Żywioł wyrządził poważne zniszczenia na nowozelandzkiej Wyspie Północnej, szczególnie w regionie Hawke’s Bay. Tam właśnie znaleziono ciało zabitego dziecka – przekazała BBC.
Cyklon uderzył w Nową Zelandię w poniedziałek wieczorem. Do środy deszcz przestał padać na większości obszarów, ale około 10,5 tys. osób wciąż nie mogło wrócić do domów. Premier Chris Hipkins poinformował również o kilku zaginionych osobach, co do których „policja ma poważne obawy”.
Hipkins określił Gabrielle jako największy kataklizm, jaki nawiedził kraj w ciągu ostatniego stulecia. Szacuje się, że dotknął łącznie co najmniej jednej trzeciej spośród około 5 mln mieszkańców Nowej Zelandii.
W środę przywrócono dostawy energii elektrycznej do około 80 tys. domów, ale ponad 140 tys. osób wciąż było bez prądu. Władze zaleciły mieszkańcom najbardziej dotkniętych żywiołem obszarów, by oszczędzali wodę i żywność na wypadek niedoborów.
Minister ds. zmian klimatu James Shaw ocenił, że skala kataklizmu związana jest z globalnym ociepleniem. BBC przypomina, że dwa tygodnie przed uderzeniem cyklonu Wyspę Północną nawiedziły rekordowe opady deszczu i powodzie, w których zginęły cztery osoby.
W związku z cyklonem Gabrielle rząd Nowej Zelandii po raz trzeci w historii ogłosił stan wyjątkowy na terenie całego kraju.(PAP)
mar/