Katarzyna Grochola ma raka. Smutne wieści przekazała jej córka

2022-12-19 17:13 aktualizacja: 2022-12-20, 09:02
Dorota Szelągowska i Katarzyna Grochola, fot. PAP/Archiwum Leszczyński
Dorota Szelągowska i Katarzyna Grochola, fot. PAP/Archiwum Leszczyński
Znana projektantka wnętrz, która jest córką pisarki Katarzyna Grocholi, w swoim najnowszym felietonie przekazała, że jej „mama ma raka”, a jej leczenie wiąże się z operacją. Dorota Szelągowska wspomniała również, że wraz z siostrą była u notariusza, gdyż ich matka chciała uporządkować pewne sprawy. Grochola nie skomentowała jeszcze publicznie tej sprawy.

Na łamach ostatniego numeru „Wysokich Obcasów Extra” ukazał się felieton Doroty Szelągowskiej, który swoją formą przypomina list. Zwraca się w nim do niewymienionej z imienia adresatki. W liście porusza kilka niedawnych wydarzeń ze swojego życia. Przewija się w nim m.in. wątek jej matki, słynnej pisarki Katarzyny Grocholi.

„Mama ma raka. Nie mówiłam ci, bo to się nagle okazało. Za kilka godzin operacja. Powiedziała, że wszystko będzie dobrze” – czytamy w felietonie Szelągowskiej.

Później projektantka wspomina o premierze spektaklu „1989” w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim, sztuce, w którym gra jej syn, Antoni Sztaba, studiujący na łódzkiej filmówce. „Wczoraj byłam na premierze spektaklu, w którym gra mój syn. (...) W antrakcie dzwoniłam do matki, ale nie miała siły gadać. Pójdzie pewnie w grudniu, jak wyjmą jej dreny. Ale to już w Krakowie, bo pierwsza premiera była w Gdańsku” - stwierdziła Szelągowska.

Następnie pisze o notariuszu, którego odwiedziła ze swoją siostrą. Jak zdradziła: „Byłam wczoraj z Marią u notariusza. Matka chce pozałatwiać jakieś sprawy, a ja w sobotę jadę do Hiszpanii na trzy tygodnie”.

W liście pojawia się jeszcze jeden fragment, który może dotyczyć Grocholi. „Kończę, bo jeśli chcę dziś jeszcze podjechać do szpitala, to muszę ogarnąć czasoprzestrzeń. Trzymaj kciuki. Odezwę się. Całuję” – kończy swój felieton.

Autorka książek „Nigdy w życiu!” i „Ja wam pokażę!” nie skomentowała jeszcze słów swojej córki. W 2019 r. wyznała jednak, że 32 lata wcześniej zdiagnozowano u niej raka i lekarze dawali jej „najwyżej trzy miesiące życia”.

12 grudnia na swoim Instagramie Grochola zamieściła nagranie w towarzystwie lekarza specjalizującego się w chorobach płuc. Doktor stwierdził, że „teraz będą się ze sobą spotykać odrobinę częściej”, a Grochola powiedziała do internautów: „Nie bądźcie tacy głupi i nie palcie papierosów”.

Natomiast w ostatnią niedzielę 65-latka opublikowała zdjęcie modlitewnika, z którego modlitwy, jak twierdzi, „parę razy pomogły, to i teraz na to liczy”. (PAP Life)

js/