Do Prokuratury Rejonowej został doprowadzony z policyjnej celi 37-letni mieszkaniec Koszalina Michał U., który w wynajmowanym garażu przy ul. 4 Marca w Koszalinie miał materiały wybuchowe.
W toku przesłuchania mężczyźnie przedstawione zostały zarzuty posiadania, gromadzenia i wytwarzana materiałów wybuchowych oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, albo mienia w wielkich rozmiarach.
„Mężczyzna usłyszał cztery zarzuty. Pierwszy jest taki, że bez wymaganego zezwolenia gromadził lub posiadał substancje wybuchowe, które mogły sprowadzić niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób oraz dla mienia w znacznej wartości, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności” – powiedział PAP prokurator Ryszard Gąsiorowski.
Drugi zarzut dotyczy posiadania znacznych ilości narkotyków, za co grozi do 10 lat więzienia. Policja, jak przekazała PAP oficer prasowa KMP w Koszalinie nadkom. Monika Kosiec., znalazła u niego 690 gramów amfetaminy. Mężczyzna miał też znaczną ilość gotówki, blisko 50 tysięcy złotych.
Niewykluczone, że w kolejnym etapie śledztwa lista zarzutów wobec 37-latka będzie dłuższa.
37-latek jest także podejrzany o uporczywe nękanie osoby, którą znał, o tzw. stalking oraz o uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego na dwoje dzieci. Za te czyny grozi kara odpowiednio do 3 i do roku pozbawienia wolności.
Podejrzany w toku przesłuchania przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Złożył wyjaśnienia. Tłumaczył, że amfetaminę kupił i posiadał na własne potrzeby. Zażywa obecnie narkotyki w związku z życiową sytuacją, rozwodem i utratą pracy. Z kolei, co do gromadzenia materiałów niebezpiecznych, tłumaczył, że „od dzieciństwa pasjonował się takimi rzeczami”. „Podejrzany uznał, że te pasje będzie realizował. Nikomu o tym nie mówił, że będzie gromadził substancje wybuchowe, w tym właścicielowi garażu. Te środki gromadził, jak powiedział, do konstrukcji petard. Przyznał, że dokonywał prób działania tych skonstruowanych przez siebie ładunków, ale robił to w ustronnych miejscach. Nikogo w życiu nie skrzywdził i nie chciał tego zrobić” – przekazał prok. Gąsiorowski.
Prokurator zaznaczył, że jeżeli chodzi o ilość i rodzaj zgromadzonych substancji przez Michała U., to ciągle trwają badania specjalistyczne. Gdy się zakończą, zarzut w tym zakresie będzie jeszcze uszczegółowiony.
Jednocześnie prok. Gąsiorowski dodał, że „wstępna opinia specjalisty z zakresu pirotechniki wskazuje na to, że z tej ustalonej ilości można było tworzyć ładunki wybuchowe o dużej mocy”.
Michał U. w substancje niebezpieczne zaopatrywał się przez internet.
Garaż, który wynajmował, jeszcze jest poddawany oględzinom. Materiały wybuchowe, w nim gromadzone, są zgodnie z procedurami wywożone i bezpiecznie detonowane. Zajmują się tym funkcjonariusze z samodzielnych pododdziałów kontrterrorystycznych policji ze Szczecina i Gdańska.
„Pięć ładunków wybuchowy zostało wywiezionych i bezpiecznie zdetonowanych na terenach wojskowych przez funkcjonariuszy z samodzielnych pododdziałów kontrterrorystycznych policji ze Szczecina i Gdańska jeszcze w środę. Po przerwanej po godz. 20 akcji, ta została wznowiona dziś po godz. 9.30. Wywożone i detonowane będą kolejne ładunki. Na czas prowadzenia akcji są utrudnienia w ruchu w okolicy ulic 4 Marca i Wojska Polskiego” – powiedziała PAP nadkom. Monika Kosiec.
Po zakończeniu przesłuchania i przedstawieniu mężczyźnie zarzutów Prokuratura Rejonowa w Koszalinie skierowała do sądu wniosek o tymczasowy trzymiesięczny areszt wobec Michała U. Jak przekazał PAP prok. Gąsiorowski, sąd rozpoznał wniosek prokuratury i przychylił się do niego. (PAP)
autorka: Inga Domurat
jc/