Kilka dni temu Rafał Trzaskowski powiedział, że wystąpił do wojewody mazowieckiego o przekazanie miastu budynku przejętego od Rosjan. "Wierzę, że niedługo będzie służył warszawskim dzieciom" - mówił prezydent Trzaskowski.
We wtorek urząd wojewódzki potwierdził, że wniosek wpłynął. Ale jest niekompletny i niepodpisany przez prezydenta.
Rzecznik wojewody Dagmara Zalewska przekazała, że wojewoda jest zdziwiony faktem, że w tak ważnej kwestii prezydent nie znalazł czasu, by podpisać go osobiście.
Wojewoda stoi na stanowisku, że decyzja o tym, co należy zrobić z tym budynkiem powinna być podjęta w drodze dialogu i konsultacji. "Wojewoda jest zdecydowany na współpracę, ale nie w postaci jednoosobowego dyktatu i ma nadzieję, że uda się znaleźć najwłaściwsze przeznaczenie dla tej nieruchomości. Na pewno na tym etapie sprawa nie jest rozstrzygnięta" - dodała rzecznik.
"Przejęcie dzięki wsparciu MSZ nieruchomości po rosyjskiej ambasadzie to doskonała wiadomość. Możemy ją wykorzystać na szczytny, kulturalny lub oświatowy czy społeczny cel. Ale to wspólna decyzja wojewody i prezydenta, zatem kultura polityczna wymaga konsultacji, a nie jednostronnego dyktowania warunków przez prezydenta. Jestem otwarty na różne środowiska i propozycje w tej sprawie, która pozostaje nadal otwarta" - skomentował sprawę wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński.
Pod koniec kwietnia br. rzecznik resortu dyplomacji Łukasz Jasina poinformował, że władze stolicy przejmują budynek przy ulicy ul. Kieleckiej 45 w Warszawie nielegalnie zajmowany przez rosyjską ambasadę. Dodał, że przejęcie odbywa się na wniosek miasta złożony w porozumieniu z MSZ. (PAP)
Autor: Bartłomiej Figaj
kgr/