Premier: stosunki polsko-litewskie najlepsze od ponad 200 lat

2023-05-02 20:51 aktualizacja: 2023-05-03, 06:59
Premier Mateusz Morawiecki w Wilnie, fot. PAP/  Valdemar Doveiko
Premier Mateusz Morawiecki w Wilnie, fot. PAP/ Valdemar Doveiko
Nasze relacje z Litwą są obecnie najlepsze od ponad 200 lat. Litwa doskonale rozumie dziś, kto jest rzeczywistym i jedynym zagrożeniem. Ale i my, Polacy rozumiemy wrażliwość litewską, staramy się współpracować jak najgłębiej - powiedział we wtorek w TVP Info premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu przebywa obecnie na Litwie, gdzie spotkał się m.in. z prezydentem tego kraju Gitanasem Nausedą oraz litewską premier Ingridą Szimonyte. Premier Morawiecki wziął również udział w uroczystości otwarcia nowego skrzydła Domu Kultury Polskiej w Wilnie, gdzie m.in mieści się nowa siedziba TVP Wilno.

Podczas wieczornej rozmowy w TVP Info premier pytany był m.in. o to, jak bardzo obecna sytuacja geopolityczna wpłynęła na integrację Polaków, ale także narodów naszego regionu. "Bardzo wpłynęła na integrację narodów tego regionu, choć, muszę powiedzieć, że to nie było tylko wynikiem wojny na Ukrainie. Nasze relacje z Litwą poprawiły się już kilka lat temu" - zauważył premier.

Szef rządu wyraził zadowolenie z tego powodu, podkreślając jednocześnie, że relacje te są "najlepsze od ponad 200 lat". "Litwa doskonale dziś rozumie, kto jest rzeczywistym i jedynym zagrożeniem. Ale i my, Polacy, rozumiemy wrażliwość litewską, staramy się współpracować jak najgłębiej" - dodał.

Podkreślił, że Polska docenia różne gesty, także ze strony litewskiej. "Jak chociażby ostatnio pewne uproszczenia w pisowni nazwisk, z czym nie mogliśmy sobie poradzić przez 30 lat. (...) To zbliża nasze narody" - mówił premier. Jak zaznaczył, "mamy o czym rozmawiać, mamy na czym budować i ta wspaniała przyszłość jest na wyciągnięcie ręki między Polską a Litwą". "To mnie bardzo cieszy" - dodał.

Pytany, jaka jest waga takiej jedności, choćby na forum unijnym oraz na uwagę, że w poniedziałek przypadała 19. rocznica wejścia Polski do UE, Morawiecki odparł, że: "Dwa plus dwa w UE to czasami pięć, w tym jak najbardziej pozytywnym sensie tego porównywania". "Ponieważ, jeżeli kilka krajów ze sobą się dogaduje, to można więcej osiągnąć. Często się mówi, że mamy do czynienia z synergiami, ale w UE to działa" - podkreślił, dodając, że gdy ktoś funkcjonuje w osamotnieniu, nie służy to interesom danego kraju.

"Cieszę się zatem, że z Litwą, ale także z Republiką Czeską, Słowacką, do niedawna z Węgrami - teraz trochę nam się popsuło ze względu na ich stosunek do Ukrainy - ale także za to z Rumunią i z innymi krajami Europy Środkowej właściwie mówimy jednym głosem" - podkreślił premier.

Szef rządu wskazywał również, że obecnie "w świecie rozmytych wartości nasza narodowa kultura jest budulcem tożsamości i to, że możemy ją umacniać poprzez TVP Wilno, poprzez nasze działania wobec Polaków mieszkających za granicą, to jest takie pozytywne sprzężenie zwrotne". "Dzięki temu tak naprawdę umacniamy nasz fundament, a poprzez to możemy działać bardziej skutecznie właśnie na arenie UE" - zauważył.

"Konstytucja 3 Maja, która buduje naszą dumę, właśnie Polaków i Litwinów razem, jest jednocześnie tą kolejną dodatkową cegiełką, cegłą, można rzec, która nas łączy i która pokazuje, że jak skupimy się na tym, co dobre, mądre, co wartościowe, to możemy przenosić góry, dzieła ponadczasowe" - powiedział szef rządu.

Premier przypomniał, że rozmawiał we wtorek w Wilnie z szefową litewskiego rządu Ingridą Szimonyte. "Z panią premier miałem kilka spotkań dziś i jestem też jej, panu prezydentowi (Litwy) Gitanasowi Nausedzie bardzo wdzięczny za to, że pielęgnują relacje polsko-litewskie, za to, że są tak otwarci, chociażby dla rozbudowy Domu Kultury Polskiej w Wilnie" - powiedział.

