Szynkowski vel Sęk: rewizja KPO jest prowadzona we wszystkich krajach członkowskich UE

2023-04-27 09:43 aktualizacja: 2023-04-27, 15:34
Minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk. Fot. PAP/Mateusz Marek
Minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk. Fot. PAP/Mateusz Marek
"Rewizja KPO jest prowadzona we wszystkich krajach członkowskich UE; przyjęte Krajowe Plany Odbudowy muszą być zaktualizowane, dostosowane do bieżących warunków, a także zmieniającej się rzeczywistości gospodarczej" - powiedział w czwartek w Studiu PAP minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk. Odniósł się także do pakietu "Fit for 55" oraz systemu ETS.

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej skierowało do konsultacji propozycje rewizji Krajowego Planu Odbudowy. Uwagi można zgłaszać do 9 maja. Zmiany dotyczą m.in. rezygnacji z obowiązkowego oskładkowania wszystkich umów cywilnoprawnych, obniżenia wskaźnika wybudowanych mieszkań dla gospodarstw domowych o niskich i średnich dochodach, planu RePowerEU czy rezygnacji z budowy jednolitego systemu biletowego na kolei.

Jak wyjaśniło ministerstwo, rewizja KPO wynika ze zmiany rozporządzenia ustanawiającego Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, które weszło w życie w marcu 2023 r. i jest obowiązkowa do przeprowadzenia w 2023 r. ze względu na konieczność zaprogramowania działań dotyczących planu REPowerEU. MFiPR podkreśliło, że rewizja KPO nie zmienia jego zasad, w tym obowiązku zrealizowania Planu do czerwca 2026 r., jest natomiast podstawą do zmiany alokacji. 

Minister Szynkowski vel Sęk zapytany w czwartek w Studiu PAP, co oznacza rewizja KPO odpowiedział, że to "standardowe działania".

"Rewizja KPO jest prowadzona we wszystkich krajach członkowskich. Wynika ze zmiany uwarunkowań gospodarczych. Przyjęte Krajowe Plany Odbudowy muszą być zaktualizowane, dostosowane do bieżących warunków i możliwości, a także do zmieniającej się rzeczywistości gospodarczej i potrzeb" - zaznaczył.

Szymon Szynkowski vel Sęk o dalszych losach polskiego KPO

Trybunał Konstytucyjny na 30 maja wyznaczył termin rozprawy ws. nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która - według przedstawicieli rządu - ma wypełnić kluczowe "kamienie milowe" ws. KPO. W lutym tego roku wniosek o zbadanie zgodności noweli z konstytucją skierował do TK - w trybie kontroli prewencyjnej - prezydent Andrzej Duda. We wniosku prezydent zwrócił się do TK o zbadanie zgodności z konstytucją m.in. szeregu zapisów o tzw. teście niezależności sędziego oraz o przekazaniu spraw dyscyplinarnych i immunitetowych sędziów do NSA. 

Gość Studia PAP zapytany, czy jeśli TK uzna, że nowelizacja jest zgodna z konstytucją, rozstrzygnie to ostatecznie kwestię wpłynięcia do Polski pieniędzy z Funduszu Odbudowy, odpowiedział, że "ma nadzieję, że tak się stanie".

"Wówczas otworzy to drogę do możliwości złożenia wniosku o wypłatę (środków na) KPO i jestem przekonany, że w tych warunkach ten wniosek powinien zostać oceniony pozytywnie. Nie ma powodów, by podnosić więcej wątpliwości co do spełnienia przez Polskę zobowiązań" - zaznaczył.

"Jeżeli tak się nie stanie, sytuacja będzie wymagała ponownie rozmowy i refleksji z KE i zaproponowania wyjścia z tej sytuacji" - powiedział.

Szynkowski vel Sęk: domagam się unijnej debaty na temat ETS

Parlament Europejski przyjął w ubiegłym tygodniu w pierwszym czytaniu kluczowe dyrektywy i rozporządzenia z pakietu "Fit for 55", które są konkretnymi aktami prawnymi ukierunkowanymi na ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, o co najmniej 55 proc. do 2030 r. (w porównaniu z 1990 r.) i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. W głosowaniu przyjęta została m.in. reforma unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) i nowy graniczny mechanizm węglowy (CBAM). Powołany został również Społeczny Fundusz Klimatyczny (SCF).

Szynkowski vel Sęk pytany w Studiu PAP o to, jakie powinno być polskie stanowisko w sprawie tych rozwiązań zapewnił, że Polska "będzie się im do końca sprzeciwiać". "Domagam się na forum spotkania Rady Ogólnej, czyli spotkania wszystkich ministrów do spraw europejskich i jeszcze w czasie szwedzkiej prezydencji debaty na temat systemu ETS, który nie adaptuje się do bieżących warunków geopolitycznych" - wskazał minister. "Z naszej perspektywy pakiet 'Fit for 55' pozostaje potencjalnie szkodliwy" - dodał.

Zapewnił, że polski rząd podejmie działania na forum Rady Europy, by niekorzystne zapisy nie weszły w życie. "Tam, gdzie nie będzie możliwe ich zablokowanie, będziemy walczyć o bardziej korzystny kształt tych rozwiązań" - wskazał Szynkowski vel Sęk.

"Pakiet 'Fit for 55' jest problemem"

"Dziś trzeba jasno powiedzieć: pakiet 'Fit for 55' jest problemem i mam też nadzieję, że przyszłe wybory do PE i przyszła KE, która - mam przekonanie - ukonstytuuje się w lepszym politycznym składzie niż w tej chwil, jeśli niekorzystne rozwiązania weszłyby w życie, będzie zastanawiała się jak to zmienić" - powiedział.

Przekazał również, że Polska prowadzi starania o zbudowanie koalicji w tej sprawie. "Naszą możliwością są działania dyplomatyczne i budowanie koalicji. To jest w tej chwili niezwykle trudne. Rozmawiamy z kilkoma państwami. Jest niestety znaczna część krajów, która obawia się tego, że zakwestionowanie tych rozwiązań zacznie być postrzegane, jako podważanie polityki klimatycznej Unii Europejskiej" - zaznaczył.

"Zmiana systemu ETS naszym politycznym celem"

Polityk odniósł się także do postulatu Solidarnej Polski, która zaproponowała zawieszenie udziału Polski w systemie ETS. Ocenił takie rozwiązanie jako "radykalne i kosztowne". "Poniosłoby to za sobą ogromne koszty w warstwie potencjalnych kar, ale też w szeregu innych obszarów finansowych. Musimy zabiegać o zmianę systemu, zamiast mówić o mrzonkach możliwości jednostronnego wystąpienia z ETS. Zmiana systemu ETS jest naszym politycznym celem" - podkreślił.

Zapytany, ile za pakiet "Fit for 55" zapłacą Polacy, odpowiedział, że dziś połowa kosztów energii wynika z polityki klimatycznej UE. "Każda osoba płacąca za prąd, 50 procent rachunku zawdzięcza polityce klimatycznej Unii Europejskiej" - podkreślił. "To znacznie więcej niż przeciętna w Unii, gdzie konsument (ponosi koszty na poziomie) 20 procent" - zauważył. "Z uwagi na naszą historię, nasz mix energetyczny jest inny niż w krajach zachodnich. To sprawia, że możemy zmieniać źródła produkcji energii dużo wolniej, by nie przerzucać kosztów na konsumenta. To powinno być przedmiotem zrozumienia ze strony naszych partnerów. Niestety często nie jest" - powiedział Szynkowski vel Sęk. (PAP)

Autorka: Anna Nartowska

mmi/