"Po siedmiu latach odchodzę dziś z Kukiz’15. To dla mnie trudna, ale głęboko przemyślana i pozytywna decyzja" - poinformował w poniedziałek Stanisław Tyszka w oświadczeniu. "Dziś słyszę, że moi koledzy z koła Kukiz’15 chcą startować w wyborach do Sejmu pod pewnymi warunkami z list PiS. No to beze mnie. Nie po to wchodziłem do polityki, żeby wspierać nieudolne rządy, czy też sprzedać swój głos za miejsce na liście partii władzy" - podkreślił.
W rozmowie z PAP do oświadczenia Stanisława Tyszki odniósł się Paweł Kukiz. "Od 14 miesięcy nie głosował z nami, od pół roku nie było go w Sejmie i dziwaczne jest to, że wcześniej głosował tak, jak opozycja, kiedy myśmy współpracowali z PiS, a kiedy zawiesiliśmy współpracę z PiS, to on odchodzi. Dla mnie to jest niezrozumiałe" - powiedział i podkreślił, że w Kukiz’15 nigdy nie obowiązywała dyscyplina partyjnej.
"Każdy ma swoją drogę. To jest jest jego sprawa" - mówi Kukiz. "Ja go nigdy nie strofowałem, nie wymagałem, żeby głosował z nami tak, jak od 2015 roku - każdy ma swoje własne sumienie, a jego sumienie mu nakazywało głosować z opozycją, a teraz odejść, kiedy my głosujemy jak opozycja - jego sumienie i jego droga" - dodał.
W oświadczeniu Tyszka przyznał też m.in., że "niestety, jego drogi z Pawłem się rozeszły". "Ja chciałem i nadal chcę tworzyć alternatywę dla PiS i PO. Uważam, że prymitywna wojna partyjno-plemienna jest dla Polski bardzo szkodliwa. Paweł ponad rok temu uznał, że jednak wejdzie w pewien układ z obecną partią władzy, a konkretnie z Jarosławem Kaczyńskim, czyli osobą, która przez lata rozmontowywała nasz ruch przeciągając kolejnych posłów intratnymi propozycjami" - zaznaczył.(PAP)
Autor: Grzegorz Bruszewski
kgr/