Według analizy Nkom w 2022 roku, do 16 listopada, odnotowano łącznie 81 dni, w których wystąpił problemy z systemami GPS. W 2021 roku utrata sygnału GPS miała miejsce w ciągu 21 dni, a w roku 2020 roku 22 dni.
Nasilenie zjawiska potwierdziła portalowi iFinnmark rzeczniczka krótkodystansowych pasażerskich linii lotniczych Wideroe, operujących na północy Norwegii przy granicy z Rosją.
"Od 2018 roku problemy z GPS były zauważane przez naszych pilotów około 2-3 razy w tygodniu. W listopadzie tego roku zgłosiliśmy utratę GPS 17 razy. W grudniu jest jeszcze gorzej, do tej pory (20 grudnia) było to aż 27 razy. Mamy więc do czynienia z naprawdę gwałtownym wzrostem" - podkreśliła Catharina Solli.
Jak dodała, stanowi to wyzwanie, gdyż "tracimy jeden z systemów, którego zwykle używamy do nawigacji".
Jeden z pilotów Wideroe, Aleksander Wasland, porównał w rozmowie z portalem Nordlys zanik sygnału GPS do zaniku zasięgu telefonu komórkowego. "Sygnały stają się słabsze, a dokładność wskazań gorsza. Inne systemy alarmują nas o problemach i pokazują nieścisłości" - stwierdził.
Według gazety internetowej Nettavisen źródłem problemu jest wzmożona aktywność rosyjskich sił zbrojnych, które po ukraińskich atakach dronami na cele wojskowe w głębi Rosji, rozpoczęły zagłuszanie, aby zabezpieczyć swoją przestrzeń powietrzną przed precyzyjną bronią dalekiego zasięgu. Zagłuszanie obejmuje również region północnej Norwegii.
Portal The Barents Observer donosił wcześniej, że Rosja umieściła na Półwyspie Kolskim (sąsiadujący z Norwegią i Finlandią) oddziały do walki elektronicznej, które regularnie ćwiczą swoje zdolności do zakłócania nawigacji. (PAP)
mar/