Wirtuoz skrzypiec zagra w Polsce. David Garrett specjalnie dla PAP o najnowszej płycie [WIDEO]

2022-12-15 15:08 aktualizacja: 2022-12-16, 11:36
David Garrett, fot. PAP/EPA/HENNING KAISER
David Garrett, fot. PAP/EPA/HENNING KAISER
Album "Iconic" nagrałem w hołdzie skrzypkom z czasów pierwszych nagrań. To mój ukłon dla tych wybitnych skrzypków, którzy przetarli szlaki dla naszego pokolenia - powiedział PAP David Garrett. Dodał jednak, że nawet najwybitniejszymi wykonaniami należy się inspirować się, a nie naśladować.

Najnowszy album "Iconic" David Garrett prezentuje 20 nastrojowych utworów m.in. Johanna Sebastiana Bacha, Antonina Dvořáka, Christopha Glucka, Fritza Kreislera, Felixa Mendelssohna i Roberta Schumanna. Skrzypkowi towarzyszą gitarzysta - Franck van der Heijden, który również dyryguje Orchestrą The Prezent, były nauczyciel Itzhak Perlman, tenor Andrea Bocelli, flecista Cocomi i trębacz Till Brönner.

18 kwietnia 2023 roku Garrett zagra w Warszawie dla polskiej publiczności. Koncert odbędzie się w ramach trasy promującej album.

PAP: Twój nowy album "Iconic" powstał w hołdzie największym wirtuozom skrzypiec.

David Garrett: Wielu młodych skrzypków potrzebuje inspiracji, więc słuchają nagrań wybitnych skrzypków, aż do dzisiaj skrzypkowie z najbardziej różnorodnym podejściem do muzyki, najbardziej unikalnym dźwiękiem, to ci z czasów pierwszych nagrań, tacy jak Zino Francescatti, Arthur Grumiaux, Jascha Heifetz, Fritz Kreisler i Yehudi Menuhin, Henryk Szeryng. Każdy z nich ma unikalny dźwięk, ale też swój wyjątkowy sposób interpretacji. Najlepszym przykładem jest wiolonczelista Pablo Casals, który interpretował utwory Bacha na swój oryginalny sposób. Wielu ludzi może uważać, jego wykonania Bacha jako zbyt romantyczne, charakterystyczne dla starej szkoły gry na instrumentach smyczkowych, jednak pokazuje unikatowość jego osobowości, to, że ryzykował. Aby odnaleźć swoje muzyczne ja, dźwięk, artystyczną osobowość, trzeba ryzykować. Więc nawet jeśli słucha się wykonań największych muzyków, należy pamiętać o swojej drodze. Należy inspirować się, a nie naśladować. "Iconic" jest oczywiście nagrana jako hołd dla skrzypków z czasów pierwszych nagrań. To mój ukłon dla tych wybitnych skrzypków, którzy przetarli szlaki dla naszego pokolenia.

PAP: Kiedy słuchamy XX-wiecznych skrzypków np. Dawida Ojstracha, Jaschy Heifetza ich gra brzmi bardziej emocjonalnie. Czy teraz gramy bardziej sterylnie?

D.G.: Myślę, że nie chodzi o to, że emocje są inne. Jak powiedziałem, chodzi o to, ile jesteś w stanie zaryzykować, jak daleko zamierzasz pójść w wyrażeniu swojej osobowości poprzez dzieło. Tak, teraz mamy pewne zasady, standardy, w jaki sposób gra się utwory z danych epok. Inaczej zagrasz Bacha, inaczej Mozarta a jeszcze inaczej Beethovena. Jednak czuję, że zawsze jest miejsce dla tożsamości wykonawcy i to właśnie jej należy szukać.

PAP: Miałeś szczęście, że twoimi nauczycielami byli muzycy właśnie z tej złotej epoki wiolinistyki, między innymi Ida Haendel i Ithzak Perlman. Czy ten album jest dedykowany również im?

D.G.: Tak. Miałem honor pracować z przedstawicielami pokolenia, któremu zadedykowałem mój album. Mówimy o Menuhinie, Isaacu Sternie, Idzie Haendel, Perlmanie. Idę Haendel wiele łączyło z Fleschem i Ionesco. Czuję się częścią podróży jaką przebywa muzyka oraz wiolinistyka. Przekazuję to czego się nauczyłem, młodszym, którzy może są lepsi ode mnie.

PAP: Stradivarius, Guadagnini, teraz Guaneri. Grałeś na skrzypcach wybitnych lutników, czy czujesz różnice pomiędzy nimi?

D.G.: Oczywiście, mogę zagrać na drogim instrumencie i wciąż będę brzmieć jak ja, ale można powiedzieć, że świetny instrument uczy ciebie. Świetny Stradivarius lub del Gesu otworzy przed tobą możliwości w sposobie gry, o których nie myślałeś, że są możliwe. Jeśli umiesz je wykorzystać, wtedy posiadanie go ma sens.

PAP: Czym kierowałeś się przy wyborze artystów, którzy grają z tobą na nowej płycie?

D.G.: Kiedy nagrywasz album, współpraca musi pojawić się w naturalny sposób. Myślenie o współpracy należy zacząć, kiedy twoja własna praca nad albumem jest prawie skończona. Kiedy znasz już dobrze repertuar z albumu, możesz zacząć myśleć, co do nich dodać. Nie chodzi o to, żeby mieć na płycie znane nazwiska jak Andrea Bocelli, Till Brönner lub Ithzak Perlman, ale to musi mieć muzyczny sens. 

David Garrett współpracował z wieloma światowymi orkiestrami i dyrygentami grając hymny rockowe, sonaty klasyczne, motywy filmowe. Niemiecki artysta ma w swoim dorobku występy w światowych salach koncertowych m.in.: Auditorium Parco Della Musica w Rzymie, Benedum Center for the Performing Arts w Pittsburghu, Het Concertgebouw w Amsterdamie oraz Paramount Theatre w Seattle. 

Garrett uczył się u pochodzących z Polski nauczycieli Idy Haendel i Zakhara Brona, studiował w Juilliard School w Nowym Jorku w klasie Itzhaka Perlmana.

W wieku 13 lat podpisał kontrakt z Deutsche Grammophon, co sprawiło, że zapisał się w historii muzyki, jako najmłodszy muzyk, który podpisał kontrakt z tą prestiżową wytwórnią. W wieku 15 lat nagrał wszystkie 24 Kaprysy Niccoli Paganiniego. (PAP)

Rozmawiała: Olga Łozińska

js/