O sprawie poinformowała we wtorek TVP3 Kielce. Sprawę badają policja i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Zastępca dyrektora szpitala MSWiA w Kielcach Szymon Mazurkiewicz potwierdził w rozmowie z PAP, że przed kilkoma dniami na terenie szpitala odkryto beczki z chemikaliami.
"W zeszłym tygodniu prowadziliśmy rutynową kontrolę na placu budowy, gdzie prowadzimy prace rozbiórkowe zdegradowanej infrastruktury. W czasie kontroli zidentyfikowaliśmy zbiorniki z nieznaną substancją, prawdopodobnie są to zlewki farb i lakierów. Poinformowaliśmy policję i WIOŚ, które prowadzą postępowanie wyjaśniające" – przekazał dyrektor. Dodał, że kontakt z firmą wykonującą prace się urwał.
Sprawę bada Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. "Na terenie szpitala MSWiA znajduje się prawdopodobnie ponad 20 mauzerów o pojemności tysiąca litrów, dokładna liczba na razie nie jest znana, ponieważ część beczek jest zasypana elementami konstrukcyjnymi z rozbieranych hal. Jest tam też na razie nieznana ilość mniejszych pojemników. Na razie trudno powiedzieć, z czym mamy do czynienia, ale prawdopodobnie mogą to być pozostałości farb, lakierów i rozpuszczalników" - powiedział PAP Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska Witold Bruzda.
Służby ustaliły, że pojemniki zawierające chemikalia są szczelne i nic z nich nie wycieka. Policja i WIOŚ obecnie sprawdzają, skąd odpady trafiły do Kielc i kto jest odpowiedzialny za ich transport.(PAP)
Autor: Wiktor Dziarmaga
mar/