Jak podaje amerykański dziennik, powołując się m.in. na szefa administracji prezydenta Ukrainy Andrija Jermaka, spotkanie miałoby się odbyć niedługo po lipcowym szczycie NATO w Wilnie, a jego celem jest uzyskanie poparcia dla ukraińskiego planu pokojowego.
Pomysł był omawiany podczas niedawnego spotkania G7
Według "WSJ", pomysł pojawił po tym, jak prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poprosił prezydenta Macrona, by pomógł mu ułatwić kontakty z przywódcami państw trzecich, w tym z prezydentem Chin Xi Jinpingiem. Macron miał zaproponować, by szczyt odbył się w Paryżu, choć chęć organizacji spotkania zgłosiły też Szwecja i Dania.
Choć udział Xi jest wątpliwy, to - według źródeł - europejscy dyplomaci mają przekonywać do uczestnictwa w spotkaniu m.in. liderów Indii, Brazylii i Arabii Saudyjskiej. Pomysł był omawiany podczas niedawnego spotkania G7 w Hiroszimie z udziałem przywódców Indonezji, Indii i Brazylii. Zabiegi wśród państw sprzyjających Moskwie czyni też Kijów, starając się dostosować 10-punktowy plan pokojowy Zełenskiego do wrażliwości krajów spoza Zachodu.
"Potrzebujemy zjednoczonego planu odpowiedzialnego cywilizowanego świata, który rzeczywiście chce żyć w pokoju" - powiedział "WSJ" Andrij Jermak. Jednocześnie wykluczył ustępstwa terytorialne oraz bezpośrednie negocjacje z Rosją tak długo, jak rosyjscy żołnierze pozostają na ukraińskiej ziemi.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
gn/