"Z jednej strony świadczy to o pewności siebie Litwy, i bardzo dobrze, a z drugiej o tym, że możemy nadawać na jednej długości fali i że to tylko nas wzmacnia w realizacji naszych narodowych interesów - litewskich, polskich i w walce o naszą rację stanu" - podkreślił Mateusz Morawiecki.

Premier: trzeba zrealizować zapowiedź rozbudowy sił szybkiego reagowania NATO

"Szczyt NATO w Wilnie powinien uzgodnić harmonogram zwiększania sił wysokiej gotowości" – powiedział we wtorek w TVP Info premier Mateusz Morawiecki.

"Spodziewam się, że do słusznych postulatów i uzgodnień z ostatniego szczytu w Madrycie dołożony zostanie bardzo ściśle przestrzegany harmonogram, do kiedy na przykład mają być zrealizowane zapowiedzi o siłach szybkiego reagowania" – powiedział premier, pytany, czego oczekuje po planowanym na lipiec spotkaniu przywódców państw i rządów krajów NATO.

Według Morawieckiego "trzeba zrealizować tamte zapowiedzi, a one się realizują cokolwiek powoli". "Dlatego my budujemy silną armię, jedną z najsilniejszych lądowych armii w Europie, chcemy jednocześnie umocnić nasz przemysł obronny" – zadeklarował. Dodał, że "naprawione finanse publiczne" pozwalają przekazywać MON środki na zakupy uzbrojenia "na całym świecie", a także na zwiększanie produkcji amunicji w kraju.

W czerwcu ub. r., w przeddzień szczytu w Madrycie sekretarz generalny Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg zapowiedział stopniowe zwiększanie sił odpowiedzi NATO (NATO Response Force, NRF) z 40 tys. do 300 tysięcy. W skład NRF wchodzą siły bardzo wysokiej gotowości (VJTF), tzw. szpica NATO. Wojska do NRF wydzielają oprócz sojuszników także państwa partnerskie NATO.

Premier Morawiecki, który przebywał we wtorek z wizytą w Wilnie, podkreślił, że Polska i Litwa zajęły jednakowe stanowisko wobec kryzysu na granicy z Białorusią. "Działaliśmy w tandemie, Polska i Litwa w tym samym czasie zaczęły umacniać granice, bo to był pierwszy akord wojny, która wtedy nazywaliśmy hybrydową, dziś wiemy, że to było preludium do ataku na Ukrainę, do jak najbardziej konwencjonalnej wojny" – powiedział.

"Nie będzie stabilności w Europie dopóki nie uspokoi się sytuacja na Ukrainie"

Premier Mateusz Morawiecki zaznaczył, że następuje zmęczenie opinii publicznej na Zachodzie tematem wojny na Ukrainie i coraz częściej pojawiają się pytania, dlaczego należy wspierać Ukrainę. "Przecież ona jest tak daleko od naszej granicy mówią być może mieszkańcy tego, czy innego zachodnioeuropejskiego kraju. Tymczasem nie będzie stabilności w Europie, nie będzie bezpieczeństwa i normalny rozwój gospodarczy nie wróci tak długo, dopóki nie uspokoi się sytuacja na Ukrainie. Tak długo jak Ukraina nie zwycięży w tej wojnie" - mówił szef rządu.

Odniósł się też do kwestii Powstania Styczniowego. W tym roku obchodzona była 160 rocznica jego wybuchu. "Wówczas ramię w ramię powstańcy styczniowi polscy, litewscy, białoruscy, ukraińscy walczyli przeciwko potędze rosyjskiej, przeciwko barbarzyństwu rosyjskiemu" - podkreślił premier.

Dodał, że ci, którzy walczą w obronie dobra, prawdy i wolności już zwyciężają w momencie, w którym podrywają się do walki. "Mimo że walczyli (powstańcy - PAP) wtedy w beznadziejnej, trudnej sprawie to im, także zawdzięczamy niepodległość" - powiedział premier.

Zauważył także, że wobec wielkich geopolitycznych zagrożeń należy być zjednoczonym wokół celu podstawowego jakim jest suwerenność Polski, niepodległość, ale także dbałość o dobrobyt Polaków i bezpieczeństwo. "To wszystko kształtuje nas również na przyszłość i powoduje, że jesteśmy z naszej ojczyzny dumni" - zaznaczył Mateusz Morawiecki. (PAP)

Autorki: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Aleksandra Kuźniar

mj/