McCartney nie chciał komentować w mediach śmierci Lennona. Swoje uczucia przekazał w piosence

2022-12-27 11:46 aktualizacja: 2022-12-27, 13:16
Paul McCartney. Fot. PAP/PAP/Newscom
Paul McCartney. Fot. PAP/PAP/Newscom
Były Beatles otworzył się na temat tragicznego wieczoru 8 grudnia 1980 roku. Dnia, w którym zmarł Lennon. Dnia, po którym on wrócił do domu ze studia i włączył telewizor. Wiedział, że media oczekują od niego komentarza, ale on długo nie mógł na ten temat wydusić ani słowa. Zaniemówił. Teraz wyjaśnia, dlaczego.

W programie radiowym „Sirius XM's The Beatles Channel” McCartney powiedział, że wówczas w telewizji ludzie na okrągło mówili: o tym, jak ważny był dla nich Lennon, że mieli szczęście spotkać go na koncercie lub osobiście itp. Wiedział, że wszyscy oczekują także jego komentarza. „Pomyślałem: „Nie mogę być jedną z tych osób. Nie mogę wystąpić w telewizji i powiedzieć, ile John dla mnie znaczył”. To było zbyt traumatyczne. Zbyt trudne. Nie umiałem wyrazić tego słowami” – wyznał teraz.


 
Muzyk dodał, że gdy emocje „trochę puściły”, nadal nie chciał komentować śmierci przyjaciela publicznie. Zdobył się jedynie na napisanie piosenki „Here Today”, która znalazła się później na jego solowym albumie „Tug of War” wydanym w 1982 roku. 

„Byłem w budynku, który stał się moim studiem nagraniowym” – wspomina okoliczności powstania tej piosenki. „Na górze znajdowało się kilka małych, pustych pokoi”. 

Wszedł do jednego z tych pokoi, usiadł z gitarą w jego kącie na drewnianej podłodze i zaczął grać akordy, które, jak się później okazało, ułożyły się we wspomnianą piosenkę skomponowaną w formie wyimaginowanej rozmowy między nim a Johnem. Rozmowy też nie do końca słodkiej i sentymentalnej, jak oczekiwaliby wówczas fani i dziennikarze. Np. w jednym z wersów pada pytanie, o „noc, podczas której wspólnie płakali”. Jak teraz wyjaśnił Paul McCartney, chodzi tu o jedną z pijackich imprez, podczas której on i Lennon „powiedzieli sobie kilka bolesnych prawd”.

McCartney nagrał „Here Today” w  1981 roku, w swoim domowym studiu High Park. Wyprodukował ją były producent The Beatles, George Martin. Artysta do dziś chętnie wykonuje tę piosenkę podczas występów na żywo. 

Lennon został zastrzelony przed swoim domem w Nowym Jorku przez Marka Davida Chapmana. Zabójca odsiaduje wyrok od 20 lat do dożywocia w więzieniu o zaostrzonym rygorze Green Haven Correctional Facility, znajdującym się w nowojorskiej dolinie Hudson Valley. Od 2000 roku może ubiegać się o zwolnienie warunkowe, jednak jego kolejne wnioski w tej sprawie -  a było ich już 12 - są odrzucane.  (PAP Life)

kgr/