Rzecznik PiS: nie powinno być podziałów politycznych w sprawach związanych z suwerennością i bezpieczeństwem

2023-06-26 12:45 aktualizacja: 2023-06-26, 14:47
Wiec PiS w Bogatyni Fot. PAP/Sebastian Borowski
Wiec PiS w Bogatyni Fot. PAP/Sebastian Borowski
Nie powinno być podziałów politycznych w sprawach związanych z suwerennością i bezpieczeństwem - mówił rzecznik PiS Rafał Bochenek, odnosząc się do sobotniego wiecu Zjednoczonej Prawicy, który dotyczył m.in. sprawy bezpieczeństwa energetycznego w kontekście kopalni Turów.

W sobotę w Bogatyni odbył się wiec PiS z udziałem m.in. premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, byłej premier Beaty Szydło, ministrów oraz najważniejszych polityków ugrupowania, a także koalicjantów - lidera Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry, lidera Stowarzyszenia OdNowa Marcina Ociepy oraz lidera Republikanów Adama Bielana.

Bochenek podczas poniedziałkowej konferencji w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że miejsce, gdzie odbył się sobotni wiec, to symbol wyzwań, które stoją przed Polską.

"Polacy oczekują zgody i współpracy od rządzących, zgody polityków i w sprawach najważniejszych, związanych z suwerennością, bezpieczeństwem, niezależnością i wolnością naszego państwa, wszyscy politycy powinni ze sobą współpracować" - mówił rzecznik PiS.

"Tę jedność i zgodę w Bogatyni nasi liderzy, liderzy całej Zjednoczonej Prawicy, koalicji ugrupowań patriotycznych bardzo wyraźnie zaakcentowali i pokazali, zwracając uwagę na to, że w sprawach związanych z naszą suwerennością i bezpieczeństwo nie powinno być żadnych podziałów politycznych, a powinna być współpraca i zgoda najważniejszych polityków w kraju" - dodał Bochenek. 

Europoseł Patryk Jaki zauważył, że podczas wiecu była mowa o stawce jesiennych wyborów parlamentarnych. "Polacy będą w najbliższych wyborach wybierali pomiędzy suwerennością a uległością" - powiedział. "Są politycy, nasz obóz, którzy bronią suwerenności energetycznej, a suwerenność energetyczna to są niższe rachunki i niższe koszty życia" - dodał. "Jeżeli Turów byłby zamknięty, to by oznaczało, że część Polaków nie wyjedzie na wakacje, część rzeczy zacznie znikać z lodówki, rachunki na wszystko będą wyższe" - wskazał i zaznaczył, że jego obóz broni rozwoju Polski i portfeli Polaków.

Uległość - jak mówił Jaki - to działania opozycji w Parlamencie Europejskim, gdzie "głosują za tym, aby odebrać Polsce prawo weta w zakresie prowadzenia polityki zagranicznej w ramach procedury zmiany traktatu".

"Rozpoczynamy akcję w całej Polsce ponad 100 konferencji prasowych wspólnych, koalicyjnych, które będą pokazywały Polakom pomiędzy czym a czym będą decydowali w najbliższych wyborach" - zapowiedział europoseł. (PAP)

autorzy: Grzegorz Bruszewski, Mikołaj Małecki

mar/