W przyszłym roku spadnie inflacja? Prognozy NBP

2022-12-27 09:25 aktualizacja: 2022-12-27, 12:49
Adam Glapiński. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Adam Glapiński. Fot. PAP/Radek Pietruszka
W nadchodzącym roku będziemy mówić o znaczącym spadku inflacji i zbliżaniu się inflacji przez lata 2023-2024 do celu inflacyjnego – mówił we wtorek członek zarządu NBP Paweł Mucha w Programie 1 Polskiego Radia.

„Jesteśmy w okresie, gdy w I kw. 2023 można się spodziewać wzrostu inflacji, ale aktualna projekcja NBP przewiduje stopniowy spadek inflacji. Proces dezinflacji będzie postępował i inflacja będzie się szybko obniżać. Przyszły rok to będzie taki rok, kiedy będziemy mówić o znaczącym spadku inflacji i zbliżaniu się inflacji przez rok 2023 i 2024 do celu inflacyjnego” – powiedział członek zarządu NBP Paweł Mucha we wtorek w Programie 1 Polskiego Radia.

Według Muchy można się spodziewać spowolnienia wzrostu gospodarczego i spadku płac realnych, ale bezrobocie pozostanie na niskim poziomie. Wyraził również nadzieję, że w IV kw. 2023 r. inflacja spadnie do poziomu jednocyfrowego.

„Proces walki z inflacją jest tak prowadzony, aby mieć na uwadze spowolnienie gospodarcze, ale bez recesji, i kwestie związane z bezrobociem, bo inflacja dotyka najbardziej osoby najmniej zamożne” – powiedział Paweł Mucha.

W jego opinii nie ma problemu spirali płacowo-cenowej, bo w roku 2023 będziemy mieli do czynienia ze spadkiem płac realnych. Powtórzył, że proces obniżania inflacji jest tak prowadzony, że udaje się zachować stabilną sytuację gospodarczą.

„Rok 2023 w polskim przypadku to spowolnienie wzrostu, a w innych krajach recesja” – podkreślił członek zarządu NBP.

Na pytanie o to, kiedy zacznie obniżać się oprocentowanie kredytów, odpowiedział, że będzie to zależeć od poziomu stóp procentowych i aktualnej sytuacji.

„Apogeum wysokości wskaźnika WIBOR, jakie było, to był październik i listopad, teraz są nieco niższe wartości; jak to się będzie kształtowało, zależy od sytuacji w przyszłym roku. Stopy będą tak długo wysokie, jak będzie to niezbędne dla utrzymania inflacji w ryzach” – stwierdził Paweł Mucha.

Dodał, że NBP liczy na wypłacenie środków z KPO, które „powinny trafić do Polski”. Zaznaczył, że środki unijne w pierwszym roku zwykle nie są tak duże, aby znacząco wpłynąć na kwestie inflacji.

„W ostatnich tygodniach i według dzisiejszych danych mamy informacje o umacnianiu się złotego i to są dobre informacje, kurs złotego jest uwarunkowany sytuacją globalną, wojną na Ukrainie, awersją do ryzyka, szoki związane z nośnikami paliw, natomiast obserwowane ostatnio umocnienie złotego jest spójne z fundamentami polskiej gospodarki” – ocenił członek zarządu NBP.

Dodał, że obecne uwarunkowania nie pokazują, żeby „przyjęcie euro było dla nas korzystne”. „Bieżące zadania realizujemy, koncentrujemy się na kwestiach ryzyka utrwalenia się inflacji, ale perspektywa przyjmowania euro nie jest perspektywą obecnych warunków gospodarczych, z punktu widzenia polskiej gospodarki to nie byłaby racjonalna decyzja” – ocenił Mucha.  (PAP)

Autor: Marek Siudaj

kgr/