Straż miejska karze jak chce. Wszystko według własnego uznania. Miażdżący raport NIK

2022-12-01 12:06 aktualizacja: 2022-12-01, 14:09
NIK skontrolowała pracę strażników miejskich Fot. PAP/Łukasz Gągulski
NIK skontrolowała pracę strażników miejskich Fot. PAP/Łukasz Gągulski
To, czy za popełnione wykroczenie otrzymamy mandat, czy pouczenie zależy przede wszystkim od indywidualnego podejścia strażnika miejskiego do konkretnego wykroczenia i od miasta, w którym do niego doszło - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.

Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała prowadzenie postępowań mandatowych i stosowanie pouczeń przez funkcjonariuszy straży miejskich oraz egzekwowanie grzywien nałożonych przez nich w drodze mandatu karnego w latach 2019-2021.

Z raportu po kontroli NIK wynika, że o tym, czy za popełnione wykroczenie otrzymamy mandat, czy pouczenie zależy przede wszystkim od indywidualnego podejścia strażnika miejskiego do konkretnego wykroczenia i od miasta, w którym do niego doszło.

Dla przykładu w ubiegłym roku w Starachowicach straż miejska w 86 proc. przypadków decydowała się na pouczenie sprawcy. Z kolei w Karpaczu 82 proc. wykroczeń zakończyło się wystawieniem mandatów. Zróżnicowana była również ich wysokość. Średnia kwota z trzech lat objętych kontrolą wyniosła od 73 zł w Inowrocławiu do 180 zł we Wrocławiu.

Zdaniem autorów raportu uznaniowość wynika z tego, że w obowiązujących przepisach nie sprecyzowano zasad stosowania tzw. środków oddziaływania wychowawczego - np. pouczenia, zwrócenia uwagi, ostrzeżenia.

"Powodem uznaniowości może być również brak organu nadrzędnego nad strażami miejskimi, który wprowadziłby jednolite procedury. Zachowanie funkcjonariuszy w czasie interwencji regulują obecnie procedury wewnętrzne przyjęte w danej jednostce. Problem w tym, że nie wszędzie obowiązują - wprowadziła je zaledwie 1/3 skontrolowanych straży" - poinformowała NIK.

Izba zwraca uwagę, że jeśli za czyn o tej samej kwalifikacji prawnej, np. za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, funkcjonariusz może nałożyć grzywnę lub udzielić pouczenia, niezbędne jest, by właściwie opisał i samo wykroczenie, i powody swojej decyzji.

"Tymczasem nieprawidłowe dokumentowanie okoliczności popełniania wykroczeń NIK wykryła we wszystkich 12 skontrolowanych jednostkach. W przypadku interwencji zakończonych pouczeniem problem ten dotyczył od 50 do 100 proc. badanych spraw" - napisano.

Z raportu wynika, że pouczenie było w ostatnich latach najczęstszą formą reakcji strażników miejskich na ujawnione wykroczenia. W przypadku skontrolowanych jednostek, w całym badanym okresie tylko w trzech funkcjonariusze częściej wystawiali mandaty — w Warszawie, we Wrocławiu i w Karpaczu.

"Stosunkowo rzadko straż miejska decydowała się na skierowanie sprawy wykroczenia do sądu. Wśród skontrolowanych jednostek najczęściej korzystała z tej możliwości straż miejska w Busku-Zdroju - 13,8 proc. w 2021 r. w odniesieniu do nałożonych mandatów i pouczeń" - napisano.

Straż miejska karze według uznania

W rozmowie z kontrolerami NIK strażnicy miejscy tłumaczyli, że ich reakcja na wykroczenie jest uzależniona najczęściej od okoliczności, wagi popełnionego czynu i zachowania sprawcy. Na surowszą karę wpływa m.in. agresja i złośliwość wobec strażników, czy lekceważący stosunek do prawa i jego nagminne łamanie. Funkcjonariusze biorą także pod uwagę stan rodzinny, majątkowy, wiek, niepełnosprawność i wiedzę sprawcy wykroczenia o przepisach prawa.

"Mimo rozbieżności w stosowaniu kar, tylko w 1/3 jednostek zauważono, że uznaniowe podejście do tych samych wykroczeń naraża straż miejską na zarzut stronniczości, dlatego wprowadzono tam procedury pozwalające to ryzyko minimalizować" - wskazano.

Dodano, że w Straży Miejskiej w Kielcach przyjęto np., że w przypadku zastosowania środków oddziaływania wychowawczego, strażnik jest bezwzględnie zobowiązany do wylegitymowania sprawcy i do szczegółowego opisu swojej reakcji na jego zachowanie. W notatniku służbowym oraz w systemie wspomagania dowodzenia e-mandat powinny się znaleźć wpisy zawierające dane sprawcy, uzasadnienie zastosowania np. pouczenia oraz powody odstąpienia od nałożenia mandatu bądź skierowania wniosku o ukaranie do sądu.

Zdaniem Izby kontrola pokazała również, że nowelizacja ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, która weszła w życie w lutym 2021 r. nie usprawniła systemu poboru i egzekucji grzywien.

"W ponad połowie skontrolowanych urzędów miast, proces egzekwowania mandatów nałożonych przez strażników miejskich był nieprawidłowy i nieskuteczny. Z powodu niewysłania upomnień albo niepodjęcia kolejnych działań po ich skutecznym doręczeniu, od osób ukaranych grzywną urzędy nie odzyskały w sumie blisko 1 mln zł. Z kolei we wszystkich skontrolowanych urzędach doszło do przedawnienia należności z tytułu grzywien, których łączna kwota przekroczyła 13 mln zł" - napisała NIK.

Izba złożyła wniosek do MSWiA o wprowadzenie obowiązku takiego dokumentowania wykroczenia przez straż miejską, z którego jasno będzie wynikało, dlaczego funkcjonariusz nie wystawił sprawcy mandatu, a jedynie go pouczył. Do Ministra Finansów natomiast złożyła wniosek o wprowadzenie rozwiązań zapobiegających sytuacji, w której koszty wyegzekwowania grzywny będą wyższe niż sama grzywna.

NIK wniosła również o podjęcie przez wojewodów działań informacyjnych w celu wyeliminowania stwierdzonych w wyniku kontroli nieprawidłowości dotyczących stosowania pieczęci na upoważnieniach do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego wydawanych strażnikom, a także uwzględnienie tego zagadnienia w działalności nadzorczej.

W czwartek po południu raportem z kontroli NIK zajmie się Sejmowa Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.(PAP)

autor: Marcin Chomiuk

mar/