![Była sekretarka z obozu Stutthof w sądzie Fot. Marcus Brandt/PAP/EPA](/sites/default/files/styles/main_image/public/202212/pap_20211109_0AB.jpg?h=ade6b918&itok=hiteR18A)
Kobieta jako pracownik cywilny, zatrudniona była w komendanturze niemieckiego obozu koncentracyjnego pod Gdańskiem od czerwca 1943 r. do kwietnia 1945 r. W ten sposób miała pomagać osobom kierującym obozem koncentracyjnym w systematycznym zabijaniu więźniów. Ponieważ nie miała wówczas ukończonych 19 lat, proces toczył się przed izbą dla nieletnich.
Proces rozpoczął się jesienią 2021 roku. Prokuratura wnioskowała o karę w zawieszeniu na dwa lata, obrona domagała się uniewinnienia.
Sekretarka milczała niemal do końca procesu. W 40. dniu rozprawy przemówiła: "Jest mi przykro z powodu wszystkiego, co się stało żałuję, że byłam wtedy w Stutthofie. To wszystko, co mogę powiedzieć".
Od 1939 do 1945 roku w Stutthofie więziono około 110 000 mężczyzn, kobiet i dzieci z 28 krajów. Większość z nich pochodziła z Polski, Związku Radzieckiego i Rzeszy Niemieckiej. Wśród więźniów było około 50 000 osób narodowości żydowskiej. Niemcy zamordowali blisko 65 000 więźniów tego obozu. Wielu z nich zmarło z przepracowania, niedożywienia i chorób. Podczas ewakuacji obozu i marszów śmierci zamordowano kilka tysięcy więźniów.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
mar/