Pomimo wcześniejszych zapewnień o "braterstwie i inkluzywności" Kilicdaroglu skłania się obecnie ku bardziej agresywnej i nacjonalistycznej kampanii, mającej zapewnić mu kluczowe głosy nacjonalistów, którzy wsparli w turze pierwszej Sinana Ogana - podaje portal.
Politycy centrolewicowej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP), na której czele stoi Kilicdaroglu, podkreślają konieczność znalezienia "nowego i bardziej stanowczego dyskursu". Chcą też skuteczniej przeciwstawić się oskarżeniom rządu o rzekomej współpracy CHP z terrorystami kurdyjskimi.
W opublikowanym w środę nagraniu Kilicdaroglu odniósł się również do problemu przebywających w kraju uchodźców, mówiąc, że "nie poddamy kraju mentalności, która doprowadziła do obecności 10 mln nielegalnych uchodźców wśród nas. Granice są naszym honorem".
W pierwszej turze wyborów Sinan Ogan, trzeci z ubiegających się o prezydenturę kandydatów, uzyskał ponad 5-procentowe poparcie. Analitycy podkreślają, że to oddane na niego głosy zdecydują o tym, kto po 28 maja zasiądzie w fotelu prezydenta Turcji. (PAP)
mmi/