Śmierć 33-letniej pacjentki w ciąży. Premier zabiera głos

2023-06-14 13:35 aktualizacja: 2023-06-14, 19:06
Premier Mateusz Morawiecki Fot. PAP/Radek Pietruszka
Premier Mateusz Morawiecki Fot. PAP/Radek Pietruszka
Zgony okołoporodowe miały miejsce również w czasach Platformy Obywatelskiej; chciałbym, żeby nie upolityczniać tego tematu - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do zaplanowanych w całym kraju protestów w związku ze śmiercią 33-letniej kobiety z Bochni.

Szef rządu był pytany na konferencji prasowej o zaplanowane na środę protesty w kilkudziesięciu miastach w Polsce w związku ze śmiercią 33-letniej kobiety, pani Doroty z Bochni, która w piątym miesiącu ciąży trafiła do szpitala w Nowym Targu, gdzie zmarła z powodu wstrząsu septycznego. Z dokumentacji medycznej wynika, że kilka godzin wcześniej USG wykazało obumarcie płodu. Premiera zapytano, czy obowiązujące prawo nie daje "efektu mrożącego", skoro takie dramaty mają w Polsce miejsce.

Premier ponownie złożył wyrazy współczucia rodzinie kobiety.

"Chciałbym też zwrócił uwagę na to, tę informację otrzymałem z Ministerstwa Zdrowia, że takie zgony okołoporodowe po prostu również i w czasach Platformy Obywatelskiej miały miejsce. Niestety także to, do czego odnoszą się osoby protestujące jest rzeczą jak najbardziej niesłuszną, niewłaściwą" - powiedział premier.

Podkreślił, że aborcja jest w Polsce dopuszczalna. "Życie i zdrowie kobiety przede wszystkim, także zdrowie psychiczne. Nie ma tutaj żadnych barier żadnych przeszkód, prawo jest jednoznaczne - życie i zdrowie kobiety musi być chronione" - powiedział Morawiecki.

"Chciałbym bardzo, żeby nie upolityczniać tego tematu. Chciałbym poprosić wszystkich, którzy szykują się do protestu, aby spojrzeli na to, jak wyglądało to w czasach Platformy Obywatelskiej, żeby zobaczyli, że tutaj nie ma zmiany. Wiem, że w ferworze walki politycznej jest próba wygenerowania takiej tezy, ale jest ona niesłuszna, niewłaściwa" - dodał.

Zgodnie z prawem dokonanie aborcji w Polsce jest możliwe, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo).

Mówił o tym w poniedziałek, odnosząc się do przypadku w placówce w Nowym Targu, minister zdrowia Adam Niedzielski. Wskazywał, że każda kobieta w Polsce w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia ma prawo do przerwania ciąży. Te dwa warunki – jak mówił – powinny być traktowane rozłącznie. Zdrowie jest szeroko definiowane. Chodzi zarówno o zdrowie fizyczne, jak i psychiczne.

Minister zdrowia powołał zespół

Jednocześnie minister zdrowia powołał w poniedziałek zespół ds. opracowania wytycznych dla podmiotów leczniczych w zakresie procedur związanych z zakończeniem ciąży. W składzie znaleźli się eksperci m.in. ginekologii, położnictwa, neonatologii, perinatologii i psychiatrii.

Rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec informował zaś w poniedziałek, że w sprawie śmierci pacjentki w Nowym Targu po sygnałach medialnych natychmiast podjęto wyjaśnienia z urzędu, korzystając m.in. z opinii konsultanta krajowego ds. położnictwa i ginekologii.

Śledztwo w sprawie 33-letniej kobiety z Bochni poprowadzi Prokuratura Regionalna w Katowicach. O przekazaniu śledztwa do Katowic zdecydowała Prokuratura Krajowa.

W związku ze śmiercią ciężarnej pacjentki w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Targu, rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek wystąpił w środę do Ministerstwa Zdrowia, Rzecznika Praw Pacjenta i nowotarskiej Prokuratury Rejonowej.

Rzecznik Marcin Wiącek poprosił ministra Adama Niedzielskiego o wskazanie, czy - a jeśli tak - to jakie działania podjęło ministerstwo dla wyjaśnienia sytuacji, a także uniknięcia podobnych zdarzeń w przyszłości.

Rzecznika praw pacjenta Bartłomieja Chmielowca RPO zapytał, czy i jakie działania podjął w celu wyjaśnienia sytuacji w szpitalu.

Prokuratora Rejonowego biuro rzecznika poprosiło zaś o wskazanie, co jest przedmiotem postępowania i jakie ustalenia zostały już poczynione.(PAP)

mar/