Trwa ukraińska kontrofensywa. Wiceminister obrony Ukrainy: Rosjanie zaminowali ogromne połacie okupowanych terenów

2023-06-30 07:09 aktualizacja: 2023-06-30, 12:51
Hanna Malar. Fot. Archiwum prywatne/Hanna Malar
Hanna Malar. Fot. Archiwum prywatne/Hanna Malar
Kontrofensywa prowadzona jest obecnie głównie na południu Ukrainy – mówi PAP.PL wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar. Wyjaśnia, że Rosjanie zaminowali ogromne połacie okupowanych terenów. „By móc posuwać się do przodu, ukraińskie wojska muszą rozminowywać te ziemie kawałek po kawałku. To czasochłonny proces” – dodaje.

Minister podkreśla, że operacja prowadzona przez Siły Zbrojne Ukrainy jest podzielona na kilka etapów. „Wśród nich są też elementy ofensywne i jeśli pojawiają się sprzyjające warunki czy nowe możliwości, to oczywiście z nich korzystamy” – zaznacza.

Malar informuje, że teraz ukraińska kontrofensywa prowadzona jest głównie na południu kraju. Podkreśla, że wojsko ukraińskie codziennie porusza się naprzód. „Ludzie oczekują, że kontrofensywa będzie wyglądała jak film akcji, w którym w dwie godziny wygramy wojnę. Ale wojna to nie film. W ostatnich tygodniach stało się jasne, że wróg nie odda swoich pozycji bez walki” – mówi. 

Malar: cieszymy się z sukcesów kontrofensywy i każdego centymetra wyzwolonej ziemi

Pytana o dotychczasowe sukcesy kontrofensywy wskazuje, że w ostatnich dwóch tygodniach najcięższe walki trwały na kierunkach kupiańskim i łymańskim. „Oprócz wielu odbitych wsi i miejscowości, całkowicie zatrzymaliśmy rosyjską ofensywę, przez co spadła intensywność walk. Rosjanie potrzebują czasu, by się przegrupować. Cieszymy się z sukcesów i każdego centymetra wyzwolonej ziemi, ale zachowujemy czujność. Na wojnie wszystko jest możliwe” – dodaje. 

Jak wyjaśnia minister, przygotowując się do odparcia ukraińskiego ataku na południu, Rosjanie zaminowali ogromne połacie okupowanych terenów. „By móc posuwać się do przodu, ukraińskie wojska muszą rozminowywać te ziemie kawałek po kawałku. To czasochłonny proces” – tłumaczy Malar. 

Rosjanie zwiększyli też częstotliwość ostrzałów artyleryjskich na froncie. „Częściej używają dronów kamikadze i artylerii. To również spowalnia nasze działania, mimo to cały czas robimy postępy. Głównym kierunkiem rosyjskiej ofensywy pozostaje wschód, ale nawet tam okupanci nie są w stanie posunąć się o centymetr do przodu” – podkreśla. 

Głównym celem Rosjan, jak informuje minister, pozostaje zdobycie obwodów ługańskiego i donieckiego. „Kosztem obrony okupowanych terytoriów na południu, przenoszą wojska na wschód” – mówi. 

Minister podaje, że wojsko ukraińskie umacnia swoje pozycje na południowym-zachodzie Bachmutu. Wyjaśnia, że strona ukraińska kontroluje znaczną część obiektów na tym kierunku. „Większość Bachmutu cały czas jest pod kontrolą Rosjan. Staramy się okrążyć miasto, obecnie zajęliśmy już ponad połowę jego granic” – mówi. Minister dodaje, że armia ukraińska zajęła kilka wyżej położonych punktów. „Dzięki temu możemy częściowo kontrolować działania Rosjan w mieście” – wyjaśnia.

Odnosząc się do słów szefa resortu obrony Rosji Siergieja Szojgu dot. „ogromnych strat ponoszonych przez Ukrainę na froncie” stwierdza, że była to kolejna próba rozprzestrzeniania dezinformacji. „To dwa najczęściej powielane przez Rosję fake newsy: nasze rzekome straty w ludziach i zachodnim sprzęcie. Celem jest oczywiście zniechęcenie naszych sojuszników do dalszej pomocy” – wyjaśnia. Malar zaznacza, że najważniejszym wyznacznikiem sukcesów kontrofensywy są wypowiedzi ukraińskich wojskowych. 

Malar: w pierwszym tygodniu kontrofensywy na kierunku wschodnim strona ukraińska poniosła straty prawie dziewięć razy mniejsze niż Rosjanie

Minister podaje, że w pierwszym tygodniu kontrofensywy na kierunku wschodnim strona ukraińska poniosła straty prawie dziewięć razy mniejsze niż Rosjanie. Z kolei na południu były one 5,3 razy mniejsze niż u wroga. „Ukraińscy dowódcy robią wszystko, by chronić życie naszych żołnierzy, dlatego nie decydują się na niektóre, bardziej ryzykowne działania” – mówi. 

Jak informuje Malar, Rosjanie ponoszą ogromne straty w sprzęcie. „Zdarza się, że w ciągu doby niszczymy około 400 sztuk broni okupanta, w tym czołgów, helikopterów itd.” – podaje. Zaznacza, że straty ponosi również strona ukraińska, ale są one znacznie mniejsze. 

„Broń przekazywana nam przez Zachód jest technicznie zaawansowana, dzięki czemu jest bezpieczniejsza dla znajdujących się w środku operatorów. Kontrofensywa trwa dzięki pomocy naszych sojuszników. Jesteśmy wdzięczni za cały przekazany nam sprzęt” – podkreśla Malar. 

Minister zaznacza, że choć rosyjski przemysł zbrojeniowy nadal jest wydolny, Moskwa nie jest w stanie produkować takich ilości broni i artylerii, jakie wykorzystuje na froncie. „Ciężko powiedzieć, czy celem Rosji jest rozciągnięcie konfliktu na lata” – mówi.

Malar wskazuje, że Kreml bezustannie szuka nowych punktów nacisku na Kijów i Zachód, tak by jak najszybciej zakończyć działania wojenne. „Chcą żebyśmy się poddali, więc często przekraczają granice ‘normalności’, o ile takie w ich przypadku w ogóle istnieją…” – zaznacza. 

„Rosja sama prowokuje zachodnich sojuszników do zwiększania pomocy przekazywanej Ukrainie. Cały świat patrzy na popełniane przez nich zbrodnie. Jasne jest też, że jeśli nie zatrzymamy rosyjskiej agresji, rozleje się ona na całą Europę w tym na naszych sojuszników” – podsumowuje Malar. 

Autorki: Daria Al Shehabi, Hanna Kotomenko

dsk/jos/