Z zazdrości udusił byłą partnerkę kablem od żelazka. Wyrok ws. zabójstwa w hotelu w Karpaczu

2022-11-09 10:21 aktualizacja: 2022-11-09, 19:52
Policyjny radiowóz, fot. PAP/Darek Delmanowicz
Policyjny radiowóz, fot. PAP/Darek Delmanowicz
Sąd skazał na 25 lat więzienia Pawła M., którego Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze oskarżyła o zabójstwo swojej byłej partnerki Moniki L. w Karpaczu w listopadzie 2019 roku. M. ma również zapłacić 200 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz rodziny pokrzywdzonej.

Do zdarzenia doszło 16 listopada 2019 roku. W jednym z hoteli w Karpaczu odbywała się konferencja branży optycznej. "Uczestniczyła w niej między innymi Monika L., jako przedstawicielka jednej z firm" - przypomniał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Tomasz Czułowski.

"Tego dnia do Karpacza przyjechał również Paweł M., znajomy kobiety i jej były partner. W trakcie rozmowy w pokoju hotelowym Paweł M. zaczął dusić pokrzywdzoną rękoma, a następnie kablem od żelazka doprowadzając do jej zgonu. Następnie ukrył ciało kobiety na balkonie i oddalił się z hotelu" - podkreślił prokurator Tomasz Czułowski.

Wskazał, że po znalezieniu zwłok Moniki L. policjanci ustalili miejsce pobytu Pawła M., którego zatrzymali w motelu w woj. zachodniopomorskim.

"Po doprowadzeniu do Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze Paweł M. usłyszał zarzut zabójstwa, do którego się przyznał i złożył wyjaśnienia, które wskazują na motyw zazdrości" - podał.

"W trakcie przeprowadzonego śledztwa Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze przeprowadziła szereg dowodów, zabezpieczając nagrania z monitoringu hotelowego, przesłuchując innych uczestników konferencji oraz rodzinę i znajomych pokrzywdzonej, uzyskano opinie biegłych, między innymi z zakresu medycyny sądowej" - zaznaczył.

Przypomniał, że w lutym 2020 roku Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.

"28 października 2022 roku Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze wydał wyrok, w którym uznał Pawła M. za winnego popełnienia zarzuconej mu zbrodni i skazał go na karę 25 lat pozbawienia wolności, a także orzekł zadośćuczynienie w wysokości 200 tysięcy złotych na rzecz rodziny pokrzywdzonej. Wyrok nie jest prawomocny" - dodał prok. Tomasz Czułowski. (PAP)

Autor: Bartłomiej Figaj

js/