Dyrektorka UKRAINA! Festiwalu Filmowego: wiedzieliśmy, że głos Ukrainy i twórców ukraińskich powinien zabrzmieć z całą mocą

2022-11-07 15:27 aktualizacja: 2022-11-08, 10:10
Organizatorzy i wolontariusze festiwalu. Fot. Facebook/Ukraina Festiwal Filmowy
Organizatorzy i wolontariusze festiwalu. Fot. Facebook/Ukraina Festiwal Filmowy
Kino ukraińskie należy do nurtu kina europejskiego, ale jednocześnie ma bliską nam Polakom wschodnią duszę — powiedziała w rozmowie z PAP.PL założycielka i dyrektorka UKRAINA! Festiwalu Filmowego Beata Bierońska-Lach.

Po zakończeniu warszawskiej części 7. Festiwalu filmów ukraińskich dzieła reżyserów będą pokazywane w innych polskich miastach i przez do 14 listopada także będą dostępne na platformie VOD.Warszawa.

Czy w związku z wybuchem wojna na Ukrainie organizacja przeglądu filmowego była utrudniona? Jak podkreśliła w rozmowie z PAP.PL Beata Bierońska-Lach zespół organizatorów i wolontariuszy wydarzenia wykazał się samoorganizacją i bardzo szybko zaangażował się w pomoc Ukrainie i narodowi ukraińskiemu.

Już 25 lutego wspólnie z platformą Moje Kino i Stowarzyszeniem Kin Studyjnych, ekipa Festiwalu zorganizowała pokazy filmu „Moja wojna” – dokumentu, który wygrał zeszłoroczną edycję i był poświęcony kobietom w wojsku.

W ciągu tylko dwóch dni film miał prawie 2 tysiące widzów i przyniósł organizatorom pieniądze, które natychmiast zostały przekazane na rzecz wsparcia Ukrainy i Ukraińców. Ta pierwsza akcja pomocowa stała się impulsem dla organizatorów przeglądu filmowego, aby działać dalej.

Dyrektorka Festiwalu Beatą Bierońską-Lach zwróciła się do kin w całej Polsce z prośbą o dołączenie do charytatywnych pokazów filmów ukraińskich. Jedynym warunkiem akcji była dobrowolna rezygnacja ze swoich honorariów. Chociaż impreza charytatywna nie obiecywała żadnych zysków dla jej uczestników, odniosła sukces. Udało się zorganizować ponad sto pokazów w całej Polsce. Producenci, którzy wyrazili zgodę na udzielenie filmów za darmo, organizatorzy oraz wolontariusze festiwalu, a także kina, gdzie odbywały się seanse, przekazali zebrane środki bezpośrednio uchodźcom, na konta Banku Narodowego Ukrainy lub organizacji charytatywnych (w tym Fundacji „Ocalenie” i Fundacji „Nasz wybór”).

Inną formą pomocy było wsparcie i zaopatrzenie niezbędnymi rzeczami twórców filmów, aktorek i aktorów oraz ich bliskich, którzy trafili na front lub zostali wolontariuszami.
Według Beaty Bierońskiej-Lach, choć poboczne działania humanitarne wymagały czasu, nie były postrzegane jako kłopot przez żadnego z organizatorów festiwalu. Najbardziej poważnym wyzwaniem były natomiast trudności komunikacyjne: „Twórcy filmów nie zawsze mogli nam punktualnie odpowiedzieć, a zależało nam, żeby zamknąć program przedsięwzięcia na czas. Część filmów była pokazywana na festiwalach, część z nich miała dystrybutorów za granicą, wiec w takich sytuacjach było łatwiej”.

„Takie okoliczności dodatkowo przekonywały organizatorów o konieczności zorganizowania tegorocznego festiwalu. Byliśmy świadomi tego, że ten głos Ukrainy i twórców ukraińskich, którzy ciągle podkreślali, że wojna w ich kraju toczy się od 2014 roku, powinien zabrzmieć z całą mocą” – zaznacza Beata Bierońska-Lach w wywiadzie dla PAP.PL.

Cechą charakterystyczną tegorocznego festiwalu stało się to, że znaczna część filmów dotyczyła losu kobiet.  Chociaż „Kobiece historie” to był tytuł tylko jednej z wielu sekcji, kwestia ta przewija się przez cały program przeglądu filmowego.

„Kobiety ukraińskie mają ważną rolę do spełnienia. Większość uchodźczyń przyjeżdża z dziećmi i stoją przed trudnym zadaniem – stać się samodzielnymi, zapewnić bezpieczeństwo swoim dzieciom i pozostać przy tym twórczyniami, bo to one są teraz głosami Ukrainy za granicą” – podkreśliła organizatorka festiwalu.

Właśnie z tego powodu w ramach festiwalu odbyło się spotkanie twórczyń filmów ukraińskich. Zadaniem wydarzenia była pomoc kreatywnym ludziom, by odnaleźli swoje miejsce w Polsce, dofinansowanie lub producentów w kraju. Z powodu wojny kino ukraińskie pozbawione jest dofinansowania, a wszystkie środki zamrożone. Dlatego reżyserzy, aktorzy i urzędnicy Państwowej Agencji Ukrainy ds. Kina, ciągle wyjeżdżają na festiwale i starają się promować dzieła kinematografii ukraińskiej, prosząc też o wsparcie dla swoich projektów.

„Bardzo nam zależy, żeby filmy ukraińskie powstawały, pokonując niełatwe okoliczności losu” – tłumaczy dyrektorka i założycielka UKRAINA! Festiwalu Filmowego. Nasza rozmówczyni spodziewa się, że kino ukraińskie przetrwa, szczególnie dzięki dofinansowaniu z zewnątrz i koprodukcji. Jej zdaniem, tragiczny fakt, że Ukraina znajduje się w stanie wojny, wzbudza zainteresowanie tym krajem, jego kulturą i kinem ze strony całego świata. Jak podkreśla, kinematografia ukraińska rozwija się we właściwym kierunku i ma szansę na to, żeby stać się odkryciem dla europejskiej publiczności.

„Moim zdaniem to kino, które należy do nurtu kina europejskiego, ale jednocześnie posiada taką bliską nam Polakom wschodnią duszę, która może zadziwiać, wzruszać, inspirować albo dawać dużo do myślenia” – zaznacza Beata Bierońska-Lach.

Aby dotrzeć do widzów w całej Polsce festiwal ma wersję online od 1 do 14 listopada 2022 na platformie VOD.Warszawa oraz odbędą się repliki festiwalu w wybranych miastach Polski: Kraków, Żywiec, Wrocław, Gdańsk, Białystok, Gliwice, Toruń, Poznań i Gorzów Wielkopolski.

Autor: Ihor Usatenko

iua/ js/