Szef rządu w niedzielę w ramach akcji "Polska jest jedna - inwestycje lokalne" spotkał się z mieszkańcami województwa lubuskiego. Na wstępie wystąpienia zwracał uwagę, że opozycja jeszcze kilka miesięcy temu przepowiadała, że zima miała obnażyć, że budżet państwa jest pusty, że państwa nie stać na pomoc dla Polaków i miało to doprowadzić do zniszczenia PiS.
"To wszystko okazały się duby smalone, które prezentowali nasi przeciwnicy polityczni. Podołaliśmy tym wszystkim problemom, które zima, wojna na Ukrainie, kryzys energetyczny do Polski wprowadziły. Daliśmy radę i damy radę także tym razem" - oświadczył premier.
Jak dodał, politycy PiS ruszyli w trasę po Polsce, aby "program, który tworzymy na kolejne - jeśli tak zdecydują wyborcy - cztery lata, był programem waszym, programem Polaków".
"Najlepszym doradcą są właśnie Polacy. To wy jesteście naszymi ekspertami, to wy piszecie nasz program" - podkreślił.
Szef rządu nawiązywał też do dokonań rządu, m.in. jeśli chodzi o inwestycje w każdym z regionów kraju. "Dla nas Polska jest jedna. My staramy się rzeczywiście we wszystkich zakątkach Polski rozwijać nasze inwestycje" - wskazywał.
Morawiecki zwracał jednocześnie uwagę, że za czasów poprzedników nie było aż takich inwestycji m.in. jeśli chodzi o drogi.
"Czy były inwestycje w drogi gminne, powiatowe w takim zakresie jak my wprowadziliśmy? Nie było. Czy były programy budowy obwodnic? Nie było. Inwestycje w szkoły, modernizacje, w żłobki, w przedszkola - czy było coś takiego? Nie było" - wyliczał.
"To jest ta podstawowa różnica między naszymi przeciwnikami, a nami" - podkreślił Morawiecki.
Wskazywał ponadto na inwestycje w województwie lubuskim. Jak mówił jest tam m.in. realizowanych sześć obwodnic z programu 100 obwodnic. (PAP)
Morawiecki: mamy dużo lepsze wyniki sektora finansów publicznych niż w czasach PO
"My mamy dużo lepsze wyniki sektora finansów publicznych niż w czasach Platformy (...). Oni nie tylko nie stosowali tarcz antykryzysowych takich jak my - 200 mld zł na ratowanie miejsc pracy, oni zabrali oszczędności Polaków z OFE, 150-kilka mld zł, a wtedy to było około 9 proc. PKB" - powiedział Morawiecki.
Dodał, że kiedy koalicja PO-PSL obejmowała rządy w 2008 roku, to dług do PKB wynosił około 47 proc., a jak oddawali rządy, w 2015-2016 roku to dług ten wynosił 56-57 proc.
Dziękuję Wam za obecność! #PolskaJestJedna #InwestycjeLokalne pic.twitter.com/jWiEobnlbh
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) April 23, 2023
"Niech wszyscy ekonomiści zmierzą się z tą rękawicą, którą rzucam ekonomistom mainstreamowym PO - gdyby nie zabrane pieniądze z OFE przekroczylibyście dług konstytucyjny (...) to wstyd dla PO, całkowity wstyd" - powiedział premier.
Szef rządu zaznaczył, że PiS mimo trzech kryzysów - epidemicznego, energetycznego i wojny na Ukrainie, nie dopuścił do wzrostu zadłużenia. "Maleje dług do PKB, w tym roku będzie to być może nawet 47-48 proc." - przekazał szef rządu.
Premier: nasz program to Polska jako najlepsze miejsce do życia pod słońcem
Nasz program to Polska jako najlepsze miejsce do życia pod słońcem - powiedział Morawiecki. Dodał, że aby go zrealizować wyborcy muszą kolejny raz zaufać rządowi PiS.
"To wszystko jest bardzo ważne dla wszystkich mieszkańców. Bo nasz program to Polska jako najlepsze miejsce do życia pod słońcem w całej Europie i ten program musi się ziścić. Aby się tak stało wyborcy muszą nam zaufać kolejny raz" - powiedział Morawiecki.
Podkreślił, że PiS ruszył z kolejną kampanią, która pokazuje wszystkie inwestycje lokalne.
"Pokazujemy je z biało-czerwoną flagą i z białym orłem" - mówił premier. Dodał, że to "nasza umowa społeczna z rodakami".
"To jest moje zobowiązanie, nasze zobowiązanie, zobowiązanie rządu PiS, nasze przyrzeczenie, że jeśli powierzycie nam stery rządów po raz kolejny, to będziemy kontynuować i zwiększać te wielkie programy lokalne" - zadeklarował szef rządu.
