Adele pochłonięta jest obecnie występami w ramach rezydentury w Las Vegas. Serię wyczekiwanych przez fanów koncertów artystka zaczęła dopiero zeszłej jesieni. Choć „Weekendy z Adele” w The Colosseum at Caesars Palace miały wystartować już w styczniu minionego roku, gwiazda w ostatniej chwili odwołała premierowe show ze względu na „problemy techniczne i wiele przypadków zakażeń koronawirusem w jej zespole”. Autorka hitu „Easy On Me” obiecała wówczas fanom, że dołoży wszelkich starań, by rezydentura doszła do skutku. Pierwszy koncert odbył się 18 listopada.
Zanim piosenkarka weszła na scenę, opublikowała w mediach społecznościowych post, w którym wyznała, że z uwagi na pokładane w niej oczekiwania odczuwa wielką tremę. „Jeszcze nigdy, w całej swojej karierze, nie byłam tak zdenerwowana przed występem” – ujawniła. Jak tymczasem wynika z medialnych doniesień, stres Adele był zupełnie niepotrzebny – jej występy już okazały się wielkim sukcesem. „The Times” określił inauguracyjny koncert gwiazdy mianem „spektakularnego, a zarazem intymnego show, na które warto było czekać”. Wygląda więc na to, że nabywcy horrendalnie drogich biletów nie żałują ani wydanych pieniędzy, ani wielu miesięcy oczekiwania na upragnione muzyczne widowisko.
Bolesna rwa kulszowa
Podczas sylwestrowego koncertu w ramach rezydentury w Las Vegas, wokalistka zaniepokoiła widzów. „Daily Star” donosi, że gdy artystka w pewnym momencie próbowała przejść na drugą stronę sceny, by rozdawać fanom koszulki, zaczęła kuleć. „Ostatnio muszę kuśtykać, bo dokucza mi potwornie bolesna rwa kulszowa” – wyjaśniła natychmiast gwiazda. Przypadłość ta definiowana jest jako zespół bólowy wywodzący się z reguły z dolnej części kręgosłupa. Dolegliwości obejmują piekący ból, mrowienie, drętwienie kończyn dolnych oraz ogólne osłabienie. Objawy te mogą się nasilać podczas poruszania się, kichania lub kaszlu.
Adele: po cesarskim cięciu mój rdzeń zrobił się właściwie bezużyteczny
Jedną z przyczyn nawrotu przykrych dolegliwości gwiazdy był prawdopodobnie wspomniany wcześniej stres, który bardzo często powoduje nasilenie symptomów. O swoich doświadczeniach związanych z rwą kulszową 34-letnia artystka opowiedziała w zeszłym roku w wywiadzie udzielonym brytyjskiemu magazynowi „The Face”. Adele wyjawiła wówczas, że z przewlekłym bólem zmaga się od niemal dwóch dekad. „Plecy dokuczały mi tak naprawdę przez połowę mojego życia. Ataki zwykle mają miejsce, gdy się stresuję lub przyjmuję złą postawę ciała. Pierwszy dysk wypadł mi w wieku 15 lat, gdy kichnęłam. Po cesarskim cięciu mój rdzeń zrobił się właściwie bezużyteczny” – wyznała piosenkarka. (PAP Life)
mj/