Kuźmiuk: Niemcy bardzo mocno naciskają na relokację migrantów w UE

2023-05-29 09:12 aktualizacja: 2023-05-29, 15:06
Zbigniew Kuźmiuk, fot.  PAP/ Rafał Guz
Zbigniew Kuźmiuk, fot. PAP/ Rafał Guz
To nie Włochy czy Grecja, ale Niemcy bardzo mocno naciskają na relokację migrantów w Unii Europejskiej, gdyż szybko wędrują oni do Niemiec, gdzie pomoc o charakterze socjalnym jest najwyższa w całej Unii - mówił w poniedziałek w Studiu PAP europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk.

 

W piątek ambasadorowie państw członkowskich ponownie rozmawiali w Brukseli o reformie migracyjno-azylowej UE. Nie doszli jednak do konsensusu i dyskusja ma być kontynuowana w przyszłym tygodniu. Szwecja, która sprawuje unijną prezydencję, ma przedstawić nową propozycję dot. relokacji oraz alternatywy w postaci zapłaty ekwiwalentu pieniężnego w przypadku braku zgody na relokację – przekazały PAP źródła unijne.

Kuźmiuk w poniedziałek w Studiu PAP pytany o to, dlaczego teraz wraca temat relokacji odpowiedział, że "bardzo mocno naciskają na to Niemcy". "Wcale nie Włochy czy Grecja, bo one rzeczywiście przyjmują imigrantów, tylko ci ludzie bardzo szybko wędrują na północ, głównie do Niemiec, gdzie ta pomoc o charakterze socjalnym jest najwyższa w całej Unii Europejskiej" - ocenił.

Zdaniem europosła PiS, istotny był kryzys migracyjny z 2015 r., w jego ocenie wywołany przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel, która "otworzyła południowe granice Unii Europejskiej", bez konsultacji z krajami członkowskimi.

"Herzlich willkommen (niem. witamy), wszyscy odebrali to na świecie tak, że Niemcy zapraszają. I zaczął się ten exodus, który skończył się próbą wprowadzenia mechanizmu przymusowej relokacji, zablokowany między innymi przez rząd Prawa i Sprawiedliwości" - powiedział.

Na uwagę, że teraz mechanizm relokacji ma mieć inny kształt, Kuźmiuk powiedział, że są trzy możliwości. Przyjęcie migrantów, zapłata 22 tys. euro lub ekwiwalent w pomocy humanitarnej w przypadku braku zgody na relokację.

"Jesteśmy tym rozwiązaniom zdecydowanie przeciwni. Oprócz tego, że kraje członkowskie, które są na rubieżach Unii Europejskiej zobowiązały się do chronienia własnych granic i jednocześnie granic Unii. My pokazaliśmy na wschodniej granicy jak to się robi przy pomocy gigantycznego wysiłku całego polskiego państwa, służb, wojska, ale także ogromnych pieniędzy. Tam, gdzie jest nielegalna imigracja, postawiliśmy tamę. Tam, gdzie ludzie uciekają przed wojną, ratując swoje życie i zdrowie, przyjęliśmy ich" - powiedział. (PAP)

Autor: Adrian Kowarzyk

mj/