznie bardziej porażającą są zbrodnie wojenne, których dopuszczają się Rosjanie na społeczeństwie ukraińskim i na Ukrainie, na terenach, które okupują i atakują" - zaznaczył.

Ocenił ponadto, że muszą być one rozliczone np. przez międzynarodowy trybunał.

"Te zbrodnie muszą być rozliczone przez międzynarodowe gremia i tutaj, myślę, że możemy się spodziewać, mam nadzieję, w najbliższych miesiącach decyzji (...)" - czy to będą próby postawienia sprawców (zbrodni) przed trybunałami dzisiaj już działającymi, czy też powołania specjalnego trybunału do tych zbrodni, tak jak wcześniej było w przypadku innych konfliktów, innych zbrodni wojennych - przekonywał.

Duda wyraził przekonanie, że "społeczność międzynarodowa nie może pozostawić tych zbrodni bezkarnymi, bo w oczywisty sposób to będzie ośmielało wszystkich innych potencjalnych morderców do tego, by uważać, że mogą bezkarnie zabijać ludzi, napadać, mordować, gwałcić".

Jednocześnie przypomniał, że "Polacy, nasze rodziny, ze swojej historii wiedzą dokładnie, co to znaczy rosyjska okupacja, co znaczy brutalność sowieckiej armii, co oni potrafią".

Duda: gdyby Putin użył broni nuklearnej przeciw Ukrainie, byłoby to złamanie światowego tabu

Podczas briefingu dla polskich mediów Duda mówił, że "jeżeli władze rosyjskie, jeżeli prezydent Putin odważyłby się na taki ruch, że użyłby - choćby w najmniejszym stopniu - tej niekonwencjonalnej broni nuklearnej przeciwko Ukrainie w wojnie na Ukrainie - byłoby to przełamanie światowych tabu i w moim przekonaniu postawiłoby Rosję już całkowicie poza wszelkim nawiasem".

Prezydent był także zapytany o orędzie prezydenta Rosji, który według spekulacji we wtorek ma ogłosić mobilizację, oraz o to, jaka powinna być odpowiedź Zachodu, jeśli te spekulacje się potwierdzą.

"Od samego początku należy podchodzić do sprawy bardzo spokojnie i konsekwentnie, niezależnie od tego, co prezydent Rosji powie w swoim wystąpieniu" - powiedział i dodał, że Putin jest głównym sprawcą niczym nieuzasadnionej agresji na Ukrainę.

"Niezależnie od tego, co Władimir Putin powie", nie ulega wątpliwości, że "sprawcą i napastnikiem, agresorem jest Rosja, a Ukraińcy tylko bronią swojej suwerenności, niepodległości, bronią swojej ziemi i swoich domów" - mówił Duda.

"Mam nadzieję, że uda nam się mówić o tym tak, żeby to wiedział i zrozumiał cały świat (...)" - dodał. "Ukraina dzisiaj wymaga wsparcia i wierzę, że to wsparcie będzie kontynuowane" - podkreślał.

Prezydent: Polska nie uzna "pseudoreferendów" Rosji na Ukrainie, bo to kpina, a nie głosowanie

Duda został zapytany też o stanowisko wobec pseudoreferendów, które zapowiadają władze samozwańczych tzw. republik ludowych, powołanych przez prorosyjskich separatystów w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy.

Prezydent zwrócił uwagę, że Polakom - zwłaszcza starszym i znającym historię swojego kraju - nie trzeba tłumaczyć, "co są warte referenda organizowane przez Rosję na okupowanych przez nią terenach".

"Nic nie są warte. Prawda jest taka, że wynik jest ustalany na Kremlu, a nie w głosowaniu. I to, jaki głos oddają ci, którzy w ogóle w referendum uczestniczą, nie ma tutaj od strony faktycznej żadnego znaczenia. A wynik będzie taki, jaki zaplanują na Kremlu" - podkreślił.

W związku z tym, jak ocenił, "z punktu widzenia demokratycznego to jest w ogóle kpina".\

"I tak też do tego podchodzimy. Mam nadzieję, że w przestrzeni międzynarodowej nikt nie będzie przywiązywał do tego wagi, bo wiarygodność tych działań i wyników jest po prostu zerowa" - powiedział.

Jednocześnie zapewnił, że w tej sytuacji "Polska nie będzie uznawała tych wyników za w jakikolwiek sposób międzynarodowo wiążące; Rosja okupuje te tereny".

Pseudoreferenda mają być przeprowadzone w dniach 23-27 września, a ich celem jest włączenie okupowanych przez Rosję terytoriów w obwodach donieckim i ługańskim w skład Federacji Rosyjskiej. 

Prezydent: trzeba pamiętać o problemach Afryki

Pytany  przez dziennikarzy, czy uwzględni punkt widzenia krajów afrykańskich, które ostatnio odwiedził, Duda powiedział: "Będę się starał, żeby to wystąpienie było tak skonstruowane, aby to spojrzenie wybrzmiało".

"Z jednej strony patrzę na to jako sąsiad Ukrainy" – powiedział. Zaznaczył, że pozostaje także "kwestia tego, że pamiętamy o innych, wiemy o tym, jakie jest zagrożenie, że rozumiemy to i że chcemy, żeby świat też zrozumiał, że Rosja z premedytacją prowadzi tę politykę, którą prowadzi, atakuje Ukrainę, grabi plony z pól ukraińskich, grabi sprzęt rolniczy".

Jak dodał, Rosja "wie, że wywołując międzynarodowy kryzys żywnościowy, zwłaszcza w tych krajach, gdzie o żywność trudno i które i tak znajdują się w kryzysowej sytuacji, może doprowadzić do swoistego załamania się na świecie i w jakimś sensie poddania się świata i uznania tej rosyjskiej agresji czy też przynajmniej uznania jej milcząco".

"W moim przekonaniu zrobić tego nie wolno, ale trzeba również pamiętać o problemach Afryki i o nich mówić" – dodał. Zwrócił uwagę, że wojna Rosji przeciw Ukrainie nie jest jedyną agresją i że „są też inne miejsca na świecie, gdzie ludzie cierpią". "O tych sprawach postaram się mówić dzisiaj przed Zgromadzeniem Ogólnym" – zapowiedział.

Na początku września Duda odbył podróż do Nigerii, Wybrzeża Kości Słoniowej i Senegalu. Wśród celów jego wizyt było przedstawienie okoliczności wojny Rosji przeciw Ukrainie i przeciwstawienie się rosyjskiej propagandzie.(PAP)

autorzy: Karol Kostrzewa, Aleksandra Rebelińska, Grzegorz Bruszewski

kw/