Premierzy Polski, Czech i Słowacji: odstraszanie i siła muszą znaleźć się w sercu strategii NATO wobec Rosji

2023-04-24 12:35 aktualizacja: 2023-04-24, 16:45
 Premierzy Fiala, Heger, Morawiecki. Fot. PAP/Leszek Szymański
Premierzy Fiala, Heger, Morawiecki. Fot. PAP/Leszek Szymański
Wolny Świat musi dalej wspierać Ukrainę, aby całkowicie pokonała Rosję, bo zamrożenie konfliktu – ulubiony rosyjski sposób gry na zwłokę, pozwoliłoby jedynie na dalsze szerzenie się imperialnej ideologii Moskwy – piszą premierzy Polski, Czech i Słowacji w artykule dla amerykańskiego opiniotwórczego dwumiesięcznika "Foreign Affairs".

"Jeśli Rosja wygra, a Ukraina upadnie, następna może być Europa środkowa. Jednocześnie, pokonanie teraz Rosji na Ukrainie zmniejszy szanse na to, że zwolennicy Ukrainy będą musieli przelewać własną krew i środki finansowe w przyszłości. Wyśle to jasny przekaz, że w naszym regionie nie ma miejsca na zamrożone konflikty i niekończące się wojny. I wyśle także jasny przekaz do tyranów na całym świecie, że agresja nie zostanie nagrodzona, a dyktatorzy nie będą mogli tworzyć stref wpływów" – oceniają na łamach amerykańskiego magazynu premierzy Mateusz Morawiecki, Petr Fiala i Eduard Heger.

W ich opinii, jeśli pozostawienie w rękach Rosji takie terytoria jak Półwysep Krymski czy obwody na wschodzie Ukrainy, oznaczałoby "wysłanie otwartego zaproszenia dla wszystkich autorytarnych szaleńców, którzy twierdzą, że najeżdżanie sąsiadów na podstawie sfabrykowanych, nienawistnych narracji i mordowanie setek czy tysięcy niewinnych cywilów w tym procesie jest w porządku".

Europa przeciwstawia się złu

Premierzy Morawiecki, Fiala i Heger podkreślają, że historia Europy środkowej nauczyła kraje z tej części kontynentu wagi przeciwstawiania się złu. Trzej szefowie rządów wymieniają powody, dla których należy nie tylko dalej i intensywniej pomagać Ukrainie, ale także bliżej współpracować w ramach NATO. Jak zauważają, pomoc Kijowowi nie może być jednak dokonywana kosztem wyniszczania możliwości obronnych pojedynczych krajów. Premierzy twierdzą, że przekazane jak dotąd wsparcie sojuszników Ukrainy okazało się mieć "kluczowe znaczenie w boju".

"Każda chwila zastanowienia, każdy zwłoka, jest niebezpieczna dla Ukrainy" - piszą trzej premierzy.

Jak piszą szefowie rządów, zanim zaplanuje się rekonstrukcję ogarniętego wojną kraju, konieczne jest wpierw zapewnienie mu możliwości obrony przeciwko agresji w przyszłości.

Nadszedł czas, aby Sojusz wytyczył jasną i wiarygodną ścieżkę członkostwa Ukrainy

W ich opinii, przyszłość europejskiego bezpieczeństwa musi zostać oparta na solidnych fundamentach, z NATO w roli głównej, a w czasie nadchodzącego szczytu Sojuszu w Wilnie w lipcu bieżącego roku, konieczna będzie odpowiedź na "trudne, jednak nieuchronne" pytania dotyczące jego przyszłości, w tym jego relacji z Ukrainą i strategii wobec Rosji.

"Nadszedł czas, aby Sojusz wytyczył jasną i wiarygodną ścieżkę członkostwa Ukrainy, jeśli Kijów sobie tego życzy i kiedy pozwoli na to sytuacja" – piszą premierzy.

"A do tego czasu musimy być gotowi, aby przekazać gwarancje bezpieczeństwa (Ukrainie), poza politycznymi zapewnieniami" – podkreślają Morawiecki, Fiala i Heger.

Premierzy trzech krajów podkreślają, że to odstraszanie i siła muszą znaleźć się w sercu strategii NATO wobec Rosji, a dialog powinien być jedynie "narzędziem do komunikowania determinacji i rozładowywania napięć". Przez lata rozmawiano z Rosją, dzieląc się zaniepokojeniem i różnicami zdań w różnych kontekstach, jednak nie przyniosło to efektów – uważają szefowie rządów.

"76 lat temu w tym czasopiśmie George Kennan (amerykański dyplomata uważany za architekta polityki zimnej wojny – PAP) wezwał do polityki powstrzymywania Związku Sowieckiego. Podobne zasady można zastosować dzisiaj poprzez siłę militarną, surowe sankcje, izolację Rosji oraz utrzymanie transatlantyckiej jedności" – piszą premierzy na łamach "Foreign Affairs".

Powstrzymanie wojny na Ukrainie, jako jasny sygnał sprzeciwu wobec agresji

Trzej politycy podzielają także zaniepokojenie Waszyngtonu dotyczące bezpieczeństwa w regionie Indo-Pacyfiku i podkreślają, że "jeśli Europa ma pozostać niepodzielona i wolna, amerykańskie zaangażowanie i przywództwo będzie kluczowe", a powstrzymanie wojny na Ukrainie zostanie odebrane jako jasny sygnał sprzeciwu wobec agresji w innych regionach świata.

"Historia ma swoje chwile, i oto jedna z nich. Oto dlaczego my w Europie musimy iść naprzód, aby robić więcej w służbie zjednoczonej Europy i odnowionych relacji transatlantyckich. I oto dlaczego musimy utrzymać kurs na Ukrainę, pokonując ciemne siły rewanżyzmu i wspierając Kijów aż do zwycięstwa" – podsumowują premierzy Morawiecki, Fiala i Heger. (PAP)

jc/