Jabłoński: Polska liczy na najsurowszy 10. pakiet sankcji UE wobec Rosji

2023-01-25 09:47 aktualizacja: 2023-01-25, 18:10
Fot. PAP/Rafał Guz
Fot. PAP/Rafał Guz
"Polska liczy na jak najściślejszy i najsurowszy 10. pakiet sankcji UE wobec Rosji. W Brukseli trwają również rozmowy o obejmowaniu sankcjami podmiotów zaangażowanych w ich omijanie" - powiedział w środę w Studiu PAP wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

Stały Przedstawiciel RP przy UE Andrzej Sadoś w poniedziałek w rozmowie z PAP powiedział, że prowadzone w Brukseli prace nad 10. pakietem sankcji UE wobec Rosji i kolejnym wobec Białorusi zwolniły. Komisja Europejska nadal nie przedstawiła propozycji nowych restrykcji. "Polska jest rozczarowana brakiem propozycji ze strony Komisji" – zaznaczył Sadoś.

Jabłoński: Polska liczy na jak najściślejszy i najsurowszy 10. pakiet sankcji UE wobec Rosji

Paweł Jabłoński w środę w rozmowie z PAP.PL pytany o to co dalej z 10. pakietem sankcji powiedział, że proces dyplomatyczny jest w toku, a Polska liczy na to, że przyjęty pakiet będzie "jak najściślejszy i jak najsurowszy". Jak mówił, kolejne pakiety sankcji obejmowały następne branże i obszary, po czym okazywało się, że "ciągle pojawiały się nowe sposoby na obchodzenie sankcji".

"Dzisiaj skupiamy się na uszczelnieniu tego procesu to znaczy, żeby każdy podmiot, który jest zaangażowany w omijanie sankcji (...) również był tymi sankcjami objęty. W tą stronę teraz idziemy, o tym się toczą teraz rozmowy w Brukseli" - powiedział.

Wiceszef MSZ zaznaczył, że należy zdać sobie sprawę z tego, że "istnieją nieuczciwe firmy, pośrednicy w państwach trzecich, którzy pomagają omijać te sankcje".

Pytany o to, czy Węgry są hamulcowym wprowadzenia nowych sankcji stwierdził, że "niestety hamulcowych jest więcej". "Są państwa, które bardzo chciałyby wyglądać na takie, które zawsze stoją w obronie wartości, zawsze sprzeciwiają się agresji, w deklaracjach idą bardzo daleko, ale kiedy przychodzi do konkretnych decyzji, to już ta decyzyjność słabnie i ta wolna, zdecydowanie jest dużo, dużo mniejsza" - powiedział.

Jabłoński ocenił, że zawsze są pewne grupy interesów, które starają się rozmywać, rozwadniać sankcje, aby dalej zarabiać na biznesie związanym z Rosją. Dodał, że przy ustalaniu pakietów sankcji, zawsze na końcu tego procesu jest pewnego rodzaju kompromis.

Kolejny pakiet sankcji na Rosję

Jak przekazało PAP źródło unijne, ambasadorowie państw członkowskich przy UE dali w środę zielone światło na przedłużenie na kolejne sześć miesięcy wszystkich unijnych sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję.

Z informacji PAP wynika, że jest wiele nowych propozycji do 10. pakietu sankcji, np. obejmujących produkty z kauczuku, jak i podtrzymane są wcześniejsze, zakładające np. objęcie sankcjami paliwa jądrowego czy importu diamentów.

Agencja Bloomberg powołując się na swoje źródła informuje, że w ramach pakietu rozszerzone mają zostać obostrzenia wobec produkcji dronów na terenie Federacji Rosyjskiej.

Ostatni, dziewiąty pakiet sankcji UE został przejęty w grudniu. Choć państwa członkowskie, które są zwolennikami ostrzejszej polityki sankcyjnej wobec Rosji, nie były z niego do końca zadowolone, o jego przyjęciu zadecydowało przekonanie, że z końcem roku UE musi pokazać jedność w tej spawie. W rezultacie część krajów zgodziła się na ustępstwa i rezygnację z części postulatów, żeby uzyskać konsensus unijnej "27-ki". 

Sprawa Poczobuta 

W środę rano rozpoczęła się kolejna rozprawa sądowa w sprawie działacza polskiej mniejszości na Białorusi i dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Taką informację uzyskała PAP telefonicznie w sądzie obwodowym w Grodnie, przed którym proces toczy się za zamkniętymi drzwiami.

