Po zwolnieniu z więzienia w marcu 2022 roku 42-letni Majid Khan, obywatel Pakistanu, rok oczekiwał w więzieniu nim został przesiedlony do Belize. Władze USA tłumaczą, że wyszedł z więzienia z opóźnieniem, gdyż szukały kraju, który mógłby go przyjąć. Twierdzą, że w tej sprawie prowadziły negocjacje z 11 państwami.
Khan jest pierwszym byłym więźniem Guantanamo, który nie został wysłany do kraju, którego jest obywatelem. Jego prawnicy wyjaśnili na antenie radia NPR, że nie mógł bezpiecznie wrócić do Pakistanu bowiem podczas śledztwa współpracował z władzami USA.
Jak poinformowało radio, Khan był uważany za tzw. więźnia wysokiej wartości. Tak kwalifikowane są osoby trafiające do Guantanamo z więzień CIA. Przyszły terrorysta urodził się w Arabii Saudyjskiej. W Pakistanie spędził część dzieciństwa. Do szkoły średniej chodził w stanie Maryland i płynnie mówi po angielsku. Po atakach terrorystycznych 11 września 2001 roku pojechał do Pakistanu. Związał się Al-Kaidą, a w 2003 roku został aresztowany przez Amerykanów. „W 2012 roku przyznał się do winy za zbrodnie wojenne jako jeden z zaledwie dwóch skazanych w historii sądu wojskowego w Guantanamo” – podkreśla NPR.
"Głęboko żałuję za to co zrobiłem wiele lat temu. Przyjąłem za to odpowiedzialność i starałem się to naprawić. Świat bardzo się zmienił w ciągu 20 lat i ja również bardzo się zmieniłem" - zapewniał po opuszczeniu więzienia, w którym spędził ponad 19 lat, ponad trzy lata w więzieniu CIA i ponad 16 w Guantanamo.
Khan pozostawał w Guantanamo przez niemal rok po odbyciu kary. Skłoniło go to do złożenia pozwu przeciwko rządowi USA za bezprawne przetrzymywanie po odbyciu kary. O jego procedowaniu zadecyduje amerykański sąd.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
mmi/