Ujawniono raport o udziale Putina w katastrofie samolotu MH17. Rodziny ofiar zadowolone z ustaleń śledczych

2023-02-09 13:38 aktualizacja: 2023-02-09, 18:39
Wrak samolotu MH17. Fot. PAP/EPA/IGOR KOVALENKO
Wrak samolotu MH17. Fot. PAP/EPA/IGOR KOVALENKO
Krewni ofiar katastrofy samolotu malezyjskich linii lotniczych MH17 są zadowoleni z ustaleń międzynarodowego zespołu śledczego (Joint Investigation Teams - JIT) w sprawie roli Putina w tragedii - informuje portal NOS. W związku z tą sprawą rosyjski ambasador w Hadze został wezwany do niderlandzkiego MSZ.

Tragiczny lot MH17, autorzy: PAP/Maciej Zieliński, Maria Samczuk

Międzynarodowy zespół śledczy ujawnił w środę, że istnieją „mocne przesłanki” do stwierdzenia, iż Władimir Putin podjął decyzję o przekazaniu separatystom na Ukrainie broni, której użyto do zestrzelenia samolotu Malaysia Airlines w 2014 r.

17 lipca 2014 r. Boeing 777 linii Malaysia Airlines lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur został zestrzelony na wschodzie Ukrainy przy użyciu pocisku kierowanego ziemia-powietrze Buk. Zginęło 283 pasażerów i 15 członków załogi.

Jak informuje NOS, krewni ofiar mieli nadzieję na postawienie zarzutów innym podejrzanym w tej sprawie. W listopadzie ubiegłego roku sąd w Hadze skazał dwóch Rosjan, Siergieja Dubinskiego i Igora Girkina, oraz Ukraińca Leonida Charczenkę na kary dożywotniego pozbawienia wolności, oskarżając ich o spowodowanie tragedii.

Rodziny, z którymi rozmawiali dziennikarze portalu, są jednak zadowolone, że jasno wybrzmiała współodpowiedzialność prezydenta Rosji za spowodowanie katastrofy.

„Putin nie może być ścigany, ponieważ ma immunitet, wiemy o tym” – mówi Piet Ploeg, prezes MH17 Survivor Foundation. - „Ale teraz wiemy również, że był bardzo szczegółowo informowany przez swoich doradców o tym, co dokładnie wydarzyło się w Donbasie. To pokazuje, że ta gra została rozegrana na bardzo wysokim poziomie, i to jest dla nas ważne” – dodaje Ploeg.

Po konferencji prasowej JIT rosyjski ambasador w Hadze został wezwany do holenderskiego MSZ - poinformował w środę wieczorem premier Mark Rutte podczas debaty w izbie niższej parlamentu (Tweede kamer). Szef rządu powiedział jednocześnie, że Holandia nie zamierza wydalić Rosjanina, albowiem skutkowałoby to koniecznością powrotu do kraju holenderskiego ambasadora.

Wcześniej współrządzący socjal-liberałowie (D66) domagali się od premiera wydalenia rosyjskiego ambasadora i wezwali zarówno Hagę, jak i inne europejskie kraje, do wstrzymania jakiejkolwiek współpracy z Rosją.

Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)

kgr/