Jabłoński w rozmowie z PAP.PL odnosząc się do tego procesu powiedział, że Poczobut jest "człowiekiem niezwykle dzielnym, jest bohaterem". Zaznaczył, że jego uwięzienie jest konsekwencją działalności polegającej na walce na rzecz wolności słowa oraz demokracji na Białorusi. "Ta odwaga zasługuje na największy szacunek" - podkreślił.

"Dzisiaj jest prześladowany przez reżim Łukaszenki i musimy zdawać sobie sprawę z tego, że możliwości dyplomatycznego działania z takim podmiotem po drugiej stronie są bardzo ograniczone. To nie znaczy że ich nie ma. My takie działania prowadzimy. To są działania o których trudno mówić publicznie, bo mogłoby też narazić to ich powodzenie na szwank. Czasami takie sprawy lubią nieco więcej ciszy" - powiedział.

Wiceszef MSZ zaznaczył, że w przeszłości "w ograniczonym zakresie" udawało się Polsce doprowadzić do uwolnienia więźniów politycznych na Białorusi. Podkreślił, że polski rząd chciałby "doprowadzić do uwolnienia wszystkich więźniów politycznych. "Jest ich tam ponad tysiąc, z Andrzejem Poczobutem na czele" - dodał.

Jabłoński podkreślił, że nieistotne jest jak niskie są szanse na uwolnienie więźniów politycznych, Polska nie ustępuje w swoich działaniach, gdyż zawsze jest nadzieja na zmianę sytuacji i zwiększenie tych szans. "Cały czas będziemy kontynuować działania dyplomatyczne na jego rzecz i my sami i z naszymi sojusznikami w Unii Europejskiej" - zapewnił.

Proces Andrzeja Poczobuta rozpoczął się 16 stycznia i - jak wynika z informacji PAP - środowa rozprawa jest drugą z kolei. Poczobut - członek zarządu zdelegalizowanego przez białoruskie władze Związku Polaków na Białorusi (ZPB) i znany dziennikarz współpracujący m.in. z "Gazetą Wyborczą" i TVP Polonia - przebywa od 25 marca 2021 roku w białoruskim areszcie. Jest oskarżony z dwóch artykułów kodeksu karnego Białorusi o „wzniecanie nienawiści” oraz wzywanie do sankcji i działań na szkodę Białorusi. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Od października ub.r. działacz ZPB jest osadzony w grodzieńskim areszcie przy więzieniu nr 1. Wcześniej Poczobut przebywał w aresztach w Mińsku i w Żodzinie.

Działacz polskiej mniejszości został początkowo oskarżony o „podżeganie do nienawiści”, w tym - jak twierdziła prokuratura - „rehabilitację nazizmu”, a potem także o wzywanie do sankcji i działań na szkodę Białorusi. W październiku 2022 roku został przez władze wpisany na białoruską listę „osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną”.

Jak pisze centrum praw człowieka Wiasna, według prokuratury „przewiny” Poczobuta miały polegać na tym, że nazwał agresją napaść ZSRR na Polskę w 1939 roku, pisał artykuły o protestach na Białorusi i działaczach polskiego podziemia w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu, występował w obronie polskiej mniejszości w tym kraju.

Proces Poczobuta był dwukrotnie przenoszony. Początkowo miał się rozpocząć 28 listopada ub.r., potem – 9 stycznia b.r., a w końcu wyznaczono jego datę na 16 stycznia - tego dnia odbyło się pierwsze posiedzenie, na którym sędzia na wniosek prokuratora zdecydował o utajnieniu procesu. W związku z tym na salę ani do sądu nie mogą wchodzić osoby, które nie uczestniczą w procesie, a więc ani bliscy Poczobuta, ani media. Adwokat nie może wypowiadać się na temat sprawy.

Po rozpoczęciu procesu polskie MSZ po raz kolejny zaapelowało o uwolnienie Poczobuta i powtórzyło, że jest on niewinny, a prowadzone przeciwko niemu postępowanie jest motywowane politycznie. MSZ podkreśliło, że aresztowanie oraz proces Andrzeja Poczobuta stanowi "kolejny przejaw instrumentalnego wykorzystywania wymiaru sprawiedliwości wbrew wszelkim standardom demokratycznym oraz jeden z elementów antypolskiej kampanii prowadzonej przez władze Białorusi". (PAP)

Rozmawiała: Anna Nartowska

Autor: Adrian Kowarzyk