Zauważył, że PiS jest zjednoczoną drużyną, która idzie do wyborów.
"Aby Polacy nam zaufali, potrzebujemy też waszej aktywności, wszystkich z was i wszystkich pozostałych, którzy czują sercem, albo widzą oczyma i potrafią to przeanalizować swoim rozumem, że dużo się zmieniło" - stwierdził Morawiecki.
Wskazał też, że polityka społeczna, inwestycje lokalne, obniżki podatków, zabezpieczenie przemysłu zbrojeniowego i polityki obronnej nie wzięły się z niczego. "To dzięki naszemu działaniu" - oświadczył premier.
Morawiecki: za moment zobaczymy spadek inflacji
W swoim wystąpieniu Morawiecki zwrócił m.in. uwagę na "największą różnicę w zarządzaniu finansami publicznymi między nami a naszymi poprzednikami".
"Wiecie, co to jest? Oczywiście podatek VAT. To wielka różnica. My pogoniliśmy mafie VAT-owskie. To wzrost dochodów z VAT mimo obniżki stawek na kilkaset artykułów, a na żywność - do zera. To z podatku VAT ściągamy ponad 100 proc. więcej w ciągu ośmiu lat" - podkreślił premier.
Wskazał także, że "ta największa różnica jest nawet jeszcze większa niż VAT". "Otóż zmniejszyliśmy stawkę podatku od firm - nazywa się to podatek CIT - dla małych i średnich polskich firm z 19 proc. na 9 proc. A wiecie, co się stało w polskim budżecie? Zwiększyliśmy dochody z 33 miliardów do około 90 miliardów" - podkreślił.
Morawiecki przypomniał, że "przez osiem lat Platformy Obywatelskiej 33 miliardy były na początku i ok. 33 miliardy na końcu".
"Wyobrażacie to sobie, jak nas tutaj okradali różni cwaniacy? Tak właśnie działali ci z Platformy Obywatelskiej. To potwierdzenie tego, ż idziemy dobrą drogą, we właściwym kierunku" - powiedział.- "Wiedziałem, jak to znaleźć i jak uszczelnić ten podatek. Tylko ta różnica pokrywa 500 Plus, trzynastą emeryturę i większość czternastej emerytury. Tutaj jest różnica w zarządzaniu między nami a nimi. Tu widać to w całej rozciągłości" – podkreślił Morawiecki.
"Jak rozmawiamy o naszej rzeczywistość, to trzeba powiedzieć o putinflacji. Wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej mówią, to jest wina wojny na Ukrainie, wina kryzysu energetycznego wywołanego przez Putina. Co próbuje zrobić Tusk i jego ekipa? Próbują oszukać ludzi, powiedzieć, że to nasza wina. To jest dla nas wielki problem, bo my nie chowamy głowy w piasek, nie siedzimy z założonymi rękami" - mówił Morawiecki.
"Ale tu też mam dobrą wiadomość. Za moment - myślę, że już od kwietnia - właśnie w tych dniach, w których teraz żyjemy, zobaczymy mocne obniżenie inflacji, mocny spadek inflacji" - podkreślił. Zapewnił także, że "tak już będzie się działo - do wyborów i po wyborach". "Wierzę głęboko, że i ta bolączka przestanie dokuczać Polakom" – dodał.
Przypomniał także o roli dodatków osłonowych.
"Czy Platforma Obywatelska łagodziła skutki kryzysu, takiego malutkiego, który wybuchł? Nie, nie łagodzili. Czy była tarcza antykryzysowa? A skąd! Wówczas główny ideolog i przyjaciel do dzisiaj Tuska, czyli Janusz Lewandowski, mówił, że oni są dumni z tego, że byli odporni na dramatyczne wołania ze strony przedsiębiorców o pomoc" – przypomniał premier.
"Drodzy przedsiębiorcy, nie ulegajcie temu zakłamaniu, które jest sączone bardzo często z różnych stron. Oni próbują się przedstawić, jako ci, którzy potrafią zarządzać gospodarką" – zaznaczył.
Morawiecki przypomniał również o podatku PIT. "W kieszeniach pracowników zostało dużo więcej pieniędzy, dlatego też presja płacowa była mniejsza" - mówił.
"Podnieśliśmy kwotę wolną od podatku prawie 10-krotnie. Obniżaliśmy stawkę podatkową. Dodatkowo podnieśliśmy próg podatkowy" - przypomniał.
