Tańczący z rozwodami. Dlaczego Kevinowi Costnerowi znów nie wyszło w miłości?

2023-05-05 21:07 aktualizacja: 2023-05-06, 10:49
Christine Baumgartner, Kevin Costner. Fot. PAP/Newscom
Christine Baumgartner, Kevin Costner. Fot. PAP/Newscom
„Wszystko jest dzięki niej cieplejsze” – tak jeszcze w zeszłym roku Kevin Costner mówił o swojej żonie Christine Baumgartner w rozmowie z „People”. To właśnie przy niej prawie 20 lat temu postanowił się ustatkować po wielu głośnych romansach, w których nie znalazł ukojenia po bolesnym rozwodzie z pierwszą żoną, Cindy Silvą. Do niedawna rzeczywiście wszystko wskazywało na to, że gwiazdor filmu „Tańczący z wilkami” spędzi resztę życia z piękną modelką i projektantką torebek. Dlatego podana kilka dni temu informacja o tym, że para zdecydowała się na rozwód, dla wielu była szokiem. Dlaczego jeden z najbardziej pożądanych mężczyzn w Hollywood jest sam?

Wiadomość o rozwodzie Kevina Costnera z Christine Baumgartner spadła na fanów aktora jak grom z jasnego nieba. Nie było wcześniej żadnych plotek o kryzysie, sugestii, że w tym trwającym już 19 lat małżeństwie coś się nie układa. Przeciwnie, w słynącym z nietrwałych związków Hollywood Costner i Baumgartner byli stawiani za przykład tego, że można zbudować udaną relację. Co zatem poszło nie tak? Tego nie wiadomo, bo przedstawiciel aktora, Arnold Robinson w krótkim oświadczeniu cytowanym przez „People”, przekazał jedynie, że zaistniały okoliczności, „które były poza kontrolą gwiazdora” i w związku z nimi jego prawie 19-letnie małżeństwo dobiega końca. Wiadomo jednak, że decyzję rozwodzie podjęła Christine Baumgartner, która w złożonych w poniedziałek dokumentach rozwodowych jako powód rozstania wskazała „różnice nie do pogodzenia”.

Zaskakująca decyzja żony aktora

Według „Page Six” to posunięcie 49-letniej projektantki było zaskoczeniem nie tylko dla fanów Costnera, ale też dla niego samego. Stąd te dziwne słowa o „zaistniałych okolicznościach poza kontrolą” w oświadczeniu rzecznika 68-letniego aktora. Informator serwisu twierdzi, że Costner nie chce rozwodu i nie może się pogodzić z tą sytuacją, bo wciąż kocha swoją żonę. Z kolei z ustaleń „Daily Mail” wynika, że małżonków poróżniły zawodowe zobowiązania aktora, szczególnie jego zaangażowanie w serial „Yellowstone”. Ponoć już w październiku zeszłego roku Baumgartner miała postawić mężowi wyraźne ultimatum - praca albo rodzina, bo jej zdaniem aktor z powodu napiętego grafiku nie miał czasu dla bliskich. Dowodem na to, że to właśnie praca doprowadziła do pęknięcia w tym małżeństwie, jest zdaniem gazety to, że Costner domagał się od producentów „Yellowstone” znacznego skrócenia liczby dni zdjęciowych. Niektóre media donosiły też, że rozważał odejście z obsady tego serialu. Czy robił to dla Christine? To bardzo możliwe, bo to właśnie dzięki niej po licznych zawodach znów uwierzył w miłość i  odważył się zaangażować w poważną relację. 

Pierwsze małżeństwo i pogłoski o niewierności

Jego miłością na całe życie miała być Cindy Silva. Costner zakochał się w niej jeszcze w czasie studiów. Para pobrała się w 1978 roku, gdy aktor miał zaledwie 23 lata i dopiero zaczynał karierę. „Była piękna, słodka, mądrzejsza ode mnie. Reprezentowała wszystko to, co lubię w kobietach” – mówił o niej w wywiadach. Ich związek przez długie lata uchodził za idealny. Costner, choć z roku na rok zdobywał coraz większą popularność, stale podkreślał, że najważniejsza w jego życiu jest nie kariera, ale żona i trójka ich dzieci – córki Annie i Lily oraz syn Joe. Pierwsze pogłoski o tym, że w małżeństwie Costnera i Silvy wcale nie jest tak sielankowo, pojawiły się w 1991 roku, tuż po tym, jak aktor skończył pracę nad swoim słynnym filmem „Tańczący z wilkami”. Wtedy jeszcze para starała się ratować związek albo chociaż zachować pozory zgodnej rodziny dla dobra dzieci. Jednak ich wysiłki okazały się próżne i w 1994 roku Silva złożyła pozew rozwodowy. 
 
Pozorów nie udało się zachować także dlatego, że media już huczały od plotek, donosząc o wcześniejszych zdradach gwiazdora. Costner podobno miał romansować z początkującą wówczas aktorką Halle Berry, mówiło się także o jego przelotnej znajomości z recepcjonistką z londyńskiego nocnego klubu, Sheri Stewart. Domysłów i spekulacji prasy nie ostudziły także dwuznaczne wypowiedzi gwiazdora. „Pokusy są ogromne, a na zewnątrz jest wygłodniały świat, który jedynie czeka na twoją porażkę. Staram się żyć z pewną dozą godności i dyskrecji, ale małżeństwo to ciężka harówka” – stwierdził w rozmowie z „Daily News”. Dodał, że martwi się o to, jak sława wpłynie na jego rodzinę i że boi się, że może zniszczyć to, co ma. Obawy okazały się słuszne, a wspomniane w wywiadzie pokusy ostatecznie stały się przyczyną tego, że w 1994 roku jego małżeństwo z Silvą przeszło do historii. Gwoździem do trumny tego związku były podobno pogłoski o tym, że w trakcie pracy nad filmem „Wodny świat” Costner wdał się w kolejny romans, tym razem z tancerką hula. Według relacji amerykańskiej prasy, aktor miał błagać żonę o wybaczenie i wycofanie pozwu, ale ta była nieugięta. Rozwód był dla gwiazdora nie tylko bolesny, ale też kosztowny. Chcąc uniknąć prania brudów przed sądem, para zgodnie podzieliła się opieką nad dziećmi, a Costner zgodził się wypłacić żonie 80 milionów dolarów. Wówczas był to jeden z najdroższych rozwodów w Hollywood.

