Zakaz sprzedaży energetyków dzieciom. "Są jak narkotyk zapakowany w cukierek"

2023-02-08 10:42 aktualizacja: 2023-02-08, 13:52
Napoje energetyczne. Fot. PAP/Leszek Szymański
Napoje energetyczne. Fot. PAP/Leszek Szymański
Minister sportu był pytany o projekt nowelizacji ustawy o zdrowiu publicznym, zakazujący sprzedaży napojów energetycznych młodzieży do 18. roku życia i restrykcji dotyczących ich reklamy.

"Napoje energetyczne to jak narkotyk zapakowany w cukierek. Tym bardziej powinniśmy zakazać kupna tych napojów dzieciom" - podkreślił, zaznaczając, że w "litrowym opakowaniu takiego napoju znajduje się tyle kofeiny, co w sześciu lub ośmiu filiżankach kawy, w zależności od wielkości filiżanki".

"Projekt ustawy złożony zostanie w Sejmie dzisiaj" - dodał Bortniczuk, który jest autorem nowelizacji.

Minister sportu Bortniczuk: powinniśmy dać czas MKOl na autorefleksję

Minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk nie wyklucza "postawienia sprawy na ostrzu noża", jeśli MKOl nie cofnie swej decyzji i dopuści sportowców z Rosji i Białorusi do startu pod neutralną flagą w igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 roku.

"Ultimatum to najtwardsza karta w talii, którą posiadamy i wyciągniemy ją tylko wtedy, gdy nie będzie innego wyjścia. Powinniśmy dać MKOl czas na autorefleksję" - powiedział Bortniczuk w rozmowie z RMF FM.

Bortniczuk przypomniał, że 10 lutego dojdzie do spotkania online szefów resortu sportu z 40 krajów - częściowo z Unii Europejskiej, ale nie tylko, bo np. z Wielkiej Brytanii - na którym będzie dyskutowana kwestia stosunku do ostatnich deklaracji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który "bada" możliwość dopuszczenia Rosjan i Białorusinów do udziału w igrzyskach w Paryżu pod neutralną flagą, a wcześniej do kwalifikacji olimpijskich, ale na kontynencie azjatyckim.

"Jeśli MKOl nie ulegnie, nie cofnie się od tej złej decyzji, musimy być gotowi postawić te sprawy na ostrzu noża" - podkreślił Bortniczuk, dodając, że MKOl "grzeszy naiwnością", mówiąc o neutralności Rosji i Białorusi, ponieważ "sport jest częścią machiny propagandowej Rosji".

Minister sportu jest sceptyczny, jeśli chodzi o szanse rozegrania meczu piłkarskich eliminacji mistrzostw Europy reprezentacji Polski z Albanią na stadionie PGE Narodowy w Warszawie. Obiekt został zamknięty 11 listopada ubiegłego roku po wykryciu podczas standardowego, corocznego przeglądu technicznego wady jednego z elementów konstrukcji stalowo-linowej.

"Myślę, że mecz się nie odbędzie na Narodowym, ale to jest moje zdanie" - ocenił. W jego opinii wpuszczenie kibiców na trybuny będzie możliwe tylko wtedy, gdy będzie "stuprocentowa pewność bezpieczeństwa". (PAP)

js/