"To było przerażające. To było rozdzierające serce. To było złe. I nigdy nie powinno się wydarzyć" — powiedział Luxon w przemówieniu do parlamentarzystów na sali plenarnej, wypełnionej również publicznością.
W druzgocącym raporcie opublikowanym w lipcu br. na zakończenie największego dochodzenia, jakie kiedykolwiek przeprowadzono w Nowej Zelandii wykazano, że ok. 200 000 osób w państwowych placówkach opieki społecznej i w rodzinach zastępczych doświadczyło w ciągu siedmiu dekad "niewyobrażalnego" znęcania się.
"Dla wielu z was zmieniło to bieg waszego życia i za to rząd musi wziąć odpowiedzialność — mówił Luxon - Mówię te słowa szczerze: przeczytałem wasze historie i wierzę wam". Premier przepraszał również w imieniu poprzednich rządów.
Dochodzenie w sprawie znęcania się w pieczy zastępczej w Nowej Zelandii trwało sześć lat, a w raporcie stwierdzono, że wyniki ujawniły "narodową hańbę". Okazało się bowiem, że spośród 650 000 dzieci i bezbronnych dorosłych, będących pod opieką państwa, rodzin zastępczych i kościołów w latach 1950–2019 prawie jedna trzecia doświadczyła przemocy fizycznej, seksualnej, werbalnej lub psychicznej. Znacznie więcej osób zostało wykorzystanych lub zaniedbanych.
Większość ofiar tego procederu to Maorysi, rdzenni mieszkańcy Nowej Zelandii. (PAP)
zm/ know/