Szczególnie w ostatnich dniach, gdy z oskarżonego przemienił się w... oskarżyciela. Na zarzuty oszustwa ze strony Carlsena, pięciokrotnego mistrza świata i lidera rankingu FIDE od ponad 11 lat, a także amerykańskiego arcymistrza Hikaru Nakamury, uchodzącego za najbardziej popularnego streamera szachowego, i wreszcie największej platformy gry online w tej dyscyplinie chess.com, Niemann odpowiedział pozwem sądowym złożonym w Stanach Zjednoczonych.
Za szkody na swoim wizerunku domaga się minimum 100 milionów dolarów rekompensaty od dwóch arcymistrzów, a także firmy Norwega Play Magnus Grup, platformy chess.com i jej szefa Daniela Renscha.
Na Twitterze umieścił link do 44-stronicowej skargi. W podobny sposób Carlsen na początku września ogłaszał swoje wycofanie z prestiżowego turnieju Sinquefield Cup w St. Louis, nazajutrz po porażce z Niemannem, po której uznał, że rywal oszukiwał. To był początek burzy.
Linkowi urodzonego w San Francisco Amerykanina towarzyszy zdanie: "Moja skarga mówi sama za siebie" - nawiązanie do jego pierwszego niespodziewanego zwycięstwa nad Norwegiem w połowie sierpnia podczas turnieju online FTX Crypto Cup w Miami, zaliczanego do cyklu Meltwater Champions Chess Tour.
Na inaugurację Niemann przegrał wówczas bezapelacyjnie trzy kolejne partie z Janem-Krzysztofem Dudą, ale drugą rundę rozpoczął od niespodziewanie łatwego zwycięstwa z Carlsenem. Po meczu z zadowoleniem skomentował, że "szachy mówią same za siebie". Nieważne, że Norweg wygrał z nim potem trzy następne partie i mecz. Majestat mistrza świata został naruszony.
Nie był to pierwszy "wyczyn" niepokornego Amerykanina. Jego rodak Wesley So, piąty w światowym rankingu, w trakcie niedawnych mistrzostw USA nazwał go "prawdopodobnie najbardziej niegrzecznym nastolatkiem" w szachach. So zajął w czempionacie piąte miejsce, Niemann był siódmy (obaj po 7 pkt), wygrał Fabiano Caruana (8,5), a były reprezentant Polski Dariusz Świercz (5,5) ukończył na 11. miejscu wśród 14 uczestników, choć po 10 rundach dzielił trzecie miejsce, a z Niemannem wygrał.
"Są inni bardzo dobrzy młodzi gracze, ale oni są grzeczni" - dodał So.
Amerykański popularyzator szachów Levy Rozman, który poznał Niemanna, gdy ten miał 11 lat podczas podcastu z Lexem Fridmanem wspomina, że już wtedy miał on reputację "wyjątkowego charakteru, małego dziecka, które werbalnie prowokowało" swoich przeciwników.
W następstwie oskarżeń o oszukiwanie Niemann znalazł się na marginesie. Platforma chess.com opublikowała 72-stronicowy raport oskarżający go o oszustwo "co najmniej 100 razy" w trakcie gry w internecie.
"Kampania prowadzona przez jego oskarżycieli już przyniosła zamierzony efekt zniszczenia reputacji, kariery i pozbawienia Niemanna środków do życia" - piszą jego prawnicy w skardze. Twierdzą, że kierownictwo turnieju w holenderskim Wijk aan Zee, jednego z najbardziej prestiżowych w tej dyscyplinie, zakończyło z tego powodu negocjacje o zaproszenie go do kolejnej edycji w styczniu 2023 roku.
Adwokaci, nazywający go "cudownym samoukiem", zapewniają, że Niemann "nie może już znaleźć pracy jako nauczyciel szachów w poważnych szkołach".
Amerykanin tytuł arcymistrza uzyskał dopiero w wieku 17 lat, podczas gdy najzdolniejsi uzyskują go ok. 14. roku życia. Jednak w ostatnich miesiącach odnotował spektakularny postęp, szybko awansując na 40. miejsce w świecie.
Oskarżenia wobec niego pozostają obecnie bez namacalnych dowodów na ich poparcie. Wykazanie, że ktoś oszukuje jest prawie niemożliwe, jeśli zawodnik nie zostanie złapany na gorącym uczynku.
Niemann przyznał się do oszukiwania w przeszłości na chess.com, gdy miał od 12 do 16 lat. Zaprzeczył jednak, że kontynuował ten proceder i powiedział, że jest "gotowy do gry nago", aby udowodnić swój talent.
"Nie cofnę się i zagram swoje najlepsze szachy, bez względu na presję (...) Szachy mówią same za siebie" - powtórzył po pierwszej rundzie mistrzostw USA. Teraz przyszła kolej na wymiar sprawiedliwości. Od niego zależy jego dalsza kariera.(PAP)
kgr/