Film zdobywcy Oscara kasową klapą. Grały w nim gwiazdy Hollywood

2022-12-27 13:59 aktualizacja: 2022-12-30, 15:53
Brad Pitt, Margot Robbie. Fot. PAP/Abaca
Brad Pitt, Margot Robbie. Fot. PAP/Abaca
Głośne nazwiska w obsadzie i nagrodzony Oscarem za film „La La Land” reżyser Damien Chazelle nie pomogły „Babilonowi” w podbiciu północnoamerykańskich kin. Nakręcony za 80 milionów dolarów film z Bradem Pittem i Margot Robbie w rolach głównych zarobił w miniony weekend zaledwie 3,6 miliona dolarów, a był grany w blisko trzech i pół tysiącach kin.

Jak informuje portal „Variety”, „Babilon” nieco lepiej poradził sobie w poniedziałek 26 grudnia, kiedy to zarobił 5,3 miliona dolarów. Niecałe dziewięć milionów dolarów na jego koncie jest jednak fatalnym wynikiem. Przypomnijmy, że produkcja kosztowała studio Paramount Pictures 80 milionów dolarów. Złą wróżbą są też opinie widzów. Film Damiena Chazelle’a został oceniony w skali szkolnej na C+, co oznacza, że producenci nie mają co liczyć na tzw. marketing szeptany. Wiele wskazuje na to, że trwający ponad trzy godziny film będzie spektakularną kasową klapą.

Akcja „Babilonu” rozgrywa się w Hollywood pod koniec lat 20. ubiegłego wieku. Fabryka Snów znajduje się w okresie przejściowym pomiędzy kinem niemym a dźwiękowym. Bohaterami filmu Chazelle’a są Manuel Torres (Diego Calva) i Nellie LaRoy (Margot Robbie), którzy marzą o karierze filmowej. Torres to obiecujący filmowiec, który póki co zajmuje się drobnymi zleceniami związanymi z produkcją filmową. LaRoy to materiał na gwiazdę ekranu. W karierze może pomóc im znajomość z gwiazdorem kina niemego, Jackiem Conradem (Brad Pitt).

Na ostateczne podsumowania przygody „Babilonu” z dużym ekranem jeszcze za wcześnie. Na początku przyszłego roku obraz trafi do kin na pozostałych światowych rynkach, a zainteresowanie nim mogą zwiększyć ewentualne nominacje do nagród filmowych. Zadanie postawione przed tą oszałamiającą rozmachem odą do starego kina jest jednak trudne. Wszystko za sprawą budżetu, który trzeba zwiększyć jeszcze o koszty marketingu. Możliwe więc, że po spektakularnych sukcesach kasowych poprzednich filmów Paramountu – „Top Gun: Maverick” i „Uśmiechnij się” – studio będzie musiało przełknąć gorycz porażki finansowej.

3,6 miliona dolarów zarobione przez film „Babilon” wystarczyło jedynie na zajęcie czwartego miejsca w północnoamerykańskim box-office. Najlepszym filmem weekendu drugi raz z kolei został „Avatar: Istota wody”, który zarobił 64 miliony dolarów. Na drugim miejscu znalazł się „Kot w butach: Ostatnie życzenie” (12,4 miliona dolarów), a na trzecim inna premiera weekendu, „Whitney Houston: I Wanna Dance with Somebody” (4,7 miliona dolarów). Pierwszą piątkę zamyka „Dzika noc” z trzema i pół miliona dolarów na koncie. (PAP Life)

kgr/

TEMATY: