Politico: wschodnia flanka NATO zyskała posłuch wśród mocarstw zachodnich

2023-02-20 11:54 aktualizacja: 2023-02-20, 14:26
Flaga NATO, fot. PAP/Łukasz Gągulski
Flaga NATO, fot. PAP/Łukasz Gągulski
Po ataku Rosji na Ukrainę wschodnia flanka NATO zyskała posłuch wśród tradycyjnych mocarstw zachodnich, ale kraje tego regionu nie mają jeszcze wystarczającej ilości broni i pieniędzy, które napędzają decyzje - pisze portal Politico w kontekście zbliżającej się wizyty w Polsce prezydenta USA Joe Bidena.

Portal przypomina, że po tym, jak Rosja zbombardowała Ukrainę, kraje Europy Środkowo-Wschodniej zdobyły uznanie za swoje prorocze ostrzeżenia i szacunek za szybkie dostawy broni dla Kijowa i zwiększenie wydatków na obronę.

"Krótko mówiąc, kraje wschodnie nagle zyskały posłuch tradycyjnych mocarstw zachodnich" - wskazuje Politico.

„Wytyczamy czerwoną linię, potem marnujemy czas, a potem tę czerwoną linię przekraczamy” – powiedział prezydent Litwy Gitanas Nauseda w weekend na konferencji bezpieczeństwa w Monachium, opisując znany już cykl debat wśród partnerów Ukrainy.

Znaczenie regionu będzie w pełni widoczne, gdy prezydent Biden uda się w tym tygodniu do Polski, gdzie będzie rozmawiał z przywódcami tzw. Bukareszteńskiej Dziewiątki – Bułgarii, Czech, Estonii, Węgier, Łotwy, Litwy, Polski, Rumunii i Słowacji.

"Wybór jest zarówno symboliczny, jak i praktyczny. Waszyngton chce pokazać swoim wschodnim partnerom, że chce ich wkładu i przypomnieć Władimirowi Putinowi o konsekwencjach, jakie spotkają przywódcę Kremla, jeśli rozszerzy swoją wojnę na terytorium NATO" - czytamy w Politico.

"Jednak jeśli chodzi o najbardziej kontrowersyjne decyzje sojuszników, takie jak rozmieszczenie broni, to wschodni przywódcy ostatecznie muszą podporządkować się przywódcom takim jak Biden i jego kolegom z mocarstw zachodnich, takich jak Niemcy. W końcu to oni posiadają największe ilości nowoczesnych czołgów, myśliwców i rakiet dalekiego zasięgu" - wskazuje Politico.

„Moim zadaniem jest poruszanie wahadłem wyobraźni moich partnerów w Europie Zachodniej” – powiedział premier RP Mateusz Morawiecki w Monachium cytowany przez Politico.

„Nasz region zyskał na znaczeniu” - dodał w wywiadzie czeski minister spraw zagranicznych Jan Lipavsky. Wskazał jednak, że kraje zachodnie są nadal „dużo silniejsze” na froncie gospodarczym i militarnym. „Oni nadal są kręgosłupem” - powiedział.

„Nasz głos jest teraz głośniejszy i lepiej słyszalny” – stwierdził rumuński minister spraw zagranicznych Bogdan Aurescu.

Bukareszteńska Dziewiątka – nieformalny format, który skupia region w celu dialogu ze Stanami Zjednoczonymi i okazjonalnie z innymi partnerami – jest jednym z narzędzi, za pomocą których rządy państw regionu prezentują swoje interesy. B9 „stała się autorytatywnym głosem w zakresie oceny sytuacji bezpieczeństwa, w zakresie oceny potrzeb” – powiedział Aurescu w wywiadzie w Monachium.

Politico wskazuje na znaczenie zachodnioeuropejskich stolic w pomocy Ukrainie. „Bez Niemców sprawy nie toczą się, a bez Amerykanów sprawy na pewno się nie toczą” – powiedział jeden z wyższych rangą dyplomatów z Europy Zachodniej.

A na tym etapie wojny, gdy Ukraina naciska na darowizny w postaci najnowocześniejszej broni – myśliwców, zaawansowanych czołgów, systemów rakietowych dalekiego zasięgu – w centrum uwagi znajdują się największe gospodarki i populacje sojuszu.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)

js/