Minister kultury pytany był, jakie kroki prawne planują polski rząd i ministerstwo kultury w sprawie wystawienia na aukcji w Niemczech akwareli "Kompozycja" Wassilija Kandinsky'ego. Gliński wyjaśnił, że niezwykle istotny w tej sprawie jest fakt, że taka postawa sprzedającego wynikała z niemieckiego prawa, które stanowi, że niezależnie od tego, jaka była historia dzieła sztuki, czy było ono skradzione, zrabowane w czasie II wojny światowej, czy wywiezione nielegalnie za granicę, jeśli zostało sprzedane na aukcji publicznej staje się własnością kupującego, a roszczenie o zwrot upływa po 30 latach - tłumaczył Gliński w wywiadzie opublikowanym w "Gazecie Polskiej Codziennie".
"Nawet jeśli kupujący i sprzedający mieli tego świadomość, pozostawali w tzw. złej wierze, i nawet wtedy, jeżeli na odwrocie obiektu znajdują się pieczątki muzealne niepozostawiające wątpliwości skąd pochodzi obiekt" - tłumaczył.
"Temat tego swoistego +przedawnienia+ jest przez nas od dawna podejmowany w rozmowach z niemieckim rządem. Nawet w najnowszej niemieckiej umowie koalicyjnej znalazł się zapis o zamiarach usprawnienia kwestii restytucji zrabowanych dzieł sztuki poprzez m.in. zniesienie tej instytucji, ale na razie Niemcy w tym zakresie trwają przy zapisie, który pozostaje w sprzeczności zarówno z podstawowymi wartościami europejskimi, jak i elementarnym poczuciem przyzwoitości" - powiedział.
"My ze swojej strony analizujemy, jakie mamy możliwości w świetle prawa i podejmiemy wszelki kroki, aby obraz odzyskać" - poinformował.(PAP)
kgr/