Wicepremier Gliński o polityce senioralnej: za rządów ZP to są olbrzymie pieniądze publiczne na wsparcie rodzin i emerytów

2023-01-05 14:14 aktualizacja: 2023-01-05, 14:55
Fot. PAP/Marian Zubrzycki
Fot. PAP/Marian Zubrzycki
"Polityka senioralna zmieniła się od końca 2015 roku - to są olbrzymie pieniądze publiczne, nie tylko na wsparcie polskich rodzin, ale też na wsparcie m.in. emerytów" - powiedział w czwartek w Łodzi wicepremier, szef MKiDN Piotr Gliński.

Konferencję, jak poinformowano, zorganizowano w 10. rocznicę podwyższenia wieku emerytalnego przez rząd koalicji PO-PSL. Gliński zaznaczył, że o rocznicy tej należy przypominać, bo to właśnie rząd liberalno-ludowy wywołał niepokój społeczny, zmuszając ludzi, aby pracowali dłużej a rząd ZP wprowadził korektę i obniżył wiek emerytalny.

"Polityka senioralna zmieniła się od końca 2015 roku zasadniczo, bo to są olbrzymie pieniądze publiczne, nie tylko na wsparcie polskich rodzin, ale też na wsparcie między innymi emerytów" - zwrócił uwagę Gliński. "Symbolem tego są 13. i 14. emerytura. W tym roku wprowadzamy 'czternastkę' ustawowo, tak aby zabezpieczyć to prawo" - podkreślił.

Wicepremier przypomniał, że koszt wprowadzenia 13. i 14. emerytury to 24,5 miliarda złotych w tym roku. "Polski budżet stać jest na takie sumy, przede wszystkim dlatego, że udało się poprawić efektywność wpływów budżetowych" - tłumaczył. "To co zapowiadaliśmy, czyli tak zwana luka VAT-owska została praktycznie zlikwidowana. Teraz to 4 procent, a wynosiła 25 procent" - mówił, porównując rządy Zjednoczonej Prawicy i Platformy Obywatelskiej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego.

"25 procent luki VAT-owskiej oznaczało, że polskie państwo było okradane. I to okradane systemowo, niestety w pełnej świadomości osób sprawujących wtedy władzę" - ocenił rządy PO-PSL minister.

Polityka senioralna i reformy socjalne rządu ZP

W konferencji poświęconej m.in. polityce senioralnej rządu wzięło udział trzech łódzkich posłów - oprócz Piotra Glińskiego, minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau i minister ds. samorządu terytorialnego w KPRM Włodzimierz Tomaszewski.

Minister Rau przypomniał, że na podwyższeniu wieku emerytalnego straciliby przede wszystkim pracownicy z dużych miast, takich jak Łódź, gdzie - jak podał - kilkanaście tysięcy osób, po korekcie wieku emerytalnego przez PiS, utrzymało swoje uprawnienia. "Jestem przekonany, że gdyby nie nasze reformy, relacje i struktura społeczna w Łodzi uległyby niekorzystnej zmianie" - przekonywał szef MSZ i dodał, że tej katastrofie społecznej zapobiegły reformy PiS.

Tomaszewski zauważył, że zmiany w polityce senioralnej i reformy socjalne rządu ZP są powiązane z ekonomią. "Państwo polskie, mimo kryzysów, angażuje olbrzymie kwoty, aby utrzymać gospodarkę" - podsumował.

W 2012 roku uchwalono ustawę ws. podniesienia w Polsce wieku emerytalnego, weszła ona w życie z początkiem 2013 roku. Założeniem było stopniowe podnoszenie i zrównywanie wieku emerytalnego, by ostatecznie wynosił on 67 lat zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Podnoszenie wieku emerytalnego miało być podnoszone w górę co trzy miesiące - o miesiąc. To oznaczało, że całkowite wydłużenie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet oraz mężczyzn do 67. roku życia miało nastąpić w październiku 2040 r.

1 października 2017 r. weszły w życie przepisy, które przywróciły wiek emerytalny obowiązujący do końca 2012 r., tj. 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. (PAP)

Autor: Hubert Bekrycht

mmi/