Major, który podsumował największe tegoroczne ćwiczenie "Żelaznej Dywizji" – Niedźwiedź-23, zwrócił uwagę, że stawiło się na nie ponad 95 proc. wezwanych rezerwistów.
"Odchodzimy od zerojedynkowej oceny ćwiczeń - tym bardziej tak dużych; od formuły, że ćwiczenie wypadło pozytywnie lub negatywnie. Chodzi o to, żeby wyciągnąć jak najwięcej wniosków, i jeżeli są jakieś uwagi, niedomagania, by nie powtórzyły się przy następnym ćwiczeniu" – powiedział. "O porażce można mówić wtedy, kiedy te same uwagi pojawiają się przy kolejnych sprawdzianach" – zaznaczył.
W ćwiczeniu, które trwało od 21 do 28 kwietnia, wzięło udział kilka tysięcy żołnierzy ze wszystkich jednostek 18DZ i kilkaset jednostek sprzętu wojskowego. W manewrach uczestniczyli także sojusznicy ze Słowenii i Rumunii.
"Większość ćwiczenia była rozgrywana poza terenem poligonów. Mówimy tu głównie o przerzucie sprzętu drogami publicznymi i wykorzystaniu infrastruktury cywilnej przez nasze pododdziały. Na poligonie w Nowej Dębie odbywała się część ogniowa. Pierwszoplanowym ćwiczącym na poligonie była 21. Brygada Strzelców Podhalańskich" – powiedział Lipczyński.
Zwrócił uwagę na współdziałanie z administracją cywilną.
"Bardzo ważną rolę odegrały grupy współpracy cywilno-wojskowej – CIMIC - które regularnie spotykały się z władzami lokalnymi. Przeprowadzenie tak dużego ćwiczenia w terenie przygodnym wymaga wielu działań organizacyjnych i logistycznych" – powiedział.
"Współpraca wojska z samorządami układa się bardzo dobrze. Kontakty i relacje, które zbudowaliśmy, teraz owocują, proces szkolenia poza terenem poligonu przebiegł bardzo płynnie. Samorządy znają nas, my znamy samorządy, jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy" – dodał Lipczyński.
Przypomniał, że w 18. Dywizji od początku formowania przyjęto założenie, by jak najczęściej ćwiczyć poza poligonami.
"Staramy się ćwiczyć w takich miejscach i warunkach, w których przyszłoby nam operować" – zaznaczył.
"W szkoleniach poza terenem poligonowym chodzi nam przede wszystkim o to, żeby sprawdzić wszystkie procedury funkcjonowania pododdziałów i stanowisk dowodzenia. Działanie tych stanowisk przećwiczyliśmy w praktyce i – co bardzo ważne - na realnych odległościach" – relacjonował major.
Zaznaczył, że "Niedźwiedź to duże ćwiczenie dla pododdziałów łączności i dowodzenia, które odpowiadają za rozwiniecie stanowisk dowodzenia i nawiązanie łączności, zarówno w układzie hierarchicznym, między podwładnym i przełożonym, jak i poziomo – między ćwiczącymi pododdziałami".
"Na ćwiczenie Niedźwiedź-23 powoływaliśmy także rezerwistów. Przećwiczyliśmy cały system – od wydania decyzji o powołaniu na ćwiczenia przez wcielenie do pododdziału, do którego mają przydział, i wykonywanie przez nich obowiązków na konkretnym stanowisku. Stawiennictwo przekroczyło 95 procent. To bardzo dobry wynik, który świadczy o wysokiej świadomości i odpowiedzialności żołnierzy rezerwy. Musimy pamiętać, że to ludzie, którzy na co dzień pracują" – zaznaczył Lipczyński.
Przypomniał, że ćwiczenie Niedźwiedź było także jednym z ostatnich etapów przygotowań 18. Pułku Artylerii i 18. Pułku Przeciwlotniczego do tegorocznej certyfikacji. Formowanie tych jednostek rozpoczęło się przed trzema laty. Zgodnie z zasadą przyjętą w 18DZ po tym okresie dowództwa wszystkich nowo formowanych jednostek podlegają certyfikacji. Oceny dokonuje się zgodnie z natowskimi standardami oceny gotowości bojowej CREVAL (Combat Readiness Evaluation).
"Po zakończeniu ćwiczenia Niedźwiedź płynnie przejdziemy do ćwiczenia Anakonda – największego ćwiczenia Wojska Polskiego w tym roku - którego część taktyczna rozpoczyna się już w przyszłym tygodniu" – zaznaczył.
18. Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza Buka jest formowana od 2018 roku. Dowództwo dywizji mieści się w Siedlcach, tworzące ją jednostki są rozlokowane na wschód od Wisły. W skład 18DZ wchodzą m.in. 1. Warszawska Brygada Pancerna, 21. Brygada Strzelców Podhalańskich i powołana w 2019 r. 19. Lubelska Brygada Zmechanizowana.(PAP)
autor: Jakub Borowski
kw/