Jak powiedział podczas briefingu przedstawiającego inicjatywę wysoki rangą przedstawiciel administracji, ruch ma być "demonstracją przywództwa USA oraz zobowiązaniem do zwalczania nadużyć komercyjnych programów szpiegowskich i innych technologii inwigilacyjnych".
Decyzja miała być pokłosiem rozpoczętej jeszcze w 2021 r. analizy w Białym Domu dotyczącej niebezpieczeństw wynikających z rozprzestrzeniania się komercyjnych programów szpiegowskich, takich jak Pegasus izraelskiej firmy NSO. Za pomocą tego oprogramowania dokonano włamań do telefonów kilku amerykańskich dyplomatów. To doprowadziło do sankcji na NSO i innych producentów podobnego oprogramowania. Jednak amerykańskie prawo dotąd nie zakazywało używania tych programów przez rządowe agencje, mimo że zdaniem Białego Domu, ich użytek wiąże się z ryzykiem dla bezpieczeństwa narodowego.
Jak zeznał w ubiegłym roku w Kongresie szef FBI Christopher Wray, jego służba zakupiła licencję na Pegasusa, ale zaznaczył, że służył on celom "badawczym" i nie został użyty w śledztwach Biura. FBI posiadało też podobny program, również wyprodukowany przez NSO, o nazwie Phantom.
Jak zaznaczył Biały Dom, ogłoszenie ma związek z rozpoczynającym się we wtorek drugim Szczytem dla Demokracji organizowanym przez USA. Jak napisano w oświadczeniu, nadużywanie komercyjnych narzędzi inwigilacyjnych nie jest ograniczone do autorytarnych reżimów, a również rządy demokratyczne używały spyware do inwigilacji swoich obywateli bez odpowiedniej legalnej autoryzacji, zabezpieczeń i nadzoru". Używanie Pegasusa zarzucano między innymi Węgrom, Hiszpanii, Grecji i Polsce.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
mj/