Burzliwe życie singla

Po rozwodzie Costner nadal dostarczał prasie wielu powodów do plotek. Był wówczas jednym z najprzystojniejszych hollywoodzkich singli i nie miał problemów z uwodzeniem kolejnych sławnych kobiet. Na długiej liście jego kochanek media wymieniały Courtney Cox, Angie Everhart, australijską modelką Elle Macpherson, Naomi Campbell, Carlę Bruni. Spośród wszystkich jego związków najgłośniejszy okazał się trwający niespełna rok romans z Bridget Rooney, siostrzenicą zmarłego właściciela Pittsburgh Steelers, Dana Rooneya. Rozgłos wywołał fakt, że Bridget zaszła w ciążę i urodziła syna Liama. Costner początkowo wypierał się ojcostwa, dopiero testy DNA, na które zresztą nalegała Rooney, rozwiały wszelkie wątpliwości. Według relacji magazynu „People” gwiazdor założył fundusz powierniczy dla swojego nieślubnego syna, jednak początkowo jego relacje z nim miały być dość powierzchowne. 
 
Trwające kilka lat miłosne podboje Costnera ostatecznie zakończyło spotkanie z Christine Baumgartner. Ich drogi skrzyżowały się w 1999 roku. Poznali się przypadkiem w restauracji i na początku nic nie wskazywało na to, że ta znajomość przerodzi się w coś poważnego. Sam gwiazdor nie palił się do stabilizacji. „Byłem jak klasyczny singiel – kogo kocham w tym tygodniu, kogo w następnym?” – opisał ten okres swojego życia w jednym z późniejszych wywiadów. Przyznał też, że trochę bał się dzielącej ich różnicy wieku, bo Christine jest od niego o prawie 20 lat młodsza. Gdy mimo to zaczął się z nią spotykać, pojawił się kolejny problem. Jego dzieci nie akceptowały nowego związku. Christine, choć była wyrozumiała, w końcu miała jednak dość tego, że aktor nie spieszył się z poważnymi deklaracjami. Ona chciała ślubu i dzieci, Kevin unikał tego, jak ognia. Z tego powodu po dwóch latach związku para na krótko rozstała się. „Będę na ciebie czekać, ale nie za długo. Jak dojdziesz do siebie, wróć” – powiedziała po rozstaniu Baumgartner. Aktor nie potrzebował zbyt wiele czasu, aby zrozumieć swój błąd. „Strach powstrzymywał mnie przed poślubieniem Christine. Ona chciała dziecka, a ja bałem się, że nie będę dobrym ojcem” – wspomniała w rozmowie z „Closer Weekly”. I dodał, że pewnego dnia obudził się z myślą, czy na pewno chce stracić piękną kobietę, która pragnie spędzić z nim resztę życia, bo obawia się ojcostwa? 

Koniec wielkiej miłości? 

Odpowiedź na to pytanie przyszła szybko. We wrześniu 2004 roku para pobrała się podczas ceremonii zorganizowanej w posiadłości Costnera w Aspen. Trzy lata później na świat przyszło ich pierwsze dziecko, syn Wyatt. Potem doczekali się jeszcze jednego syna Hayesa Logana oraz córki Grace. Paradoksalnie to, czego aktor obawiał się najbardziej, przyniosło mu największą radość i spełnienie. „Filmy to magia i na zawsze pozostaną dla mnie tą magią. Możesz grać różnych bohaterów, ale jest taka chwila, w której wracasz do domu i jesteś ojcem. Mam w życiu dwie misje: za jedną mi płacą, i jest to granie w filmach, drugą jest bycie ojcem i to za nią będę wynagradzany przez całe życie” – przyznał w rozmowie z „Closer”. Teraz jednak sprawa tego wynagradzania się komplikuje. Aktor znów będzie musiał przejść przez trudny i bardzo bolesny proces rozwodu i podziału opieki nad dziećmi. „Nikt nie chce, aby ich małżeństwo się skończyło. Spotykasz ludzi, których kochasz najbardziej, swoje dzieci, połowę rzadziej. To ogromna strata” – mówił w 2012 roku w rozmowie z  „Hollywood Reporter” o swoim pierwszym rozwodzie, który jest dla niego traumą do dziś. Teraz będzie musiał tę stratę i traumę przeżyć raz jeszcze. I wiele wskazuje na to, że znów na własne życzenie. Scenariusz jest bowiem bardzo podobny. Pierwszą żonę stracił, gdy był na szczycie – tuż po rolach w filmach „Tańczący z wilkami”, „Robin Hood: Książę złodziei” i „Bodyguard”. Druga rozstaje się z nim w momencie, gdy po nieco słabszych latach powrócił na szczyt dzięki roli Johna Duttona w serialu „Yellowstone”. Można więc śmiało powiedzieć, że miłości zaszkodziło jego zaangażowanie w pracę. Czy – podobnie jak przy pierwszym małżeństwie – zaszkodziły jej także romanse Costnera? Tego pewnie dowiemy się wkrótce. (PAP Life)

kgr/