Biało-czerwoni przygotowują się do sobotniego starcia z Arabią Saudyjską, która w pierwszym meczu sensacyjnie pokonała Argentynę 2:1. Polska w pierwszym pojedynku w Katarze zremisowała 0:0 z Meksykiem.
"Uważam, że w spotkaniu z Meksykiem swoje zadanie zrealizowałem. Po meczu dokładnie analizowałem grę Jesusa Daniela Gallardo, którego miałem pilnować. To zawodnik ofensywny, ale nie stworzył nam większego zagrożenia" - powiedział Kamiński proszony o ocenę swojego występu w spotkaniu z Meksykiem.
Zawodnik VfL Wolfsburg przyznał jednak, że niektóre sytuacje na boisku z meczu z Meksykiem biało-czerwoni powinni inaczej rozwiązać.
"Trzeba im było więcej piłek grać za plecy, może by się pogubili. My mamy dobrych i szybkich skrzydłowych, może by się udało coś im strzelić. Ja do siebie pretensji nie mam, trener wie, że jestem zdyscyplinowany, realizowałem swoje zadania" - zauważył.
Na pytanie o sobotni mecz z Arabią Saudyjską, Kamiński przyznał, że to "groźna drużyna".
"Wiedzą o co grają! Po pokonaniu Argentyny będą na fali, na trybunach, jak sądzę, będą tysiące ich kibiców. My jednak o tym nie myślimy, patrzymy tylko na siebie. Mamy jeden punkt, jesteśmy nadal w grze, zrobimy wszystko, aby w sobotę wygrać" - podkreślił.
Kamiński przyznał też, że z innych zespołów, które miał okazję zobaczyć w akcji, zaimponowali mu Kanadyjczycy.
"Choć przegrali 0:1 z Belgią, to pokazali wielką wolę walki. Byli skazani na pożarcie, a Belgowie, uważani za jednego z kandydatów do tytułu, mieli z nimi poważne problemy. Także Japonia pokonując Niemców pokazała, że faworyci nie mogą spać spokojnie" - podsumował.
Mecz Polski z Arabią Saudyjską w sobotę o godz. 14.(PAP)
mar/