W ostatnich godzinach na pokładzie statku Louise Michel na Lampedusę przypłynęło prawie 180 migrantów uratowanych podczas czterech operacji niesienia pomocy. To jest właśnie główny zarzut postawiony załodze, która według nowego włoskiego rozporządzenia w sprawie działań jednostek organizacji pozarządowych na Morzu Śródziemnym mogła przeprowadzić tylko jedną operację i natychmiast skierować się do portu.
Statek po pierwszej operacji otrzymał zalecenie, by płynąć w kierunku Trapani na Sycylii - oświadczyła włoska Straż Przybrzeżna. Dodała, że mimo wyznaczenia portu załoga zaczęła płynąć do trzech następnych łodzi z migrantami znajdujących się na wodach Malty.
Włoska straż oceniła, że załoga Louise Michel "utrudniła koordynację" akcji ratunkowej.
Załoga następująco skomentowała na Twitterze decyzję o zatrzymaniu statku na Lampedusie: „Wiemy o dziesiątkach łodzi będących w trudnej sytuacji koło wyspy w tym momencie, ale uniemożliwia nam się udzielenie im pomocy. To jest niedopuszczalne”.
1/2🔴24h after being told that our ship is detained, we still do not have an official written justification for the detention. We know of dozens of boats in distress right in front of the island at this very moment, yet we are being prevented from assisting. This is unacceptable! pic.twitter.com/FHxc5Xtpiy
— LouiseMichel (@MVLouiseMichel) March 26, 2023
Do polemiki na tle akcji ratunkowych na Morzu Śródziemnym doszło w momencie rekordowego napływu migrantów na włoskie wybrzeża. W ciągu doby dotarło prawie 5 tysięcy migrantów. Dziennik "La Repubblica" pisze o "exodusie" z Tunezji; to stamtąd odpływa obecnie najwięcej łodzi do Włoch.
Całkowicie przepełniony jest ośrodek rejestracji i identyfikacji migrantów na Lampedusie.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
mmi/