Stanisław Tyszka: proponowano mi możliwość skorzystania z Funduszu Sprawiedliwości

2024-05-27 08:42 aktualizacja: 2024-05-27, 13:00
Stanisław Tyszka. Fot. PAP/Szymon Pulcyn
Stanisław Tyszka. Fot. PAP/Szymon Pulcyn
Na spotkaniu z b. ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro poseł Janusz Kowalski rzucił, że byłaby możliwość skorzystania z Funduszu Sprawiedliwości – powiedział w poniedziałek w Polsat News poseł Konfederacji Stanisław Tyszka. Dodał, że w spotkaniu, które odbyło się w 2020 r., brał udział jeszcze Paweł Kukiz.

„Problem polega na tym, że oni zmienili prawo w 2017 r. i do Funduszu Sprawiedliwości, który powinien zajmować się pomocą ofiarom przestępstw i pomocą postpenitencjarną, czyli pomocą dla osób wychodzących z więzienia, oni dopisali zapobieganie przyczynom przestępstw. (…) No i to im otworzyło furtkę do tego, żeby finansować to, co chcą. I to szło w setki milionów złotych” – powiedział w poniedziałek w Polsat News poseł Konfederacji Stanisław Tyszka.

Dodał, że w 2021 r. raport przedstawiła Najwyższa Izba Kontroli i w tym raporcie wskazano, że „jest tam bardzo wiele nieprawidłowości”. Przypomniał, że NIK składał doniesienia do prokuratury.

Stanisław Tyszka przypomniał, że nim przeszedł do Konfederacji, był w kole poselskim Kukiz15. „Prawu i Sprawiedliwości brakowało głosów do większości, więc każdy mandat poselski był dla nich bardzo ważny. I oni przez wiele lat starali się mnie przekonać, żebym z nimi współpracował” – mówił poseł w Poslat News. – „I składano mi okresowo, cyklicznie różnego rodzaju propozycje” – dodał.

„Zabiegały różne frakcje PiSowskie. Ja w pewnym momencie z Pawłem Kukizem dostaliśmy zaproszenie od Zbigniewa Zbiobry, a pośredniczył Janusz Kowalski. Rozmawialiśmy tam o sprawach europejskich, o KPO, bo tutaj mieliśmy podobne spojrzenia, chociaż oni popierali Morawieckiego, który nie wetował 'Zielonego Ładu'. I nagle na tym spotkaniu – to spotkanie z ich perspektywy miało służyć jakiemuś potencjalnemu zbliżeniu politycznemu – w pewnym momencie Janusz Kowalski rzucił coś takiego, że byłaby możliwość skorzystania z Funduszu Sprawiedliwości. Ja się bardzo zdziwiłem, nie pamiętam dokładnie słów, szczegółów propozycji, ja to odebrałem w ten sposób, że jest to propozycja dla zaprzyjaźnionych instytucji i organizacji pozarządowych” – mówił Tyszka.

Wyjaśnił, że w spotkaniu brał udział Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny, poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski, Paweł Kukiz i on. „To był rok 2020” – powiedział Tyszka i dodał, że „my nie podjęliśmy tego tematu”.

„Byłem zdziwiony, pamiętam, że po wyjściu powiedziałem do Pawła Kukiza coś takiego: 'To są złodzieje, nie będziemy z nim rozmawiać'” – mówił Tyszka. – „Dla mnie w sensie moralnym czy etycznym to jest oczywista kradzież. To jest przekazywanie pieniędzy publicznych na cele partyjne i wiemy, że Solidarna Polska to robiła” – dodał.

Stwierdził także, że nie zgłosił sprawy do prokuratury, bo „siedziałem naprzeciwko prokuratora generalnego, który był dysponentem Funduszu Sprawiedliwości, to równie dobrze mogłem od razu jemu powiedzieć, że coś tutaj jest nie w porządku”.

„Jestem prawnikiem i te oferty, które dostawałem, miały charakter korupcji politycznej, natomiast one nie wypełniały w moim przekonaniu znamion przestępstwa czy propozycji przestępczej” – stwierdził poseł Konfederacji.

Ocenił, że jest to „element tej bardzo nieładnej, obrzydliwej korupcji politycznej, którą mamy w Polsce”. Dodał, że przykłady mamy co chwila i że ostatnio „Koalicja Obywatelska kupiła dwóch radnych PiS na Podlasiu”. (PAP)

kgr/