"W kieszeniach polskich pracowników to jest dodatkowy bufor zabezpieczony przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, aby złagodzić straszne skutki inflacji, która będzie spadać. Poradziliśmy sobie ze skutkami zupełnie inaczej niż robiły to liberalne ekipy III Rzeczpospolitej" - podkreślił. - "Dwie wielkie fale bezrobocia - balcerowiczowskie i za Tuska. Można szybciej zdusić inflację, ale kosztem wielkiej krzywdy ludzkiej, wielkiego bezrobocia i milinów ludzi, którzy wyjechali z Polski. A dzisiaj to dla mnie ogromna radość, że setki tysięcy ludzi do Polski wracają" - powiedział.
"4 czerwca 1992 roku w nocy Donald Tusk obalał rząd Jana Olszewskiego"
Szef rządu odnosząc się do marszu, na który wzywa Donald Tusk 4 czerwca stwierdził, że "powinien być raczej w nocy, a nie w południe, bo 4 czerwca 1992 roku w nocy Donald Tusk obalał patriotyczny rząd Jana Olszewskiego".
"Ostatnio widziałem, że pan Tusk wzywa do marszu 4 czerwca" - do wezwania lidera PO nawiązał w niedzielę szef rządu podczas spotkania z mieszkańcami województwa lubuskiego w ramach akcji "Polska jest jedna - inwestycje lokalne". "No marsz, jak marsz, każdy może oczywiście demonstrować, maszerować. Tylko jedna rzecz mnie zastanowiła, otóż to zdaje się miało być o 12 w południe. Jak to (jest): 4 czerwca, i Platforma, i Tusk, to chyba powinno być raczej w nocy, bo 4 czerwca 1992 roku w nocy pan Tusk obalał rząd Jana Olszewskiego, patriotyczny rząd tamtych czasów" - powiedział premier.
Mówił, że "ta przerwana próba budowy Polski solidarnej", została podjęta z powrotem w 2005 r. przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i jego brata Lecha Kaczyńskiego. Dodał, że wówczas ówczesny rząd zaczął "Polskę zmieniać na bardziej sprawiedliwą". "Już wtedy okazało się, że można i zostawili budżet Platformie w bardzo dobrym stanie. Co potem się działo w czasach Platformy? Niestety bezrobocie rosło do poziomu 14,4 proc." - podkreślił Morawiecki.
Przekonywał, że "zmorą rządów liberalnych, rządów Platformy Obywatelskiej" było bezrobocie.
"W czasach PO wiecie, co rosło? Pięć rzeczy - bezrobocie, bieda, dług publiczny, uzależnienie od Niemiec i uzależnienie od Rosji, niestety to są te elementy, które rosły w czasach PO" - powiedział Morawiecki.
Premier zwracał też uwagę, że za rządów poprzedników nie było wielkich programów społecznych i wspomniał również inne wypowiedzi lidera PO.
"Ostatnio pan Tusk powiedział, że nasze programy społeczne, wielkie programy: 13-ta, 14-ta emerytura, wyprawka 500 plus (...), że są możliwe dzięki temu, że Platforma Obywatelska zostawiła nam jakieś środki. No myślałem, że pęknę ze śmiechu jak Chryzyp, bo po prostu wystarczy zajrzeć do raportów Komisji Europejskiej, wielka luka budżetowa" - mówił premier.
Podkreślał, że także wiele innych raportów wskazywało - "Platformo, nie idź tą drogą, masz dziurawy budżet, zreperujcie coś". "A oni się śmiali, nie ma pieniędzy i nie będzie, gdzie one są zakopane te pieniądze" - pytał.
Premier mówił też o kryzysach, m.in. o kryzysie energetycznym, który dotknął obecny rząd, podkreślając, że rządzący wprowadzają różnego rodzaju tarcze. Ocenił jednocześnie, że w porównaniu z obecnym kryzysem, kryzys, jaki był w czasach rządów PO, to "malutki kryzys, mały deszczyk przy huraganie". Pytał też, czy PO łagodziła skutki tamtego kryzysu.
"Nie, nie łagodzili. Czy była tarcza antykryzysowa? Nie. Wówczas główny ideolog i przyjaciel do dzisiaj Tuska, pan Janusz Lewandowski mówił, że oni są dumni z tego, że byli odporni na dramatyczne wołania ze strony przedsiębiorców o pomoc" - mówił. "Drodzy przedsiębiorcy, nie ulegajcie temu zakłamaniu, które jest sączone bardzo często z różnych stron" - mówił szef rządu. (PAP)
autorzy: Rafał Białkowski, Marcin Rynkiewicz, Karol Kostrzewa, Anna Kruszyńska, Aleksandra Kuźniar, Daria Kania
kw/