Proces grupy przestępczej pseudokibiców z Białegostoku. Prokuratura chce kar do 9 lat więzienia

2023-06-20 16:16 aktualizacja: 2023-06-20, 17:03
Chuligani na stadionie w Niemczech, Fot. PAP/DPA/Axel Heimken
Chuligani na stadionie w Niemczech, Fot. PAP/DPA/Axel Heimken
Kar w maksymalnej wysokości 9 lat więzienia chce prokuratura w procesie ponad dwudziestu osób ze środowiska białostockich pseudokibiców piłkarskich, oskarżonych m.in. o publiczne propagowanie faszyzmu, udział w tzw. ustawkach, rozboje, czy czerpanie korzyści z prostytucji.

We wtorek przed Sądem Okręgowym w Białymstoku strony wygłosiły mowy końcowe. Oprócz kar więzienia (dla części oskarżonych w zawieszeniu), ale dla niektórych oskarżonych nawet 8-9 lat, prokuratura chce też grzywien sięgających 15 tys. zł, w jednym przypadku również stadionowego zakazu. Obrońcy wnioskują o uniewinnienie.

Wyrok ma być ogłoszony na początku lipca.

To kolejna sprawa związana z dużym śledztwem podlaskiej delegatury Prokuratury Krajowej, dotyczącym środowiska pseudokibiców piłkarskich. Główny proces, który jest następstwem połączenia dwóch obszernych aktów oskarżenia, obejmuje łącznie 46 osób powiązanych ze środowiskiem pseudokibiców Jagiellonii Białystok i toczy się od dwóch lat również przed Sądem Okręgowym w Białymstoku.

Sprawa ta ma charakter wielowątkowy, dotyczy zarzutów działania w trzech zorganizowanych grupach przestępczych w latach 2009-2013. Chodzi m.in. o organizowanie bójek (tzw. ustawki) z pseudokibicami innych klubów sportowych, propagowanie ustroju faszystowskiego oraz czerpanie korzyści z prostytucji; są też zarzuty dokonania innych przestępstw, np. bezprawnego pozbawienia wolności w celu wymuszenia zwrotu zobowiązań finansowych, czy rozliczeń.

W międzyczasie prawomocnym wyrokiem skazującym (kary więzienia w zawieszeniu plus nawiązki) skończył się proces szesnastu mężczyzn, dotyczący bójki pseudokibiców piłkarskich Jagiellonii Białystok i Piasta Gliwice, która miała miejsce 30 maja 2013 roku na drodze ekspresowej w miejscowości Podlas (woj. łódzkie).

Sprawa, w której we wtorek strony wygłosiły mowy końcowe, obejmuje 22 osoby; według śledczych, również one są lub były związane ze środowiskiem pseudokibiców piłkarskich Jagiellonii. Zarzuty znowu obejmują czyny z lat 2009-2013, działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, bójki z pseudokibicami innych klubów sportowych, czerpanie korzyści z prostytucji, propagowanie faszyzmu i inne przestępstwa, np. rozbój w sklepie.

Oskarżeni mają ok. 30-40 lat, niektórzy byli już karani, nie przyznają się.

W mowie końcowej prok. Grzegorz Masłowski z podlaskiej delegatury Prokuratury Krajowej przypominał, że w latach 2013-2014 odnotowano w Białymstoku szereg przestępstw o podłożu ksenofobicznych, np. próby podpalenia mieszkań i ataki fizyczne na cudzoziemców. "Był to okres, kiedy ustalono, że sprawcami mogły być osoby powiązane z szeroko rozumianym środowiskiem pseudokibiców Jagiellonii Białystok" - powiedział.

Mówił, że struktury był bardzo hermetyczne i trudno było zebrać dowody obciążające. W 2014 roku został jednak zatrzymany mężczyzna (chodziło o handel narkotykami), który zdecydował się zeznawać również co do przestępstw innych osób, w tym o działaniach o podłożu rasistowskim, spotkaniach na tle ideologii faszystowskiej, udziale w tzw. ustawkach kibicowskich. "To nie były ćwiczenia gimnastyczne, harcerskie podchody, zawody, one miały na celu dać ujście agresji, która się w tych młodych ludziach zbierała" - mówił prok. Masłowski.

Obrońcy chcą uniewinnienia. Kwestionują przede wszystkim wiarygodność kluczowego świadka, argumentują, że jeśli dochodziło do spotkań środowiska skinheadów, to nie w celu popełnia przestępstw. "Jeżeli ideologia jest prywatna, to nie ma przestępstwa" - mówił jeden z adwokatów.(PAP)

 

autor: Robert Fiłończuk

 

rof/ jann/