Politico: wschodnia flanka NATO zyskała posłuch wśród mocarstw zachodnich
Po ataku Rosji na Ukrainę wschodnia flanka NATO zyskała posłuch wśród tradycyjnych mocarstw zachodnich, ale kraje tego regionu nie mają jeszcze wystarczającej ilości broni i pieniędzy, które napędzają decyzje - pisze portal Politico w kontekście zbliżającej się wizyty w Polsce prezydenta USA Joe Bidena.

Portal przypomina, że po tym, jak Rosja zbombardowała Ukrainę, kraje Europy Środkowo-Wschodniej zdobyły uznanie za swoje prorocze ostrzeżenia i szacunek za szybkie dostawy broni dla Kijowa i zwiększenie wydatków na obronę.
"Krótko mówiąc, kraje wschodnie nagle zyskały posłuch tradycyjnych mocarstw zachodnich" - wskazuje Politico.
„Wytyczamy czerwoną linię, potem marnujemy czas, a potem tę czerwoną linię przekraczamy” – powiedział prezydent Litwy Gitanas Nauseda w weekend na konferencji bezpieczeństwa w Monachium, opisując znany już cykl debat wśród partnerów Ukrainy.
Znaczenie regionu będzie w pełni widoczne, gdy prezydent Biden uda się w tym tygodniu do Polski, gdzie będzie rozmawiał z przywódcami tzw. Bukareszteńskiej Dziewiątki – Bułgarii, Czech, Estonii, Węgier, Łotwy, Litwy, Polski, Rumunii i Słowacji.
"Wybór jest zarówno symboliczny, jak i praktyczny. Waszyngton chce pokazać swoim wschodnim partnerom, że chce ich wkładu i przypomnieć Władimirowi Putinowi o konsekwencjach, jakie spotkają przywódcę Kremla, jeśli rozszerzy swoją wojnę na terytorium NATO" - czytamy w Politico.
"Jednak jeśli chodzi o najbardziej kontrowersyjne decyzje sojuszników, takie jak rozmieszczenie broni, to wschodni przywódcy ostatecznie muszą podporządkować się przywódcom takim jak Biden i jego kolegom z mocarstw zachodnich, takich jak Niemcy. W końcu to oni posiadają największe ilości nowoczesnych czołgów, myśliwców i rakiet dalekiego zasięgu" - wskazuje Politico.
„Moim zadaniem jest poruszanie wahadłem wyobraźni moich partnerów w Europie Zachodniej” – powiedział premier RP Mateusz Morawiecki w Monachium cytowany przez Politico.
„Nasz region zyskał na znaczeniu” - dodał w wywiadzie czeski minister spraw zagranicznych Jan Lipavsky. Wskazał jednak, że kraje zachodnie są nadal „dużo silniejsze” na froncie gospodarczym i militarnym. „Oni nadal są kręgosłupem” - powiedział.
„Nasz głos jest teraz głośniejszy i lepiej słyszalny” – stwierdził rumuński minister spraw zagranicznych Bogdan Aurescu.
Bukareszteńska Dziewiątka – nieformalny format, który skupia region w celu dialogu ze Stanami Zjednoczonymi i okazjonalnie z innymi partnerami – jest jednym z narzędzi, za pomocą których rządy państw regionu prezentują swoje interesy. B9 „stała się autorytatywnym głosem w zakresie oceny sytuacji bezpieczeństwa, w zakresie oceny potrzeb” – powiedział Aurescu w wywiadzie w Monachium.
Politico wskazuje na znaczenie zachodnioeuropejskich stolic w pomocy Ukrainie. „Bez Niemców sprawy nie toczą się, a bez Amerykanów sprawy na pewno się nie toczą” – powiedział jeden z wyższych rangą dyplomatów z Europy Zachodniej.
A na tym etapie wojny, gdy Ukraina naciska na darowizny w postaci najnowocześniejszej broni – myśliwców, zaawansowanych czołgów, systemów rakietowych dalekiego zasięgu – w centrum uwagi znajdują się największe gospodarki i populacje sojuszu.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
js/