Już raz oszukał przeznaczenie. Tym razem się nie udało. Australijski alpinista zmarł po zdobyciu Everestu

2023-05-22 11:50 aktualizacja: 2023-05-22, 20:42
Jason Kennison, Fot. Facebook
Jason Kennison, Fot. Facebook
40-letni australijski alpinista Jason Kennison zginął w Himalajach. W piątek zdobył najwyższą górę świata Mount Everest. Jednak podczas schodzenia źle się poczuł. Zmarł w tzw. strefie śmierci, czyli powyżej 8 tysięcy metrów n.p.m.

Jak relacjonowali w mediach jego dwaj przewodnicy, Australijczyk zaczął dziwnie się zachowywać, aż w pewnym momencie odmówił dalszego schodzenia. Ci zeszli niżej. Mieli wrócić do Kennisona z pełnymi butlami z tlenem. Jednak po zejściu do obozu IV nie dali rady powrócić do 40-latka. "Było to niemożliwe z powodu silnego wiatru – przekazał Dawa Steven Sherpa, dyrektor zarządzający Asian Trekking. 

Brat zmarłego alpinisty napisał na Facebooku: "Do następnego spotkania bracie".

Historia Australijczyka przypomina scenariusz filmu "Oszukać przeznaczenie". W 2006 r. Kennison cudem przeżył wypadek samochodowy. Miał tak wiele obrażeń, w tym uszkodzony rdzeń kręgowy, że od nowa musiał nauczyć się chodzić. 

Dzięki wyprawie na Everest chciał zebrać fundusze, by pomóc innym, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji, jak on kiedyś.

kw/kgr/media