"Konsekwencje personalne" po rozmowie prezydenta z komikami

2022-11-25 09:41 aktualizacja: 2022-11-25, 14:29
 Prezydent RP Andrzej Duda oraz szef Gabinetu Prezydenta RP Paweł Szrot. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Prezydent RP Andrzej Duda oraz szef Gabinetu Prezydenta RP Paweł Szrot. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Postępowanie, które zlecił prezydent Andrzej Duda, pozwoliło wyciągnąć wnioski w postaci konsekwencji personalnych wobec określonych osób, które dopuściły się błędów - powiedział szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot, pytany o rozmowę prezydenta z rosyjskim pranksterem, który podszył się pod prezydenta Francji.

We wtorek w internecie pojawiło się nagranie mające przedstawiać rozmowę podszywającego się pod prezydenta Francji Emmanuela Macrona rosyjskiego komika z prezydentem Andrzejem Dudą, do której miało dojść tydzień wcześniej, w nocy z wtorku na środę, po eksplozji rakiety w Przewodowie. We wtorek KPRP oświadczyła, że doszło do połączenia telefonicznego prezydenta Dudy z osobą podającą się za prezydenta Francji; po tym połączeniu Kancelaria Prezydenta niezwłocznie podjęła we współpracy z odpowiednimi służbami działania wyjaśniające - dodano.

Szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot pytany był w Programie I Polskiego Radia, czy ustalenia dotyczące wyjaśnienia tej sprawy już się zakończyły. "Postępowanie, które zlecił pan prezydent, pozwoliło wyciągnąć wnioski w postaci konsekwencji personalnych wobec określonych osób, które dopuściły się błędów" - powiedział. "Nie ma co ukrywać, tutaj się bijemy z pokorą we własne piersi" - dodał.

Jak zaznaczył, presja i wielkie emocje tamtego dnia nikogo nie tłumaczy. "Wyciągnięto wnioski i też wprowadzono pewne rozwiązania na przyszłość; pracownicy zostaną ponownie przeszkoleni, sprawdzone zostaną te zasady, które przyjęto, i (zostaną) zweryfikowane pod względem ich skuteczności" - mówił minister.

Szrot dopytywany o personalia tych osób i ile ich było odparł: "Użyłem liczby mnogiej i na tym poprzestańmy". "Nie zamierzamy nikogo piętnować publicznie. Każdy z nas, również członków kierownictwa kancelarii, zaangażowanych czy blisko pracujących przy tej sprawie powinien zrobić rachunek sumienia" - przyznał. (PAP)

Autor: Rafał Białkowski

kgr/