Amerykański Senat przegłosował zawieszenie limitu zadłużenia, oddalając widmo bankructwa

2023-06-02 05:46 aktualizacja: 2023-06-02, 11:27
Chuck Schumer. Fot. PAP/MICHAEL REYNOLDS
Chuck Schumer. Fot. PAP/MICHAEL REYNOLDS
Amerykański Senat przegłosował w czwartek w nocy ustawę zawieszającą do 2025 r. limit zadłużenia, co pozwoli Stanom Zjednoczonym na uniknięcie bankructwa. Obie partie uzgodniły, że ograniczenia wydatków nie wpłyną na możliwość Senatu uchwalenia dodatkowych środków na pomoc Ukrainie i inne wydatki zbrojeniowe.

"Ameryka może odetchnąć z ulgą, bo dzięki temu procesowi uniknęliśmy bankructwa" - powiedział w piątek w Senacie lider demokratycznej większości Chuck Schumer.

Senat przegłosował ustawę stosunkiem głosów 63-36 dzień po tym, jak to samo zrobiła Izba Reprezentantów przy poparciu ok. 2/3 kongresmenów z obydwu partii. Ustawę musi jeszcze podpisać prezydent Joe Biden, który zapowiedział, że zrobi to tak szybko, jak tylko będzie mógł.

"Tej nocy, senatorowie z obu partii zagłosowali, by ochronić odbudowę gospodarki i uniknąć pierwszego w historii bankructwa Stanów Zjednoczonych. Razem pokazali po raz kolejny, że Ameryka jest państwem, który płaci swoje rachunki i dopełnia swoich zobowiązania - i zawsze tak będzie" - napisał prezydent w oświadczeniu.

Republikański senator Lindsey Graham wraz z kilkoma innymi partyjnymi kolegami wymógł na Schumerze zobowiązanie, że porozumienie w sprawie limitu wydatków nie ograniczy możliwości Senatu, by przeznaczyć dodatkowe pieniądze m.in. na pomoc Ukrainie i wojsko w obliczu zagrożenia ze strony Rosji i Chin.

Dramatyczne negocjacje w obliczu możliwego bankructwa USA

Do przyjęcia ustawy doszło po miejscami dramatycznych negocjacjach w obliczu możliwego bankructwa USA i mimo ostrego sprzeciwu części członków Izby Reprezentantów i senatorów obydwu partii. Część najbardziej radykalnych zwolenników cięć wydatków wśród Republikanów groziła nawet Kevinowi McCarthy'emu usunięciem go ze stanowiska, lecz ostatecznie republikańskiemu spikerowi Izby Reprezentantów udało się ograniczyć bunt w partii. Lewicowi Demokraci z kolei sprzeciwiali się przeciwko cięciom socjalnym i zaostrzeniom kryteriów w dostępie do programów dla najuboższych rodzin.

Ustawa zawiesza limit długu do stycznia 2025 i mrozi wydatki budżetowe w roku fiskalnym 2024 - poza wydatkami obronnymi - na poziomie z obecnego roku. Porozumienie przewiduje wzrost tych wydatków o 1 proc. w kolejnym roku. Według analiz pozwoli to zredukować deficyt budżetowy o 1,5 biliona dolarów w ciągu 10 lat.

Zawieszenie limitu długu, ustanowionego ostatnim razem przez Kongres na poziomie 31,4 biliona dolarów, jest konieczne, by Stany Zjednoczone uniknęły bankructwa. Według Departamentu Skarbu bez takiej decyzji już w przyszłym tygodniu rządowi zabrakłoby środków na pokrycie wszystkich swoich zobowiązań.

Prezydent Biden wygłosi orędzie na temat porozumienia Demokratów i Republikanów, oddalającego widmo bankructwa państwa

W nocy z piątku na sobotę czasu polskiego prezydent USA Joe Biden wystąpi z orędziem, dotyczącym podniesienia limitu zadłużenia państwa; ustawa w tej sprawie, przyjęta przez Kongres i stanowiąca efekt porozumienia Demokratów i Republikanów, oddaliła widmo niewypłacalności kraju - przekazała agencja Reutera.

Senat USA przegłosował ustawę zawieszającą do 2025 roku limit zadłużenia, co pozwoli Stanom Zjednoczonym na uniknięcie bankructwa. Obie główne amerykańskie partie, Demokraci i Republikanie, uzgodniły, że ograniczenia wydatków nie wpłyną na możliwości Senatu, dotyczące uchwalenia dodatkowych środków na pomoc Ukrainie i inne wydatki zbrojeniowe.

Porozumienie wypracowano po miejscami dramatycznych negocjacjach w obliczu możliwego bankructwa USA i mimo ostrego sprzeciwu części członków Izby Reprezentantów oraz senatorów obydwu partii.

W czwartek prezydent Biden potknął się i przewrócił na scenie podczas ceremonii rozdawania dyplomów nowym absolwentom Akademii Sił Powietrznych w Colorado Springs. Przywódca USA szybko wstał, a następnie był w stanie iść o własnych siłach. Według towarzyszących Bidenowi dziennikarzy prezydent prawdopodobnie nie doznał żadnego urazu.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

jc/