O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Polska apeluje o sankcje dla Białorusi. Chodzi o deportacje ukraińskich dzieci

Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś poinformował we wtorek ambasadorów pozostałych 26 krajów unijnych o zaangażowaniu Białorusi w nielegalne deportacje ukraińskich dzieci – dowiedziała się PAP ze źródeł w Brukseli. Polska apeluje o nałożenie sankcji UE na reżim Alaksandra Łukaszenki za te działania.

Ukraińskie dzieci. Fot. PAP/Patryk Jaracz (zdjęcie ilustracyjne)
Ukraińskie dzieci. Fot. PAP/Patryk Jaracz (zdjęcie ilustracyjne)

Sadoś przedstawił na spotkaniu informacje zawarte w liście, jaki otrzymał od Pawła Łatuszki, przedstawiciela tymczasowego rządu białoruskiego stworzonego przez działaczy opozycji.

Z listu wynika, że 2000 dzieci, w większości z okupowanych terytoriów Ukrainy, wywieziono na teren obozów wypoczynkowych i sanatoriów na Białorusi. Jedną z tych instytucji jest obóz „Dubrava”, który należy do państwowej firmy Biełaruskalij. Nielegalnym wywozem ukraińskich dzieci na terytorium Białorusi ma zajmować się fundacja charytatywna Białorusina Alaksieja Tałaja oraz doniecka organizacja społeczna „Delfiny”, na czele której stoi Olha Wołkowa.

Wywiezienie dzieci z Ukrainy na Białoruś na polecenie Łukaszenki

Z listu wynika, że Tałaj miał przyznać, iż wywiezienie dzieci z Ukrainy na Białoruś stało się możliwe na polecenie Łukaszenki. Koncern Biełaruskalij, objęty sankcjami m.in. przez UE, USA i Ukrainę, oraz Stały Komitet tzw. Państwa Związkowego Białorusi i Rosji miały pomagać w organizacji wywozu.

Łatuszka wskazuje, że w ten sposób Biełaruskalij ułatwia popełnianie zbrodni wojennych, gdyż tak kwalifikowane jest wywożenie na Białoruś dzieci z okupowanych przez wojska rosyjskie terytoriów Ukrainy.

Biełaruskalij zajmuje się wydobyciem i przetwórstwem potażu, a to główne źródła obcej waluty, dzięki którym reżim Łukaszenki może aktywnie wspierać rosyjską agresję na Ukrainę. Łatuszka wskazuje w liście, że poluzowanie sankcji wobec Mińska oznaczać będzie pośredni wzrost możliwości finansowania agresji na Ukrainę i popełniania zbrodni wojennych.

Tymczasem w Brukseli są podejmowane próby zniesienia sankcji na białoruski potaż, który wykorzystywany jest w produkcji nawozów. Zwolennicy zniesienia sankcji powołują się przy tym na argument bezpieczeństwa żywnościowego świata.

Wiele krajów UE, w tym Polska, wskazuje jednak, że jest to pretekst, bo białoruski potaż został zastąpiony m.in. potażem z Kanady, a światowe ceny produktów rolnych i nawozów spadają.

Ambasador Sadoś po raz kolejny na spotkaniu miał podkreślić, że Polska nie zgodzi się na żadne rozluźnienie sankcji UE wobec Białorusi.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)

mj/

Zobacz także

  • Andrzej Sadoś. Fot. PAP/EPA/	STEPHANIE LECOCQ

    Były ambasador Polski przy UE Andrzej Sadoś sekretarzem generalnym grupy EKR w PE

  • Andrzej Sadoś. Fot. PAP/EPA/	STEPHANIE LECOCQ
    Specjalnie dla PAP

    Radosław Fogiel (PiS) o sprawie Sadosia: pytanie czy MSZ będzie próbowało wykorzystać ten sam sposób działania w przypadku ambasadorów

  • Marcin Mastalerek. Fot. PAP/Kalbar

    Marcin Mastalerek o słowach prezesa PiS na temat Tuska: to polityczny błąd

  • Szymon Szynkowski vel Sęk. Fot. PAP/Marcin Obara

    Będzie zmiana na stanowisku stałego przedstawiciela RP przy UE? Były szef MSZ reaguje

Serwisy ogólnodostępne PAP