Wiceszef MSZ: wpis kanclerza Scholza nie był ekscesem, ale elementem przemyślanej polityki

2023-05-10 07:20 aktualizacja: 2023-05-10, 11:51
 Wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk, fot. PAP/ Rafał Guz.  Olaf Scholz, fot. Lafargue Raphael/PAP ABACA
Wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk, fot. PAP/ Rafał Guz. Olaf Scholz, fot. Lafargue Raphael/PAP ABACA
Wpis kanclerza Niemiec Olafa Scholza o "wyzwoleniu spod tyranii narodowego socjalizmu" to nie jakiś eksces, ale element przemyślanej polityki zmywania odpowiedzialności Niemiec za zbrodnie wojenne i zrzucania jej na niedookreślonych nazistów – powiedział PAP wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk.

8 maja 1945 r. aktem kapitulacji Niemiec zakończyła się II wojna światowa w Europie. Niemiecki kanclerz w rocznicę tego wydarzenia napisał na Twitterze, że "78 lat temu Niemcy i świat zostały wyzwolone spod tyranii narodowego socjalizmu". "Zawsze będziemy za to wdzięczni. 8 maja przypomina, że demokratyczne państwo nie jest oczywistością. Powinniśmy je chronić i bronić – każdego dnia" – dodał Scholz.

Jak ocenił w rozmowie z PAP Mularczyk, ta wypowiedź to element polityki państwa niemieckiego, realizowanej już od kilkudziesięciu lat – "zacierania i fałszowania odpowiedzialności tego kraju i narodu za zbrodnie II wojny światowej, zrzucania odpowiedzialności na jakichś bliżej niedookreślonych nazistów, odrywania ich od narodu Niemców". "To jest główny cel tej polityki, realizowanej w sposób systemowy przez państw niemieckie, można powiedzieć, że niezależnie od tego, kto rządzi" – stwierdził polityk.

"To jest element polityki państwowej – celem jest oczywiście ochrona wizerunku współczesnych Niemiec i interesów ekonomicznych państwa niemieckiego. (...) Ten wpis jest elementem tej strategii. W mojej ocenie ta strategia uległa przyspieszeniu z uwagi na to, że Polska sukcesywnie i konsekwentnie podnosi na arenie międzynarodowej kwestię odszkodowań i odpowiedzialności Niemiec za zbrodnie wojenne, a także kwestię reparacji" – ocenił wiceszef MSZ.

Polityk dodał, że polityka, której przykładem jest wpis kanclerza Scholza, była realizowana także za rządów jego poprzedniczki Angeli Merkel.

"Merkel również podczas uroczystości upamiętniających II wojnę światową dziękowała aliantom za wyzwolenie od nazistów – co jest absurdalne, bo Adolf Hitler był przecież demokratycznie wybrany przez Niemców i realizował politykę, która była akceptowana przez większość społeczeństwa niemieckiego, która czerpała z tego wymiernie korzyści; Niemcy zostały pokonane, a nie wyzwolone" – powiedział.

"Dzisiaj Niemcy chcą tę historię po prostu zafałszować tak, by naród niemiecki i współczesne Niemcy odciąć od tej zbrodniczej polityki prowadzonej w okresie wojennym i przed wojną. A przecież współczesne Niemcy są odpowiedzialne za te wszystkie zbrodnie, których Niemcy się dopuściły podczas wojny. Tak więc ten wpis nie jest jakimś ekscesem, tylko elementem konsekwentnie realizowanej polityki" – stwierdził wiceszef MSZ.

Mularczyk zwrócił również uwagę na kwestię uzyskiwania odszkodowań za zbrodnie wojenne.

"Niemcy, które chcą być traktowane i prezentować się jako kraj przestrzegający wszystkich reguł demokracji, praw człowieka i praworządności, z drugiej strony w postępowaniach sądowych w Polsce i w Niemczech nie chcą poczuwać się do odpowiedzialności za zbrodnie, nie chcą uznawać wyroków, i w ten sposób także kształtują swoje stanowisko w postępowaniach międzynarodowymi, w szczególności przed sądami i trybunałami międzynarodowymi, gdzie twierdzą, że ofiary – w szczególności z Europy Środkowo-Wschodniej, z Grecji czy Włoch, nie mogą dochodzić roszczeń z uwagi na immunitet jurysdykcyjny" – powiedział.

"Widzimy tu absolutne rozdwojenie jaźni i podwójne standardy w niemieckiej polityce historycznej oraz prawnej" – ocenił wiceszef MSZ. Zwrócił uwagę, że "z jednymi krajami Niemcy zawierają umowy w tej kwestii i płacą świadczenia – jak w przypadku ofiar żydowskich i Izraela – a innych ofiar ich system prawny w ogóle nie widzi". "Co więcej nie mają zamiarów takich umów zawierać, co widać na przykładzie noty polskiego MSZ, gdzie również domagaliśmy się uregulowania kwestii świadczeń dla ofiar indywidualnych, a strona niemiecka twierdzi, że sprawa jest zamknięta, mimo że żadnej umowy w tym obszarze Niemcy z Polską nie zawarły" – dodał.

1 września ub. roku zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. 3 października minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną do strony niemieckiej, dotyczącą odszkodowań wojennych. Polska domaga się w niej m.in. odszkodowania za straty materialne i niematerialne w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych i zrekompensowania szkód.

3 stycznia br. MSZ przekazało, że resort dyplomacji RFN udzielił odpowiedzi na tę notę. Według rządu RFN sprawa reparacji i odszkodowań za straty wojenne pozostaje zamknięta, a rząd niemiecki nie zamierza podejmować negocjacji w tej sprawie.

W kwietniu rząd przyjął uchwałę w sprawie konieczności uregulowania w stosunkach polsko-niemieckich kwestii reparacji, odszkodowania i zadośćuczynienia z tytułu strat, jakie Polska i Polacy ponieśli z powodu bezprawnej napaści Niemiec na Polskę w 1939 r. oraz późniejszej okupacji niemieckiej.(PAP)

Autor: Mikołaj Małecki

mj/