Nakręcony w 1968 roku melodramat „Romeo i Julia” wciąż uważany jest za jedną z najlepszych kinowych adaptacji tego dramatu Szekspira. Film w reżyserii Franco Zeffirelliego został obsypany nagrodami – otrzymał dwa Oscary, trzy Złote Globy, statuetkę BAFTA oraz przyznawaną przez Włoską Akademię Filmową nagrodę David di Donatello.
Produkcji od chwili premiery towarzyszyły jednak kontrowersje, które wywołała jedna scena z udziałem odtwórców głównych ról - 15-letniej wówczas Olivii Hussey i 16-letniego Leonarda Whitinga. Nastoletni aktorzy zostali bowiem sfilmowani w sypialni, a widzowie mogli zobaczyć przez chwilę nagie piersi Hussey i odsłonięte pośladki jej ekranowego partnera.
O wspomnianej scenie znów jest głośno. Jak donosi „Variety”, Olivia Hussey i Leonard Whiting postanowili teraz pozwać odpowiedzialną za realizację filmu Zeffirelliego wytwórnię Paramount Pictures. Oboje oskarżają to studio o seksualne wykorzystanie, oszustwo i rozpowszechnianie nagich zdjęć z udziałem dzieci. Para skorzystała z nowelizacji kalifornijskich przepisów, gdzie tymczasowo zawieszono przedawnienie w stosunku do przestępstw związanych z wykorzystaniem seksualnym nieletnich. Pozew trafił do Sądu Najwyższego w Santa Monica.
Reżyser sfilmował nastolatków bez ich wiedzy?
Hussey i Whiting utrzymują, że reżyser produkcji wprowadził ich w błąd, posuwając się przy tym do rażącej manipulacji. Zeffirelli rzekomo zapewnił bowiem aktorów, że film nie będzie zawierał nagości, gdyż w rozbieranych scenach będą oni nosili bieliznę w kolorze skóry. Pod koniec zdjęć filmowiec miał jednak zachęcać nastolatków do nakręcenia nagiej sceny, argumentując, że w przeciwnym wypadku „film poniesie klęskę”. Z pozyskanych przez magazyn dokumentów sądowych wynika, że Hussey i Whiting się nie zgodzili, a Zeffirelli ostatecznie sfilmował ich bez ich wiedzy, kłamiąc na temat miejsca ustawienia kamery. „Powiedziano im jedno, a zrobiono drugie. Oboje zaufali Franco. Mieli 15 i 16 lat, to oczywiste, że jako aktorzy zgodzili się zrobić to, o co prosił. Uważali go za swojego przyjaciela. Pamiętajmy, że wtedy nie było takich inicjatyw, jak #MeToo. Nie mieli szansy zawalczyć o siebie” – skomentował pozew w oświadczeniu wspólny menadżer duetu, Tony Marinozzi.
Aktorzy żądają od wytwórni 500 mln dolarów zadośćuczynienia
Hussey i Whiting argumentują w pozwie, że występ w głośnej produkcji wywołał u nich „trwające latami emocjonalne cierpienie i psychiczną udrękę”, przez które oboje mieli kłopot ze znalezieniem pracy. Dlatego żądają od wytwórni Paramount 500 mln dolarów zadośćuczynienia. Co ciekawe, w 2018 roku, w ramach obchodów 50. rocznicy powstania „Romea i Julii”, Hussey udzieliła „Variety” wywiadu, w którym stwierdziła, że kontrowersyjna rozbierana scena była „potrzebna” i nakręcona „ze smakiem”, stając się „punktem zwrotnym w amerykańskim kinie”.
Nie jest to skądinąd pierwszy przypadek, gdy gwiazdy po latach krytykują twórcze decyzje filmowców wykorzystujących w swoich produkcjach nagie sceny z udziałem nieletnich aktorów. Głośnym echem odbiła się wypowiedź Brooke Shields, która przyznała niedawno, że reżyser „Błękitnej laguny” stosował wobec niej na planie nieetyczne praktyki. Wszystko po to, by nakłonić 14-letnią wówczas aktorkę do wystąpienia w rozbieranych scenach. „Jestem pewna, że taki film już nie powstanie. Nikt by na to dziś nie pozwolił” – orzekła gwiazda. (PAP Life)
mj/